Uwazam że scena przedstawienia Saurona jako Oka Saurona z sauronem w środku z okiem saurona z sauronem w środku...był REWELACYJNY i wgniatał w fotel.
Tyle chcialam powiedziec bo ta scena mnie o dreszcze przyprawila, jak to musialo pieknie wygladac w 3D hehe
no z głazem było śmiesznie zwłaszcza mina trola yyyyyy.
Mouth of Sauron pewnie jest przestrogą małych dzieci powinni dać reklame ,, O to śą skutki niemycia zębów a także zainwestuj w tik taki"
Właśnie w tym rzecz, że w którymś momencie zaistniał pomysł, aby "zholiłudować" cała historię i obdarzyć ja banalnym, zrozumiałym dla przeciętnego Amerykanina zakończeniem, w którym podczas finałowej akcji główny Dobry walczy z głównym Złym. i w spektakularnej, fizycznej walce go pokonuje.
Dobrze, że Dżekson jednak nie poszedł tą drogą.
Bo jednak nie wszyscy widzowie są mało rozgarniętymi chrupaczami popkornu i siorbaczami koli zza oceanu.
Szkoda, że JACKSON nie pokazał powrotu do Shire i śmierci Sarumana. PS: Ty aż tak nie lubisz Amerykanów?
Ależ pokazał!
W wersji rozszerzonej.
Co prawa nie w Shire i niezgodnie z książką, ale pokazał. :))
Amerykanie to współcześni orkowie. Mentalnie, kulturowo i charakterologicznie, a także coraz częściej fizycznie. :-)
Do tego symbolizm "na chama" czyli pokazanie Saurona pod postacią pięknego elfa, że wiesz, że piękna powłoka skrywa brzydkie wnętrze, mało brakowało, żeby na koniec jeszcze umoralniającą gadkę walnąć.
Pięknem walki z Sauronem nie była łopatologiczna walka jeden na jeden na koniec i triumf szlachetnego Aragorna, oklaski, napisy końcowe, satysfakcjonujące sapnięcie spragnionych prostych rozwiązań widzów, że Ten Dobry wygrał. To była kolektywna walka i wysiłek na wielu frontach i z wieloma umiejętnościami (począwszy od ninja Legolasa, poprzez rzucanie głazami przez Entów, skończywszy na cichym heroizmie Sama - walka z EFEKTEM działalności Saurona, zarówno fizycznym, jak orki, jak i tym nienamacalnym, jak zdrada, knowania, zwątpienie.
Dlatego BAAARDZO się cieszę, że Sauron nie pojawił się pod świetlistą postacią na sam koniec.
I dlatego właśnie obawiałem się ekranizacji "Władcy..." bo podczas jej kręcenia chodziły różne słuchy o sceniariuszowych zmianach, które straszyły spauperyzowaniem i przystosowaniem filmu dla "masowego, amerykańskiego widza" inteligencją raczej nie grzeszącego. :((
Miejmy nadzieję, że "Hobbit" finalnie pójdzie tą samą drogą, i że z tego filmu nie zrobią papki dla niekumatych nastolatków czekających na kolejną napierniczankę z efektami specjalnymi. Co prawda widać coraz konkretniejsze skręty w tym żenującym kierunku, wierzę jednak, że ta Historia pozostanie Historią, a nie spłyconą opowiastką nakręconą z prędkością 48 klatek na sekundę w 3D.
Scena efektowna, w 3D Oko robi niesamowite wrażenie. Zastanawia mnie tylko czy Sauron już w tym momencie powinien przyjmować taką postać? I czy to była chwilowa transformacja i potem znów będzie cieniem (patrz zestaw LEGO "Dol Guldur battle), czy to trwała przemiana?
nie wiem dlaczego sauron się pojawił w hobbicie przecież gandalf bury go uwięził w dwóch wieżach naraz..
A mnie rozbawiło jak Suaron robił z siebie fraktala. Od razu skojarzyło mi się ze znamym gifem http://static4.wikia.nocookie.net/__cb20070206073453/nonsensopedia/images/3/38/R ekursja_dawida.gif
O nie, po co na to weszłam, teraz nie mogę tego odwidzieć i zawsze będę miała tego gifa przed oczami oglądając Saurona!
Powinieneś dać jakieś ostrzeżenie albo co, że link grozi mentalną chorobą lub nawet kalectwem w zależności od poziomu natężenia fana w człowieku :D
Faktycznie świetna scena i rewelacyjnie wyglądała w 3D, zresztą cały film świetnie się prezentował i był wyjątkowo płynny i wyraźny obraz.
Tak sobie czytam te spekulacje nt pojedynku Gandalf kontra Sauron. I w końcu wysnułem własną tezę.
Otóż Gandalf (ponoć) został "powołany" z woli samego Iluvatara, przez Manwë'go - a to już o czymś świadczy.
Jeżeli chodzi o taki "suchy" pogląd typu: kto słabszy a kto silniejszy, to na pierwszy rzut oka wygrywa Sauron, jednakże to Gandalf był najpotężniejszym z Istari. Sauron stopniowo gromadził swoją siłę przez tysiąclecia. Gandalf oczywiście nie próżnował, ale on wolał "magazynować" moc w postaci wiedzy i mądrości w Valinorze, a nie jak Sauron - destrukcji.
Poza tym należy pamiętać, że w Śródziemiu moc Mithrandira została mocno ograniczona w porównaniu z mocą posiadaną w Valinorze.
Kolejna sprawa jest bardzo prosta: otóż Gandalf swoją osobą może nawet w Śródziemiu był potężniejszy od Saurona, ale raz że nie był w stanie tego wykorzystać, a dwa, że na pewno Valarowie by na to nie pozwolili.
przecież to oni chcieli ograniczyć moce oponentów Saurona, aby ci przypadkiem nie przeszli na jego stronę siejąc jeszcze większe spustoszenie.
Tak było z Sarumanem - gdyby był on potęzniejszy od Gandalfa lub na równi z Sauronem , to nie musiałby z nim konkurować.
Dla tego tez Gandalf nie chciał brać pierścienia od Froda - wtedy stał by się potężniejszy od Saurona, ale kto wie "w którą stronę". ;)
Tu jeszcze jest coś dla ciekawskich:
http://askmiddlearth.tumblr.com/post/56369714821/gandalf-vs-sauron
Bardzo fajny wywód, ale zastanówmy się nad dwoma sprawami:
1. Jeżeli założymy, że Gandalf (Olorin) był równy mocą Sauronowi, to po co Valarowie mieliby wysyłać aż pięciu czarodziejów do Śródziemia, skoro wystarczyłby jeden?
2. Saruman Biały był uznawany, nawet przez Gandalfa, za najpotężniejszego w Bractwie. A jednak nawet jego Sauron bez większych kłopotów usidlił, gdy tylko znalazł do niego bezpośredni przystęp.
Sauronowi, dopóki istniał Jedyny Pierścień, nie mógł w Śródziemiu podskoczyć absolutnie NIKT.
Bo gdyby ktoś mógł, to pewnie by podskoczył i go przeskoczył, samemu zostając Czarnym Władcą.
Być może taką teoretyczną szansę mieli Gandalf i Saruman, gdyby posiedli Pierścień. Jednak bez tego gadżetu w ogóle nie mieli startu do Prawej Ręki Morgotha.
Nie tylko on. Valarowie też mogli.
Potęgi mogły też o wiele wcześniej załatwić Morgotha, niż to w końcu zrobiły.
Heh, jakże fajnie jest żyć na odległej "Zielonej Wyspie" nie za bardzo przejmując się losami świata, trwając w wieczystej niebiańskiej szczęśliwości w oderwaniu i w odrealnieniu od problemów tego łez padołu...
A to dziwne, bo Eru kochał swoje dzieci, czyli Elfów i Ludzi więc powinien załatwić Morgotha i Saurona już na początku.
Eru niechętnie nie proszony osobiście ingerował w swój twór.
A zamknięci i odgrodzenia od świata Valarowie tak naprawę niewiele i rzadko kiedy dbali o to, co się dzieje poza ich nieskazitelnym, wyidealizowanym rajem.
Wielcy mi Łaskawcy i Opiekunowie Świata. :-)
z pośród nich jednak wyróżniali się moi ulubieni Valarowie (bo najbardziej fascynują mnie Valarowie i Majarowie) -
NIENNA i ULMO - ta pierwsza opłakuje każdą ranę zadaną Ardzie przez Melkora - jest pełna miłośierdzia i współczucia - to jej wzywają duchy elfów i ludzi w pałacu Mandosa, to jej uczniem był Gandalf, Ulmo zaś nigdy nie przestał się troszczyć o świat , o elfów i ludzi i ma byc tak aż do końca dni:)
raj w Amanie tez nie był idealny - tam przecież doszło do słynnego bratobójstwa - Noldorowie zabili wielu Telerich a Valarowie nadal obserwują jak rozegra się historia świata........
@Thauron:
Co do pkt. 1 to też nad tym myślałem, ale przyglądając się bardziej majarom, mozna zauważyć, że kazdy z nich miał trochę inne zadanie.
Radagast opiekował sie naturą, Saruman zdobywał potęgę wiedzy ale i władzy, Gandalf opiekował się istotami rozumnymi takimi jak elfy czy Hobbici właśnie. No i pozostaje jeszcze kwestia dwóch błękitnych czarodziejów, o których losach nie za bardzo wiadomo...
Może właśnie dlatego Valarowie zdecydowali się na taką "różnorodność" wśród Istari.
A co do pkt. 2 to w pełni się zgodzę, ale nie uważasz, że Gandalf był po prostu bardzo skromny? :)
Niby na czele Białej Rady miał stanąć największy mędrzec, ale należy pamiętać, że to własnie Gandalf miał zostac wybrany, z tym, że odmówił.
Ale jak już mówiłem, to są tylko moje fanowskie spekulacje, które urozmaicają trochę "śródziemiopogląd" ;)
Ej ludzie, nie czytałam ksiązki, post jest na temat sceny ukazania Saurona w filmie Hobbit: pustkowie Smauga, więc trzymajmy się tematu. Nie znoszę kłótni na forum
Gandalf uchodziła ''najmądrzejszego z majarów'' - który pobierał nauki od Nienny a mieszkał w ogrodach jej brata Loriena - gdzie mieszkał mnóstwo majarów - liczby nie podano:)
dla mnie w całej twórczości Tolkiena najbardziej inspirujący i fascynujący są właśnie Valarowie a szczególnie interesuję się majarami:0)
Nienna/Ulmo/Lorien - to moi ulubieni Valarowie a Olorin-Gandalf i Salmar - ulubieni majarowie - Olorin mógł przybierac dowolny kształt - elfom w Amanie ukazywał się niewidzialny lub jak jeden z nich - tak samo Sauron jak podaje SILMARILLION mógł przybierac postać mędrca podobnego do elfów.....
Oko Saurona - to był obraz jego przewrotności i chytrości na które mało kto mógł patrzeć - groźne i straszliwe - Sauron i bez swojego pierścienia miał dużą moc - tego dowodem jest OKO i gromadzenie armii za murami MORDORU która z pewnościa zdruzgotałaby armię wolnych plemion - jak nic - OKO przestało istnieć wraz z unicestwieniem Saurona - ale nie Sauron który ulotnił się ze Śródziemia.....
a polecam ci książkę - w SILMARILLIONIE jest dużo o SAuronie - w WŁADCY raczej tak osobowo nie występuje jak Gandalf czy Frodo....
może ci się spodoba.....:)
No właśnie niestety w samej Quenta Silmarillion Saurona jest cholernie mało. Najpierw dłuuuuugie nic, potem pojawia się w opowieści o Berenie i Luthien (pokonując jednego z najmądrzejszych Eldarów w magicznym pojedynku - like a boss he is), dostaje łomot od Huana i tyle go widzieli do końca pierwszej ery. Słabiutko :<
A kto się tu kłoci???
No i ileż postów w stylu: "Ah, to doprawdy fantastyczne" można napisać w tym wątku?
Czy to coś istotnego wnosi, albo powoduje jakąś ciekawą dyskusję?
Nie lepiej pozachwycać się Sauronem nieco bardziej go poznając i przyglądając się jego wnętrzu? :-)
REWELACYJNY!!!!!!!!!!!!!!!! Tak istotnie jest najlepsze określenie tego filmu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.
Film naprawdę na bardzo dobrym poziomie i warty polecenia ale nie wpadajmy w HURAoptymizm ;] jest git!
co nie zmienia faktu że już nie tylko hobbity ale i krasnale okazali sie być gejami w dodatku transwestytami .. i sie wykręcają że to ich dziewczyny jak legolas obszukiwał elfa i obrazek znalazł z tranzwestyto krasnalem żal stfu .
Myślę, że pomysł przedstawienia Saurona w taki sposób, nie wziął się u reżysera znikąd. Pokazał go niby, jako oko, ale w tyk "oku" było widać wyraźnie zarys jego postaci, jak gdyby nosił zbroję.
Zwróćcie uwagę na scenę we Władcy Pierścieni: Powrót Króla, kiedy Aragorn spogląda w Palantir(wersja rozszerzona), widać wyraźnie przez ułamek sekundy jak Sauron dzierży ów kamień w ręku i jest odziany w zbroję, jaką znamy ze scen w prologu do pierwszej części filmowej trylogii. Ot taka ciekawostka.
Choć, w sumie w pierwotnych zamiarach Peter Jackson miał umieścić scenę pojedynku Aragorna z samym Sauronem, podczas bitwy pod Czarną Bramą... Zastąpiono go trollem, czy cholera wie, co to było...
W 3D wyglądało fajnie (i tak najlepsza moim zdaniem była głowa orka lecąca wprost na nas i to, jak władca jebnął prosto w twarz drewnianą belką nawiasem w nawiasie, Bard wstał, ja bym zaliczyła śmierć na miejscu brr)
Ale mi WIELKI SAURONOWY SAURON Z SAURONEM W SAURONIE W SAURONIE nie przypadł do gustu
(czekamy na niekończący się gif na kwejku)
Ja się tylko dziwie jak Gandalf był w stanie wytrzymać tak długo z Saurone, skoro jako ten sam Gandalf Szary dostał po głowie walcząc z Sarumanem, który przecież nie był potężniejszy od Saurona. Gandalf podczas oblężenia Minas Tirith również przegrywa starcie z Czarnoksiężniekim będąc zdecydowanie potężniejszy. Ale to tak tylko na marginesie :)
scena fantastyczna