Dobre kino i nic ponadto. W scenariuszu tkwił potencjał, który nie został wydobyty. Piękne zdjęcia, piękne plenery. Muzyka też bardzo dobra. Gra aktorska na poziomie - jakoś dziwnie, chyba pierwszy raz moją uwagę w filmie samurajskim przyciągnęła kobieta. Zawsze były gdzieś na dalszym planie akcji, jednak tutaj pani Ruriko Asaoka pokazała klasę - a może to tylko uroda;) Najbardziej jednak uderzał fakt, że w niektórych momentach brakowało jakby reżyserowi pomysłu na zgrabną prezentację akcji, np. popis odbicia się od włóczni i wskoczenie na piętro, przyspieszona sztucznie przez kamerę walka Magobei'ego. Nieścisłości: np. po Magobei'ego wrócił jeden z ludzi szmbelana i zginął, a szambelan jakby zapomniał, że wysłał człowieka, czekając chyba na wieczorną akcję; czy bale lecące z urwiska mogły zniszczyć ognisko na "babie"? - chyba, że mam słaby zmysł przestrzenny, albo słabo było to w filmie pokazane. Ogólnie jednak film jak najbardziej godny uwagi, z paroma, czy paronastoma, ciekawymi pomysłami. Polecam miłośnikom gatunku.