swietny, znakomity. Jeden z najlepszych obrazow Fulciego. Szkoda ze teraz takich sie nie robi.
Wstyd się przyznać ale jest to moje dopiero trzecie spotkanie z tym reżyserem. Siedem bram piekieł bardzo mi się podobał, fakt, ze fabularnie jest może nie najlepiej ale klimatem miażdzy, ubolewam nad faktem, ze tej świetnej muzyki jest tak niewiele, za dużo jest momentów ciszy. Film oceniłem na 8, podobnie jak Miasto żywej śmierci jednak to ten drugi jest jest jak na razie moim faworytem jeżeli chodzi o Fulciego.
Co jeszcze polecacie z niego?
Dla mnie horror doskonały. Owszem , zgodzę się , że fabuła w filmie, do najlepszych może i nie należy, w wielu momentach jest wręcz pretekstowa( scena w bibliotece, scena z kwasem w kostnicy), ale trzeba pamiętać, że o to też Fulciemu chodziło. Film miał mieć atmosferę sennego koszmaru, co dodatkowo potęguje genialna muzyka i ciężki, depresyjny klimat żywcem wyjęty z opowiadań Poe'go. A może powiem inaczej- gdzieś czytałem, że "Siedem bram piekieł" jest "filmowy od podstaw", czyli po prostu, tutaj wszystko rządzi się swoimi "filmowymi" prawami, logika i sens zdarzeń, sytuacji, zachowań bohaterów i cała reszta jest oderwana od rzeczywistości, może i nawet nie trzyma się kupy( nie mam na myśli nierealności tego wszystkiego, bo to całkiem inna sprawa). Tu chodziło właśnie o stworzenie jakby kompletnie innego, koszmarnego świata. Owszem, zgodzę się, że nie ustrzeżono się całkowicie w filmie błędów, gra aktorska jest nieco sztuczna, ale ja wystawiam mu bez wahania 10/10.
A dla mnie klapa stuprocentowa.
Muzyka przywodzi na myśl hybrydę westernu i starego kryminału, łażące truposze z plastiku i sceny bawiące do rozupuku, np. pająk zjadający facetowi nos... Błagam was! Co w tym jest choćby średniego? Co dopiero dobrego?
NIC.
Kto co lubi. Jednak są takie zwroty jak "moim zdaniem", "jak dla mnie", czy przede wszystkim "mi się nie podoba". A mnie się bardzo podoba, i jak dla mnie jest w tym coś rewelacyjnego, a jest to klimat i muzyka tego filmu. Tyle. Z tego co napisałeś/aś, wynika, że film najwidoczniej JEST denny i tyle, bo się Tobie nie podoba. Można nie lubić włoskich horrorów, jednak nie można im odmówić klimatu, ani powiedzieć, że są złe same w sobie.
"Jednak są takie zwroty jak "moim zdaniem", "jak dla mnie", czy przede wszystkim "mi się nie podoba"."
A akurat napisał, że jego zdaniem więc twój post jest zbędny ;>
Co do końcówki to tego słowa mi zabrakło, poetycka. Genialna sprawa.
Racja, muzyka rewelacyjna, klimat filmu tak samo. Jednak jest wiele scen tandetnych typu sztuczne pająki, ale są także naprawdę mroczne i straszne momenty.
TAK! końcówka np. po prostu ja nie wiem, jest wybitna, ta muzyka do tego, po prostu zmierzch bogów, armaggedon w czystej postaci, powstanie zmarłych, sąd ostateczny
Tak, końcówka jest jedną z najlepszych, jeśli chodzi o kino grozy- unikalne połączenie smutku, nostalgii, klimatu zagłady... ciężko mi to opisać, a w połączeniu z jedną z najlepszych ścieżek dźwiękowych w horrorach, to po prostu czysty majstersztyk. Nie wiem czemu, ale mnie się końcówka wydaje w jakiś sposób... "oczyszczająca"- wiem, jak to brzmi, ale tak właśnie jest :)
Ależ ten film musiał szokować w latach 80-tych bardzo realistycznymi scenami zabójstw. Mnie najbardziej się podobała ta z krzyżowaniem - prawdziwe cudo. Zakończenie filmu również dobre i zaskakujące.
absolutnie nie moge sie z tym zgodzic, juz chcoiazby poziom gry aktorskiej czy zdjec jestw requiemie miliard razy lepszy. o shawshanku nie wspomne, przy czym nie jest to tylko moja opinia, o Dorosły. zerknij na aktualny ranking filmów wg internautów. chyba nie jestem osamotniony w odczuciu, że akurat Shawshank bije na głowę shitowe "Bramy".
zresztą, marnuję czas na człowieka, który 'Czarnemu Łabędziowi" daje 1/10 :D
poza tym, gdy już raczysz się wypowiedzieć, może sprecyzuj, co to znaczy "więcej". bo ja na przykład elementy tandetne w Bramach Piekieł wymieniłem. więc jest się czego w dyskusji uczepić. u ciebie - braku profesjonalizmu w wypowiedziach
brnąc dalej, argument wieku - bezcenne ;) nie ma jak próbować uciszyć komentujących przewagą lat życia. weź tylko pod uwagę, że w takim razie ja mam świeższe spojrzenie,a ty - urobione ;)