Być może wstyd się przyznać bo w filmie rzeczywiście nie ma za grosz logiki, ale ja po prostu
dobrze się bawiłem. Film zebrał na całym świecie raczej druzgocące recenzje. Ale według mnie
widać tu konsekwentnie realizowany pomysł. Fajny jest dynamiczny, emocjonalny montaż, na co
składa się też np, gra świateł. Według mnie dobrze wypadł też Gabriel Bryne.
Dziwi mnie to że filmy rzeczywiście strasznie toporne i niedorobione takie jak np "Commando"
uchądzą dziś za "kampowe arcydzieła" a te nowsze z tymi samymi herosami ale z bardziej
sensowną akcją to już po prosty są zwykłe kapy.
Ogólnie to jeden z najgorszych filmów z Arnim.
Ocena 4/5/6 jest jak najbardziej słuszna.
Ciut lepszy, jest film "Na własną rękę".
Gorsze są już tylko... aż mi zęby zgrzytają jak o tym pomyślę:
"Junior"
"Bliźniacy".
zdecydowanie dwa najgorsze gnioty też w starym stylu :))