Najsłuszniejszy komentarz, jaki tylko mógł się pojawić.

Hugo jest filmem który czaruje interesującą historią sieroty oraz kinematografii. Szkoda że teraz tak mało kreci się filmów które tak jak kiedyś poruszały wyobraźnie, gdzie w tej prostocie był ukryty geniusz twórcy który filmem czarował widzów... Ale komercjalizacja oraz chęć coraz większych zysków niszczy tą magie kina.... Dobrze że chociaż krytycy wiedza co robią i jak trafi się jakiś porządny film potrafią go uhonorować

W tym roku się nie popisali z "Artystą", przyznając mu każdą możliwą nagrodę. Za to większość krytyków w Polsce, w Stanach i w Europie doceniła "Hugo". Dobrze, że powstał ten film. Wyznacza on kinematografii nowy poziom nie tylko warstwą wizualną, ale aktorską. Scorsese to Bóg kina współczesnego, do spółki z M. Formanem.
Na filmie byłem 8 razy, bo już mi się nigdy nie powtórzy szansa zobaczenia subtelnego i delikatnego efektu 3D. Film oczywiście nabędę, ale radość oglądania będzie trochę mniejsza.

film jak najbardziej magiczny!

DZisiaj obejrzalemi byl naprawdę SUPER film. Oczywiscie bylo bez 3D i w niektorych miejscach bylo widac, ze byly robione specjalnie na 3D. Nawet w 2d byly dobre ! Taki lekki i cieply.Tylko ksiązki nie czytalem :).

Dla mnie świetny film w końcu coś nowego i oryginalnego. Od dłuższego czasu marzyłem, żeby obejrzeć jakiśdobry film i w koncu mi się udało :)

Nic innego nie pozostaje jak tylko zgodzić się z przedmówcami. To pierwszy od wielu lat film, w którym poczułem magię kina. Sceneria, muzyka, nutka tajemnicy w fabule i subtelnie wykorzystane efekty 3D.

A ja się cieszę, że prawdziwie ulubiony film miałem okazję obejrzeć w kinie. Z Infiltracją się nie udało, a podczas wcześniejszych raczej nie miałem szans, chyba że w innym wcieleniu :D tak też film widziałem 8 razy, niech Scorsese ma ode mnie na cukierki, należy mu się.

Muszę się z Tobą zgodzić, też miałem tą przyjemność. Nie licząc ponadto chyba coś koło 15 razy, na wszelkich dostępnych dla mnie nośników. Chyba się od tego filmu uzależniłem:)

Ja tylko i wyłącznie w kinie. Ale czekaj, aż DVD wyjdzie, to się będzie działo... nie masz, drogi użytkowniku, informacji, kiedy mogłoby to nastąpić? W Polsce, rzecz jasna.

Z tego co się orientuję coś w lipcu, chyba 11. ale nie jestem pewien. Tak mi się "obiło o uszy". Też czekam.

Jak tylko film pojawi się w Polsce na nośniku DVD pan Scorsese może być pewien, że jego ostatnie dzieło również znajdzie u mnie dom. Miło, że po tylu produkcjach z ciężkim klimatem reżyser postanowił spróbować czegoś nowego, a przy tym złożyć hołd jednemu z pionierów kinematografii bez którego wyobraźni kino nie byłoby tym czym jest obecnie.

W jednej z francuskich recenzji napisano: "Melies żyje. Nazywa się Scorsese". Zgadzam się z tym!

ja także!

Otóż to:) Magia! Bo nie da się inaczej jednym słowem określić tego dzieła, w życiu nie oglądałem czegoś takiego, długo czekałem na film który mnie oczaruje tak jak ten:)...oscary jak najbardziej zasłużone!

Dokładnie tak. Magia. Nie dosłowna, ale taka, którą potrafi stworzyć człowiek.
Brak słów. To trzeba zobaczyć i poczuć.
Pamiętam, że miałam już kilka razy takie uczucie po obejrzeniu filmu. Ale przed chwilą skończyłam oglądać właśnie ten i zapomniałam jakie to były filmy. ;) Teraz powoli je sobie przypominam, jeden po drugim.
Polecam każdemu, kto w sercu trzyma choć odrobinę magii. ;)

Film to perła, moim zdaniem najlepszy od ostatnich lat. Piękna scenografia, magiczna muzyka i wspaniała historia. 1 scena zrobiona za pomocą jednego ujęcia to mistrzostwo świata. Cudowny klimat i magia płynąca z tego obrazu jest niepowtarzalna :)

POCZUĆ przede wszystkim:) jeśli tylko człowiek obejrzy to uczucia może mieć mieszane bądź nawet negatywne.
nie tylko ty masz takie uczucia:) zapewne wiele osób je ma wraz ze mną, jednak po tym filmie tak troszkę inaczej to wygląda, w sumie inaczej być nie mogło bo filmu takiego jak ten nie widziałem jeszcze. ;)

Ja tej magii niestety nie uświadczyłem. Jedynie czekałem, aż ten, niestety, nudny, dziecinny film pełen oklepanych, tandetnych zagrań dobiegnie końca. Ale cóż, gusta i guściki :)

Z perspektywy czasu zauważyłem, na podstawie reakcji i odczuć moich bliskich znajomych na temat tego filmu, że większości podobała się sceneria i realia tego filmu. Natomiast jeśli chodzi o treści, fabułę, przesłanie(bez względu jak "lotne" były) , to zależało to od tego jak dana osoba, (jak @ZeneQr słusznie powyżej stwierdził) poczuła ten obraz i poniekąd utożsamiła się z poszczególnymi postaciami, bądź sytuacjami. Może w niektórych przypadkach to były dość "oklepane" cz "tandetne" zabiegi, to w ogólnym obrazie filmu, pozwoliły niektórym odnaleźć w nim coś dla nich wspólnego bądź niezwykłego. Nic nie jest bez wad, ale jak to zwykle jest, nie dostrzega się tych niedociągnięć, których nie chce widzieć. De gustibus non est disputandum i tyle w temacie.
Pozdrawiam wszystkich bez względu na gusta, bo to tylko gusta:D

Zgadzam się w całej rozciągłości, film był naprawdę magiczny - dosłownie i w przenośni ;) . Wszystkie postacie zostały zagrane świetnie z jednym, małym wyjątkiem pod postacią głównego bohatera, którego gra była mocno rozchwiana - były takie momenty, że zdarzyło mu się zagrać genialnie, a było też drętwo. Drobna rola Christophera Lee, a jak cieszy, na dodatek wnosi bardzo wiele ;) . Faktycznie to nie film dla każdego, trzeba się w niego wczuć, poczuć tę niezwykłą siłę płynącą z filmu. Że łopatologiczny? Nie do końca, a na pewno nie tak bardzo jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.