to jak zagrała megan fox nie ma żadnego znaczenia, ona nigdy nie była dobrą aktorką, ale ten film nie wymaga od nikogo dobrej gry, jest to niskobudżetowa B-klasówka, dobra jak ktoś ma za dużo szarych komórek i chce się kilku pozbyć...
największym problemem jest scenariusz, a scenariusza tego nie pisało życie tylko jakiś naćpany The Bill, słowo daję że jest on idiotyzmami nadziany jak dobra kasza skwarkami...
do tego te animacje zwierząt... ło matko...
ogólnie da się to obejrzeć, ale poziom jest tu niewiele wyższy niż w Sharknado, tyle tylko że Sharknado jest komedią i o tym wie, a ten film myśli że jest dramatem, tudzież thrillerem :D