Jesli ktos nie chce czytac spojlerow, niech ominie moja wypowiedz.
Tak wiec porownujac do pierwszego Hostela (i nie bede sie tutaj rozpisywac o nim bo to nie ten temat) film wychodzi bardzo slabo. Poczatek moim zdaniem calkiem udany, np. sceny w pociagu. Pozniej akcja rozwija sie klasycznie jak w poprzedniej czesci. Mamy pokazanego bohatera z pierwszej czesci, tylko po co? Byl. I znikl. Do konca filmu go nie ma, chyba ze ja nie go nie widzialem?
W filmie zabraklo klimatu z jedynki, bo nie ma juz tej tajemniczosci. Ludzie pracujacy dla "fabryki" wydaja sie prawie ze "legalnymi pracownikami", spaceruja sobie, jak gdyby nigdy nic. Przyszli oprawcy obserwuja sobie swoje przyszle ofiary, nikt tam sie nie przejmuje, ze ktos, kto "akurat nie byl skorumpowany" moze prowadzic sledztwo. Nikt tam sie nie przejmuje takimi szczegolami. A i sama "fabryka" funkcjonuje jak niezle prosperujaca firma, moze warto pomyslec o reklamach w telewizji czy prasie. Pachnie to calkowitym brakiem jakiejkolwiek, nawet szukanej na sile autentycznosci. Dobra, cala Slowacja jest skorumpowana, nikt nic nie widzi, wszystko gra. Tylko nie wypada to w filmie jak trzeba.
Kilka smaczkow, jesli mozna je tak nazwac. Postacie z poprzednich czesci, z portierem i demonicznymi dziecmi na czele, ale i ich jest jakby za duzo, odczulem lekkie przesycenie.
Smieszne momenty sa. Wlasciwie to tragikomiczne, dzieci sobie np. graja w pilke glowa kobiety. Domyslam sie, ze w tym filmie zabawane momenty nie byly zamierzone.
Zakonczenie filmu jak dla mnie beznadziejne. Wlasciwie to bylem lekko w szoku, ze to juz koniec. Odczulem bardzo mocno, ze czegos w tym filmie brakowalo, zeby moc go z sukcesem zakonczyc. Jakby sie zastanowic, to mozna stwierdzic, ze rezyser zakonczyl historie ukazanych bohaterek w tej czesci, lecz mnie to zupelnie nie przekonalo. Duzy minus.
Wydaje mi sie jednak, ze bedzie Hostel: Part 3, ba, nie mam co do tego nawet wiekszych watpliwosci. Przyznam szczerze, ze czesc pierwsza Hostel nawet mi sie podobala. Za pomysl. Za klimat. Za ta bezradnosc w obliczu tych wszystkich wydarzen, ktora bezradnosc ta, w czesci drugiej bardziej przypomina przywykniecie do tego, ze nic sie nie da zrobic bo nikt sie nie interesuje zeby cokolwiek zrobic.
Film mozna obejrzec, ale nie warto spodziewac sie rewelacji.
Oj ten gościu z pierwszej części był tzn w tej szafie z ukrytym pomieszczeniem :P a dokładniej rzecz ujmujac jego głowa :D
No to faktycznie nie zauwazylem tego. Co nie zmienia faktu, ze po co w ogole wprowadzali tego bohatera? Mozna bylo to duzo lepiej poprowadzic..
Pewnie po to go wprowadzili by go usmiercic i zakonczyc raz na zawsze watek z pierwszej czesci :P
>Mamy pokazanego bohatera z pierwszej czesci, tylko po co? Byl. I znikl. Do konca filmu go nie ma, chyba ze ja nie go nie widzialem?
Gratuluję spostrzegawczości. A faceta, który obudził rankiem dziewczynę obcinając piłą spalinową gałęzie widziałeś? OK, ale gościa, który ci "zniknął" i do końca filmu nie wystąpił, bo miał głowę odciętą tą piłą nie zauważyłeś?!
No zupelnie nie zwrocilem uwagi na to, niestety. Ale dzieki za wyjasnienie. Wydaje mi sie, ze zamiast tracic czas wprowadzajac i szybko "wyprowadzajac" bohatera pierwszej czesci tworcy mogli lepiej rozwinac watek bohaterek drugiej czesci. Bylem troche zmeczony jak ogladalem film ale nie przeszkodzilo mi to mimo wszystko obejrzec go z zaciekawieniem. Nie nudzilem sie, ale czuje sie nadal zawiedziony bo pierwsza czesc byla, moim zdaniem, specyficzna i niezla.