Do obejrzenia tegoż filmu zaciekawił mnie opis. "Trójkąt miłosny" - brzmi ciekawie i intrygująco. Czy tak było? Trójkąt na pewno, ale czy miłosny? Co do samego obrazu: aktorstwo i zdjęcia dobre natomiast muzyka tylko przyzwoita. Rzeczą, która denerwowała mnie w filmie to kilka naprawdę irytujących dłużyzn... Uważam, że produkcja ukazuje na tyle ciekawą historię, że można by ją z lekka uatrakcyjnić. Gdyby nie genialna druga połowa, końcówka i zakończenie film oceniłbym jako bardzo średni. Oceniając go jako całokształt z cała odpowiedzialnością mogę go polecić. Moja ocena: 7/10.