Film powinien nosić tytuł "Ostatnie kuszenie Arnolda". Ale Schwarzenegger jest tutaj troszeczkę inny niż w swoich "standardowych" rolach (nareszcie ktoś mu daje solidnie po buzi - no ale to szatan - można mu wybaczyć, tzn. Arnoldowi). Najlepszy jest Gabriel Byrne w roli Szatana. I oczywiście - już bez żartów - bardzo dobra reżyseria Petera Hyamsa. Jest to naprawdę dobry rzemieślnik który potrafi utrzymać napięcie, wystraszyć widza wtedy kiedy należy. Film dla mnie w sumie "na plus".