Ma inny klimat, w poprzednich czuć rękę Darrena. Co nie oznacza, że jeśli jest inne to zaraz gorsze... Lauren rozczarowała?! Jak dla mnie ona może zagrać dosłownie wszystko.

Fabuła jest kiepska, śmieszne sceny można policzyć na palcach jednej ręki, a o Lauren już się wypowiedziałem. Po świetnym Malfoyu i genialnej Taz jako Gordon wypadła nader słabo.

Zgadzam się... częściowo. Mnie też jakoś nie porwała ta produkcja, nie nucę żadnej piosenki, a Lauren zdecydowanie nie błyszczy nawet w połowie tak jasno jak zwykle. Ale Jeff jako Sweet Tooth jest obłędny, nie mogłam od niego oczu oderwać. Podobnie jak Jaime - uwielbiam tę dziewczynę i ani trochę się nie zawiodłam. Jak dla mnie ta dwójka skradła całe show i mam co do tego faktu mieszane uczucia...

O tak, Jaime rewelacyjna! Uwielbiam ja od dawna ale jakoś nie dali jej nigdy pola do popisu. No i nie można zapominać o Chrisie, który był GENIALNY !!!!

Ja się ubawiłam setnie, ale głównie dzięki wielu nawiązaniom do schematów komiksowych, które były IMO bardzo celne. Batman w rytmie pop/disco był dla mnie śmieszny już na poziomie samego założenia. No nic, tak jak mówię, to była parodia jednego z moich fandomów i trafiła do mnie całkowicie. Co do błyszczenia Lauren to wydaje mi sie, że StarKids trochę zmieniają się pod względem tego, kto jest w centrum zainteresowania. Co, którzy już są rozpoznawalni, ustępują miejsca nowszym twarzom - tak było z Darrenem, ktory przecież w Starship pozostał za kulisami, chcąc za bardzo koncentrować na sobie uwagi publiczności tylko dlatego, że występuje w Glee (a tak w każdym razie czytałam). Dlatego myślę, że Lauren celowo dostała role drugoplanowe, ale i tak jako komisarz Gordon i Człowiek Kalendarz wymiatała :)