zachęcona zwiastunem i pozytywnymi ocenami postanowiłam zobaczyć ten jakże cudowny film...(nie liczyłam na wiele, ot na jakieś w miarę solidne kino akcji) oglądam 1 scena ok. interesujaca a później ło matulo toć to brednia, hollułódzka maniana nic więcej....nieporozumienie. a zapychacz, w formie rozczulającej i burzliwej zakazanej miłości między wojownikiem a rudą z okaleczoną duszą dziołchą pogrążył do reszty ten film....przestrzegam, omijać szerokim łukiem ten tytuł.