Film na filmwebie zdublowany jako: Fango sulla metropoli oraz I Criminali della metropoli. Czyli błoto lub bandyci, oczywiście (w) metropolii. Tego drugiego tu więcej, ale może z tym błotem to jakiś włoski idiom.
Wbrew pozorom nie jest to byle niskobudżetowe proto poliziottesco, choć może i ma pewne cechy tego gatunku. Dość mocno przypominało mi to francuskie kryminały, przemoc jest bardzo stonowana, historia zaskakująco rozbudowana, a duża część wątków w sumie bardziej przypomina dramat, niż kino sensacyjne. Mamy tu mafijną familię, przemytników, policjantów, szpiega z policji … i uwaga, długie niepoprawne zdanie nadciąga XD mamy tu wątek młodego chłopaka, który wciągnięty w łatwą fuchę przez kolegę traci życie, a ów kolega ukrywa fakt przed jego siostrą, starając się nim opiekować nią i zarazem dalej robić dla mafii, próbując z niej ‘wykręcić’ laskę szefa.
Nakręcono to całkiem zacnie, obsada jest niezła i ogólnie spoko się to ogląda. Nic wybitnego, ale spodziewałem się, że sięgam po jakieś zapomnianego zakalca klasy (wstaw literkę, która stanowi Twoją granicę), a tu taki suprajs: kompetentny, poważny film.