I stanie się koniec

End of Days
1999
6,1 20 tys. ocen
6,1 10 1 19874
4,7 12 krytyków
I stanie się koniec
powrót do forum filmu I stanie się koniec

Cienizna

użytkownik usunięty

Schemat na schemacie przyklepany schematem. Gdy go pierwszy raz oglądałem w 99 wydał się mi nawet dobry. Terez wiem że nie skupiłem się wtedy na nim. Na plus mogę zaliczyć tylko kreację szatana, główną bohaterkę, szczątkową ironię(w ostatniej godzinie świata - którego czasu? wschodniego czy zachodniego?) i przedewszystkim scenę w której babcia spuszcza łomot arniemu. Reszta była albo poprawna albo biedna. Żeby nikt mi nie zarzucił braku uargumentowania takiej a nie innej oceny wyliczam co mnie w tym filmie śmieszyło.

- Moment wyjścia szatana z kanału. Podobno szatan jest demonem i może pojawić się gdzie chce. Po jaką cholere wychodzi więc z piekła( które znajduje się oczywiście pod ziemią a nie w innym wymiarze) przez kanał i frrrruunnie po ulicy?

- Po co szatan opętał tego gościa z restauracji ? Nie mógł wcielić się w pierwszego lepszego frajera z ulicy? Musiał się dobrze prezentować? Zreszta po co kogoś opętał skoro mógł przybrać ludzką postać. Jeśli kogoś opętał to plemnik który zapłodniłby główną bohatekę należałby do tego kolesia a nie do szatana który tylko sterował jego ciałem.

- Zresztą jeśli chciał żeby antychryst doprowadził do końca świata w 2000 roku to powinien postarać się o jego spłodzenie przynajmniej 20 lat wcześniej

- Po co szatan wynajmował firme ochroniarską skoro kule się go nie imały?

- Po co gonił arniego na piechotę w metrze skoro mógł się pojawić gdzie chciał( tak jak w mieszkaniu gdzie był zamknięte drzwi i okna)i poprostu go spalić tak jak jego kumpla.

- Po jaką cholere wywracał te ławki w kościele i wybijał witraże? Żeby wyglądało efektownie

- Po co arnii rzucił się na miecz skoro do wybicia północy zostało jakieś 10 sekund, więc przy tym tempie zdzierania z niej ciuchów za nic w świecie nie zdążyłby jej zapłodnić przed północą

- Sam motyw udaremnienia planów szatana przez samobójstwo zerżnięty z adwokata diabła

- muzyka - niby taka mistyczno-gotycka powinna pasować do tego filmu, tylko że była jakaś kiepska. W dodatku w kluczowych momentach puszczano te same kilka sekund utworu fatalnie wykonanego zresztą, co miało być chyba zabiegiem mającym dodać mroczności temu filmidłu, a wszyszło żenująco i schematycznie