Film jest prosty w formie i przekazie, w dosyć infantylny i łatwowierny sposób ukazuje całe zajście, do tego nomen omen Schwrzeneger wiszący na krzyżu i robiący za Jezusa? Film widać w bardzo odważny sposób uderzył w religię i inne temu podobne aspekty naszego życia, trochę na siłę reżyser starał się wywołać tym filmem skandal uderzając w naszą obyczajowość,
aczkolwiek jeżeli ktoś nie ma ochoty myśleć nad sensem i znaczeniem tych rzeczy oraz chcę przez ok 2h raczyć swojego ducha obrazem przyjemnym dla oka i nie wymagającym użycia szarych komórek to polecam.
Efekty specjalne trochę już zalatują stęchlizną ('99) ale da się je przeboleć, historia pomimo prostoty jest nawet ciekawa, na całe szczęście film podpiera się wartką akcją, która cieszy bardziej niż sam film,
w końcu przyjemnie jest popatrzeć na Terminatora uzbrojonego po zęby,
biegającego po mieście, robiącego rozpierduchę i porządek ze złymi facetami...
Ot niewymagające kino, banalne w swojej prostocie z dużą ilością akcji jak dla mnie 6/10