Tak jak w temacie, polski dubbing nadaje się jedynie do bajek, jeśli chodzi o filmy nigdy nie był odpowiednio dopasowany. "Hobbita" nie powinno nigdy dubbingować. Pieśń śpiewana przez krasnoludy straciła cały swój urok, Gollum jest zwyczajnie beznadziejny. Oglądając film z dubbingiem ocena filmu automatycznie leci w dół. Wielka szkoda, że tak genialny film, nad którym tak długo pracowano potrafiono w Polsce lekko mówiąc zepsuć głosami naszych aktorów.
Popieram.
Poszłam na dubbing, bo musiałam, jeśli chciałam zobaczyć film. Do kina mam 60 km, w którą stronę by nie jechać - tak więc, idę na seans, na jaki zostanę zawieziona. Nie mogłam przeboleć tego, że byłam na dubbingu. Najbardziej "bolało" mnie słuchanie Gandalfa - jako dziecko uwielbiałam Asteriksa i Obeliksa, a właśnie ten aktor, "podrabiający" Iana McKellen'a podkładał też głos Obeliksowi. Widziałam więc Gandalfa, ale miałam dziwne wrażenie, że to Obeliks. Poza tym - rozczarowanie z powodu Golluma. Ja rozumiem, że trudno "podrobić" Andy'egp Serkis'a, ale nasz polski Smeagol był zupełnie niezrozumiany...
Następnym razem nie popełnię już tego błędu i pójdę na napisy, cokolwiek by to nie było.
Czytałam gdzieś, że polskie dubbingi są w rankingu zaraz po japońskich (nie podam źródła, bo to było parę ładnych lat temu). Trzeba przyznać, że są doskonałe - w filmach animowanych!
O dubbingu Hobbita wolę nawet nie myśleć...
Może i mamy dobry dubbing ale jak piszesz - w filmach animowanych, np. w Shreku jest rewelacyjny. "Nasz" Osioł ze Shreka uważam, że jest nie do przebicia. ;) Ale dubbing w Hobbicie... Masakra. Ja w kinie byłam na napisach (rewelacja), ale widziałam fragmenty z dubbingiem i jest dokładnie jak pisze kikibobo88... Śpiew krasnoludów stracił całkowicie urok, w ogóle nie porusza i nie zachwyca jak w oryginale, a Golluma to lepiej nie komentować... Tragedia totalna.
Tak jest. Dubbing sprawdza się tylko w filmach animowanych, w aktorskich po prostu nie ma prawa... No, mi pasował jedynie w Kosmicznym Meczu, chociaż to pół-animacja, pół-aktorski... ale pewnie ze względu na sentyment z dzieciństwa.
Dubbing słyszałem na stronie z filmami co prawda była to słaba jakość ale wystarczyła abym nie wiedział jak na to zareagować.. - śmiać się czy płakać. Jak bym to usłyszał w kinie to bym chyba uciekł stamtąd. Tego się nie dało słuchać a co dopiero o oglądaniu filmu razem z nim...
A typujesz, że będzie taka? W końcu podzielili już Hobbita na 3 części, więc upchnęli wszystko co chcieli...
Tak będzie raczej będzie.
http://www.theonering.net/torwp/2012/10/04/62717-warner-bros-confirms-hobbit-ext ended-edition/
Miałam wrażenie, że kiedyś na filmwebie pisali, że będzie wersja rozszerzona. Może znajdę to i jak coś podam linka.
http://www.filmweb.pl/news/Rozszerzona+wersja+%22Hobbita%22+i+Nolanowskiej+trylo gii+o+Batmanie+w+przysz%C5%82ym+roku-89516
Jest. :P Mam nadzieję, że później w kinach zrobią maraton wersji reżyserskich jak to było w przypadku WP (choć późno się do tego zabrali). ;)
Chyba sobie żarty robią :/ Przecież to już będzie przeciąganie na siłę... W podstawce nawet piosenki się zmieściły.
Gollum brzmi, jakby odgrywały go trzy różne osoby, podczas gdy w oryginale wszystko brzmi doskonale. Poza tym mówi SKARBIE, co psuje cały efekt. I to tyle mojej strony jeżeli chodzi o komentarz do tej próby dubbingowania przez Polaków. :P
P.S. Reszta postaci jest prawie tak samo beznadziejna. :)
I znów to samo. Najlepiej chyba byłoby, znaleźć polskiego bliźniaka McKellena i Serkisa, bo inaczej się ludziom nie dogodzi i każdy aktor, choćby miał najlepszy warsztat głosowy na świecie też wypadnie jak amator. Albo głos kojarzy się tylko z jedną rolą - od kiedy to aktorzy dubbingowi mają cyrograf na jedną rolę do końca życia?
Bez urazy, oczywiście :)
Pieść zknocili niemiłosiernie, przyznaję. Niektóre głosy dobrane słabo, tak samo zagrane. Tłumaczenie wyszło przyzwoicie.
Ale co do Gandalfa i Golluma osobiście nie miałbym większych zastrzeżeń. Uważam, że Zborowski poradził sobie z rolą, a jego głos pasował do Gandalfa(jak trzeba to ma moc) i na dodatek nieźle zagrał. A Szyc nie próbował na siłę grać jak Serkis(pewnie i tak by nie umiał) i zrobił nieco inną wersję i wg. mnie wypadł całkiem nieźle. Tylko trochę pomylił się ze zmianami tonu głosu. Ale to nie Serkis, wiadomo ;)