Całkiem przyzwoite kino poliziotteschi lub jak kto woli "euro crime". W efekcie umowy pomiędzy kilkoma grubymi rybami, do USA zmierza kontrabanda olbrzymiej ilości czystej heroiny. Do akcji wkracza kapitan Ivan Radovich (Gianni Garko), który o pomoc w zatrzymaniu niebezpiecznego ładunku prosi niejakiego Don Francesco - przywódcę koordynującego przemyt papierosów w Neapolu. W międzyczasie poznajemy bezwzględnego Don Michele (Antonio Sabato), który postanawia działać na swój sposób...

Reżyser na przykładzie Neapolu zwraca uwagę na problem ogromnej biedy. Mężczyźni by utrzymać swe rodziny ryzykują życiem lub więzieniem przemycając nielegalnie markowe papierosy. Nie powstrzymują ich nawet regularne naloty służb celnych, które rozkładają ręce. Z drugiej strony widzimy olbrzymią żądzę zysku oraz zachłanność rządzących w miastach tytułowych "godfatherów" - ludzi , dla których czyjeś życie jest nic nie warte. W filmie wykorzystano kilka krótkich ujęć z Teheranu i targu w Stambule. Polecam koneserom włoskiego kina policyjnego którym nie są obce takie nazwiska jak Sabato, Garko czy... Sabrina Siani (niestety bardzo krótko widocznej).

7/10