wie ktoś w jakim studiu możliwe jest zrobienie sobie takiego pyszczka jak miał kakihara?
dowiedziałem się że się da a teraz szukam, proszę bez komentarzy typu "chłopie jesteś poj*bany"
bo to akurat wiem i całkiem mi z tym dobrze.... z góry dziękuję
wszystko sie raczej da,takie skaryfikacje mozesz sobie sam zrobic:) albo szukaj studia w ktorym ktos sie na tym zna.a usmiech chyba tylko operacyjnie;) chyba ze jestes hardkor i dasz rade sam;)
się wk*rwie to se sam zrobię :D
dzięki za pomoc, masz jeszcze pomysł jak przekonać dziewczynę że to fajne, i sprawić żeby matka nie zeszła na zawał jak mnie zobaczy? ;)
nie mam^^ a wlasciwie po co ci ta zmiana? ^^ wiesz ze takie rozciecia na policzkach to prawie gwarant porazenia nerwow twarzy? moze cie sparalizowac i zostaniesz z nieciekawym grymasem hiehie o^.^o
strasznie mi się podoba, jak każdy piercing, a im dziwniejszy tym bardziej mnie kręci ;>
^^rozumiem.ale to juz bardziej podchodzi pod modyfikacje. ja np mialam problem ze zrobieniem na jezyku^^ zadne studio nie chcialo sie podjac bo za duze ryzyko niby^^ i co,nadal chcesz sobie jokera robic? ^^
nie ma to jak pokazać wysoki poziom...
jak Ci się nie podoba to nie patrz paniusiu, i nie wpieprzaj się w kulturalne rozmowy
hahahaha dokładnie :D
"jesteśmy mali i brzydcy, ale jednak piękni bo mamy własne twarze"
Pomijając kwestie zdrowotne to wydaje mi się, że w rzeczywistości taki uśmiech jest najzwyczajniej uciążliwy i pewnie będzie przeszkadzał w życiu codziennym. Mogę się mylić, ale sądzę, że przez takie usta trudno co kol wiek jeść i pić nie brudząc się przy tym. No i jeszcze zwróć uwagę, że to była tylko charakteryzacja, która miała naśladować komiksową stylistykę, bo w praktyce wyglądało by to znacznie gorzej i bliżej by było Ci do uśmiechu Jokera z Mrocznego Rycerza, niż Kakihary.
Wsiadasz w pociąg przykładowo do Krakowa (podaję ten przykład bo akurat mieszkam w pobliżu). Po dotarciu do celu wysiadasz we wspomnianym Krakowie na dworcu głównym i następnie kierujesz się w kierunku błoni. Nie jest daleko wiec proponuje na piechotę Plantami, potem Krupniczą do Alei i już prawie jesteś na miejscu. Po dotarciu na Błonia po lewej będziesz miał Cracovię, po prawej Wisłę. Wchodzisz na sektor gospodarzy, najlepiej tam gdzie siedzi jakaś bojówka i wrzeszczysz na całe gardło "Wisła/Cracovia ch...e!!!" (w zależności na którym ze stadionów się znajdziesz). Masz masę szans na uśmiech z Glasgow, masę pięknych sznytów na innych częściach ciała, a nawet na niesamowitą dawkę adrenaliny do końca życia. Pozdrawiam.