liczyłem, ze jackson zrobi ponownie coś niesamowitego tak jak pokazał plenery i przepiękne ujęcia w trylogii a tu klops... nic nowego ale film i tak przyjemnie sie oglądało, choć nie wbił mnie w fotel tak jak WP
Może masz rację , jednak porównując ten film do świetnej książki, kinowa wersja została zrobiona lepiej. Co faktycznie nie znaczy ,że epickością dorównuje WP. Zresztą wyraziłem już to w recenzji.