Jak oni, kuźwa, sprzątali? Dookoła syf, śmieci się walają, w kuchni robaki i pleśń, a jakaś panienka zmywa tam brudną wodą naczynia. Gdzie tu sens, gdzie tu logika?
To Ameryka, tu się kończy logika ;)
Hehehe, świetnie powiedziane ;)
Myła pędzel nie naczynia. A Ci co mieli tam sprzątać to były leniwe smrody, więc co się będą wysilać już w pierwszy dzień.