Nominacje do Złotych Globów, jakieś plotki o szansach na Oscara, zachwyty krytyków - polski dramat Ida. No a dziś leciał na C+ więc go sobie obejrzałem. I największym atutem filmu jest dla mnie jego długość, ciut ponad godzinkę. Poza tym nudy straszne. Juz bardziej podobało mi się Pokłosie, które również podejmowało ten sam temat.
"Pokłosie" podejmowało ten sam temat?To tak jakby powiedzieć,że "Pluton" i "Matrix" też podejmowali ten sam temat,bo i tu i tu strzelali.
Tak ten sam temat mordów na Żydach dokonywanych przez polskich chłopów w pakiecie z zawłaszczeniem ich majątku. Nie wiem jaki masz problem uchwyceniem tematu.
Co znaczy "główny temat" ? Właśnie w Idzie i Pokłosiu autorzy "obnażają" postawę Polaków wobec Żydów w czasie wojny czyli mordy i grabież majątku. To co rozgrywa się na ekranie tj. śledztwo i szukanie pochówku to temat poboczny , zapchaj dziura, najważniejsze jest ukazanie nas Polaków jako antysemitów, morderców Żydów i złodziei.
Nie rozumiem tego panicznego strachu nacjonalistów przed tematem polskich zbrodni na żydach. To znaczy, rozumiem, że ze względu na ograniczony czerep może cię wkurzać, że ktoś ma czelność wyciągać na światło dzienne brudy naszej historii, ale żeby aż tak się panicznie tego bać? Za każdym razem gdy wychodzi film dotykający tych tematów cała prymitywna strona kraju s*a po gaciach z wściekłości i ma się wrażenie, że zaplują się tym jadem zawiści na śmierć.
hm. a może te prymitywy i ciemnoty po prostu zauważają, że już nieco męczące jest wałkowanie tej jednej strony medalu?
a ja mam wrażenie że to właśnie od natłoku filmów o biednych Żydach (którzy to a jakże; mordowani przez Polaków byli, ewentualnie przez jakichś nazistów a nie przez Niemców) robi się już niesmacznie... pewnie chodzi albo o zakłamywanie historii, ukazanie Polski w złym świetle, albo o lizanie tyłka branżowstfu /lobby filmowemu (oczywiście żydowskiemu) czyli po prostu o wyrachowaną kalkulację że krytyka najlepiej kupi/oceni film własnie o biednych żydach
Jaki "natłok" filmów o takiej tematyce? Zakładając, że "Ida" należy do tej kategorii (co uważam za spore naciągnięcie) mamy w tej chwili dwa takie filmy, powstałe na przestrzeni blisko 3 lat... To jest już "natłok"? Jest jeszcze niby "Sekret" Wojcieszka, ale jego widziała dosłownie garstka ludzi, jedynie na festiwalach.
U mnie podobnie co u ArcziRzeznik, combo dużej ilości filmów o mordercach polakach/nazistach, nigdy niemcach, oraz stronniczego pokazywania żydów w trakcie wojny, oraz niewinnych przejęzyczeń o polskich obozach, daje nie tyle "paniczny strach" co irytację/zmęczenie. Znowu biedni żydzi. Znowu ci wstrętni polacy. Znowu. Ta sama śpiewka.
A co do plucia jadem - ja pluję jadem pisząc powyższe, czy może Ty, kosobi, plujesz jadem pisząc "nacjonaliści" "ograniczony czerep" "cała prymitywna strona kraju"...?
Ciekawie jest usłyszeć że skoro cośtam mi się nie podoba to z bomby jestem zaplutą jadem nacjonalistką. Osoba waląca takimi tekstami nie ma żadnych problemów z tłumioną nienawiścią, no przecież.
Filmów o Niemieckich nazistach mordujących żydów, Polaków itd. powstało na świecie tysiące...i dobrze. Zasłużyli na taką ocenę. Ile jest Polskich filmów, gdzie pokazana jest nasza ojczyzna w złym świetle? 5, 6? Nikt trzeźwo myślący chyba nie twierdzi, że Polacy jako jedyna narodowość na świecie, zawsze była w porządku. Nasze średniowieczne wojaże, zajmowanie ziem (niczym teraz Putin Ukraine) są ukazywane jako nasze męstwo i odwagę. Nie róbmy z siebie świętych, bo nimi nie jesteśmy, tak jak żaden inny kraj na świecie.
Jeżeli historię warto opowiedzieć, to nie widzę powodu, żeby tego nie robić. Prawicowe portale zaś dławią się zawiścią, że polski film odnosi sukcesy na scenie międzynarodowej i nie wynosi jednocześnie narodu polskiego pod niebiosa. I nie pie*dol głupot, że to niby z nadmiaru, bo prawa strona kraju wrze od zawsze przy takich okazjach, wszędzie węsząc żydowskie spiski wymierzone w Prawego Honorowego Polaka.
No ja swojej nienawiści akurat nie tłumię. Otwarcie gardzę każdym, kto pali się do ograniczania praw mniejszości (80% prawicowców).
TYSIĄCE. Crimson zarzuć mi tymi tysiącami xDDDDDDDDDD
Bo tak z pamięci ad hoc to wyskakuje mi raczej dobry niemiec Schindler, cool Hans Lada, nieokreśleni narodowo naziści Benigniego, gnoje polaczki z Pokłosia i obsypana nagrodami "Ida". A, i Irena Sendlerowa którą jakoś świat miał głęboko gdzieś, słaba historia po prostu, nie to co Schindler:] Na pewno "Ida" jest po prostu tak genialnie zagrana i jury w Stanach wcale nie kierują się sympatią do tematu filmu przy wręczaniu nagród, to wcale nie tak:)))) Nigdy nie widziałam żeby Oscara wręczono kierując się nie jakością filmu a jego tematyką, że jest on "based on a true story", najlepiej o prezydentach albo niewolnictwie i przy obsypywaniu nagrodami "Idy" też na bank takie coś nie zachodzi:)))))
twoim językiem: nie pier*ol głupot o prawej stronie kraju. I lecz się z tego swojego dławienia się zawiścią i wrzenia prawicy, bo to ty tu jesteś tym co wrze i wygląda to jak typowe przypisywanie antagonistom własnych cech. Tylko że ja nie jestem twoją antagonistką i jakoś nie widzę na tym forum zaplutej prawicy, jedynie ludzi o odmiennym zdaniu - paranoja, lecz się x2.
Głupi jesteś jak but i nic nie rozumiesz. Jak lubisz te tematy to zdaje się w czwartek na TVP kultura jest Nasz klasa Słobodzianka teatr o mordzie w Jedwabnem. W żadnym kraju nie pomagano Żydom tak jak w Polsce, a tylko w Polsce, Związku Radzieckim i na Bałkanach obowiązywała kara śmierci za pomoc i odpowiedzialność grupowa (pomagał wujek, Niemcy zabijali całą rodzinę, a może i sąsiadów). Kto przy zdrowych zmysłach narażałby całą rodzinę dla obcych, a jednak Polacy potrafili. A przykład Kosińskiego (przeczytaj Czarnego ptasiora ) świadczy jaka "wdzięczność" ich za to spotkała.
Pytanie 1: dlaczego panicznym strachem nacjonalistów nazywa się niezgodę Polaków na nagłaśnianie epizodów zdecydowanie rzadszych, niż antypolskie zachowania Żydów np. pod okupacją sowiecką?
Dlaczego nie kręci się filmów o tym, jak Żydzi budowali bramy triumfalne na wejście żołnierzy sowieckich (we wrześniu '39 zdarzały się nawet podobne powitania Niemców). I o tym co robili z Polakami, wyśmiewając się z Polski, prześladując ich, strzelając w plecy, pomagając funkcjonariuszom NKWD w spisywaniu list Polaków przeznaczonych do wywózki na Syberię, itd.
Pytanie 2: Dlaczego filmy o Polakach mordujących Żydów zawierają tyle nieprawd niewytrzymujących konfrontacji z opracowaniami profesjonalnych historyków? Czy bez tych nieprawd te filmy nie trzymałyby się przysłowiowej kupy?
Przykład: w "Pokłosiu" polscy chłopi w wyniku zbrodni przejęli żyzną ziemię uprawną, która była w posiadaniu Żydów.
Fakt historyczny: Żydzi w II RP nie zajmowali się rolnictwem, tylko handlem i usługami. Sytuacja, w której w jakiejś wiosce grunty rolnicze mogły należeć do Żydów byłaby bardzo rzadka i nie może być podstawą do uogólnień.
"Pokłosie" nie sygnalizuje, że mówi o jakimś odosobnionym przypadku, pretenduje do bycia publicystyką piętnującą powszechny trend.
Tak naprawdę, fałszywie przedstawiona kwestia własności ziemi zastępuje w tym filmie prawdziwe przyczyny pogromów, które często były odwetami za postępowanie, o którym wyżej wspomniałem.
Wszystko poza wątkiem morderstwa to jeno "zapchajdziura", zatem m.in. wszystko co się dzieje po scenie pochówku też? No nie powiem, ciekawy punkt widzenia...
No to teraz żeś dał czadu... Że niby głównym tematem Idy co jest? Zachwianie wiary głównej bohaterki, czy pokazanie Polski w latach 60. XX wieku??? Nie jestem jakimś wysublimowanym kinomaniakiem, filmy rzadko oglądam, ale i Pokłosie i Ida pokazują jak dla mnie antysemicki i antyludzki stosunek Polaków do Żydów zamieszkujących u nas w czasach wojny. A sam film ciągnął się jak flaki z olejem, statyczność i brak jakiejkolwiek akcji usypiały a do tego nieścisłości fabuły... Zakonnica dowiaduje się, że jej rodzice zostali zamordowani i okradzeni z majątku i zamiast walczyć o sprawiedliwość po prostu zbiera kości i wraca jakby nigdy nic do zakonu??? WTF??? Mając ciotkę sędzinę? A muzyk na pogrzebie skąd się nagle wziął? Na FB się dowiedział o uroczystości?
I co z tego, że film to przedstawiał? Czy wy, nacjonaliści, będziecie zadowoleni dopiero wtedy, kiedy wyjdzie odgórny zakaz przedstawiania czarnych kart historii Polaków w sztuce?
My nacjonaliści będziemy zadowoleni kiedy wy komuniści wrócicie do Moskwy i tam będziecie dbać o indoktrynację sowieckich towarzyszy.
Odwracanie wzroku i udawanie, że nic się nie stało to kiepskawy mechanizm obronny. Znak słabego człowieka.
Hej. Bronisz jak lew swoich racji. Zapomniałeś tylko o małym szczególiku. Jako Polakowi powinno Ci zależeć na tym, aby powstawały i odnosiły sukcesy również takie filmy, które ukazują bezprzykładne bohaterstwo Twoich rodaków. Dlaczego wciąż i wciąż pokazujemy światu, że jesteśmy w tej wojnie sprawcami? Przecież to piramidalna bzdura. Wszędzie tam, gdzie jest wojna, mają miejsce bestialskie czyny. W Polsce też tak było. Ale nieporównanie więcej było bohaterstwa, odwagi również w ratowaniu Żydów przez Polaków. Tak na marginesie, Żydzi bardzo często w obliczu okupanta (jednego bądź drugiego) okazywali się donosicielami, a nawet mordercami. O tym jakoś filmy nie powstają. a może dla zachowania symetrii powinny? Jakoś nikt nie kwestionuje faktu, że Żydzi na filmach przedstawiani są tylko i wyłącznie jako ofiary. Nigdy jako kaci. Tworzy się nawet ewidentnie przekłamane historie, takie jak np. żydowskiej partyzantki ( "Defiance" z Danielem Craigem), gdzie w rzeczywistości (udowodniono to) żydowscy przestępcy mordowali Polaków ramię w ramię z ruską armią. Nie dziw się zatem, że słysząc zewsząd, że jako naród mamy się bić w piersi za nasze winy, że mając świadomość faktu, że na nasze państwowe pieniądze powstają kłamliwe szmaty, które reprezentują Polskę na festiwalach, w zwykłym (takim jak ja) człowieku, Polaku który czuje się odpowiedzialny za swój kraj, burzy się krew i staje się powoli antysemitą.
Takie zdanie jak to Twoje powyżej, to zwykłe dyrdymały, które świadczą o tym, że jesteś niedouczonym lemingiem, albo masz złe intencje (prowokacja itp)
O tym filmy również powstają, a nawet bywają nominowane do Oscara (o "W ciemności" się zapomniało? Bardzo przyzwoity film).
Filmy traktujące o brutalnych pogromach dokonywanych przez prymitywną masę są projektami nad wyraz ważnymi. To tylko durni nacjonaliści są na tyle głupi, żeby wszystko to odnosić do siebie i widać z na tyle niskim poczuciem bezpieczeństwa, żeby wszelaki obraz interpretować jako atak na swoją tożsamość narodową. To człowiek człowiekowi zgotował taki los, bando imbecyli, a nie Polak Żydowi czy Aborygen Turkowi.
Niestety plujesz jadem na lewo i prawo, bez żadnego składu i z masą wyzwisk. Tą prymitywną masą o której piszesz nieporównanie częściej byli Żydzi, którzy denuncjowali a czasem otwarcie mordowali Polaków. Po wojnie ubecja w Polsce była w dużej mierze żydowska. Ale Polaków jakoś nie bronisz.
Tak na marginesie, zdaje się że nie wiesz, co oznacza pojęcie "nacjonalista". Może zajrzyj np. do Wikipedii, albo wygogluj.
I żeby było jasne - każde skur....syństwo popełnione przez Polaka, bądź Żyda będzie zawsze skur...syństwem, trzeba tylko zachować proporcje jeśli się ich o coś oskarża i wzywa do pokuty. Tobie tego ewidentnie brakuje, pozujesz na światowca. Zapomniałeś gdzie Twoje korzenie (no chyba żeś też z narodu wybranego)...
A, no i zapomniałeś, że "Ciemności" nie traktuje o wielkich krzywdach wyrządzonych narodowi polskiemu przez Żydów.
Przecież nie chodziło mu o to, że "W ciemności" (nie: "Ciemności" tak na marginesie...) miałoby traktować o krzywdach wyrządzonych Polakom przez Żydów. Odnosił się do tego, co sam pisałeś/pisałaś, że "nieporównanie więcej było bohaterstwa, odwagi również w ratowaniu Żydów przez Polaków" i że o tym według Ciebie nie ma filmów. A jednak są i pewnie będzie ich więcej.
Witam, oczywiście chodziło mi o " W Ciemności".
kosobi przywołuje ten film jako odpowiedź na moje zarzuty przeciwko Żydom. Czyli - to Żydzi niejednokrotnie byli mordercami Polaków w czasie wojny, to Żydzi denuncjowali swoich sąsiadów, to Żydzi byli itd, itd. W tym sensie moim zdaniem "W Ciemności" pani Holland (na marginesie też Żydówki) nie stanowi tu argumentu. Wiesz, łapanie się za słówka nie przykryje tu głównego sensu wypowiedzi kosobiego. Wkurza mnie bardzo to (jego i nie tylko) ciągłe, publiczne wzywanie do prania naszych narodowych brudów, to obrzydzanie, wyśmiewanie patriotyzmu, chwalebnej historii itp. Już wymiotuję tym. Osiągnąłem taki punkt, w którym tracę mimo starań szacunek do osób które to robią. Chyba w sumie dlatego się tu wtrąciłem.
Ty odpisałeś na mój wpis czy piszesz tego tyle, że pomyliłeś okienka? No chyba, że jakimś cudem wykażesz, że to co napisałeś ma jakiś sens. Piszesz o słabym człowieku - jesteś komuchem - widać, że nawiązujesz do austriackiego socjalisty, który w przedwojennych Niemczech przewodził socjalistycznej partii niemieckich robotników i także nawiązywał do słabości ludzkiej, którą należy eksterminować jako element niepożądany. Ty także piętnujesz znak słabego człowieka jako zdecydowanie pejoratywny więc spokojnie można zaliczyć cię do grona wyznawców ideologii promowanej przez niemieckich przedwojennych socjalistów. Spójrz w lustro i zobacz, że walczysz z nazistą, którego pielęgnujesz w sobie. Teoria cienia Junga się kłania.
śmieszysz mnie, palancie, przestałem czytać po "jesteś komuchem"- ciężko brać takiego zaślepionego ćwoka na poważnie
Drogi chłopcze, to że się gotujesz może świadczyć o problemach emocjonalnych, z którymi się borykasz w życiu prywatnym. Prawdopodobnie używasz zbyt wiele substancji psychoaktywnych. Chociaż wystarczy, że miałeś ciekawe dzieciństwo i teraz nie wiesz dlaczego hormony robią ci taką burzę między uszami. Ale mam dla ciebie radosną nowinę. Niezależnie od tego czy to nadmiar substancji psychoaktywnych czy zbyt mocno kochający tatuś - to się da leczyć ;-) Znajdź specjalistę i po latach będziesz oglądał świat w innych barwach. Będziesz się czuł dobrze we własnym towarzystwie. Nie będziesz potrzebował bluzgać w sieci, żeby nieświadomie wracać do tego co przeżywałeś w dzieciństwie kiedy twoi prawni opiekunowie dyskutowali o aktualnych wydarzeniach. Poczujesz spokój i naturalną potrzebę wyciszenia. Tej porady udzieliłem ci bezpłatnie - pro publico bono. Nie musisz dziękować zbyt wylewnie ;-)
Ale ja nie jestem bezpłatnym terapeutą. Jak nie stać cię na fachową pomoc to zgłoś się do MOPSu - tam cię skierują do specjalisty, którego opłacą z pieniędzy podatników.
Film jest niezły. Dobre zdjęcia i gra aktorek, (mimo, że dźwięk do kitu), ale mnie nie zachwycił, a właściwie nie poruszył. Kontrowersyjny temat moralności niektórych Polaków, oraz wątpliwości co do wiary, spłycony. To moja subiektywna ocena. Dzień wcześniej obejrzałam estońskie "Mandarynki" ...I to była uczta dla zmysłów. Poza tym, jak się ma "Ida" do klasyki polskiego np. "Baza ludzi umarłych", albo "Matka Joanna od aniołów". Po kolejnych zachwytach i nagrodach, wciąż nie rozumiem fenomenu tego filmu. Może to reakcja łańcuchowa? Może kontrowersyjny temat? Bo kunszt realizatorski, zdjęcia, to dla mnie za mało.
ruszyła machina promocyjna filmu i tyle.
Tematyka żydowska powtarzany do znudzenia jak zdarta płyta. W Polsce z tych powodów miał marną widownię , o ile pamiętam. Przykro, że polski film nominowany do Oskarów przedstawia w taki sposób Polaków. Który kraj robi sobie taki PR-owski strzał w stopę i jeszcze cieszy się z "sukcesu"? A potem dziwimy się, że za granicą mają nas za durniów.
Ktoś wspominal wcześniej, że zaściankowa, nacjonalistyczna Polska s*a ze złości na widok filmów ukazujących Polaków w zlym świetle.
Zatem zobaczymy jaka sraczka bedzie wśród tej "objawionej, nowoczesnej, zachodnioeuropejskiej" części Polski jak ukaże się film Smarzowskiego "Wołyń".
Ciekawe czy wtedy też będą tak otwarci, tolerancyjni czy może okażą sie zwykłymi hipokrytami i anty-Polakami, którzy potrafią tylko na własne podwórko wyrzucać pomyje.
Zobaczymy... Ja jestem gotów założyć się o jedno: sporo tych pierwszych (zaściankowych) uzna film za zbyt łagodny i że Smarzowski w sumie wybiela UPowych Ukraińców. Posypią się też oskarżenia o sprzyjanie Putinowi, bo "to przecież nie przypadek", że "taki film powstaje akurat teraz". Zakład stoi?
Smarzowski jest przygotowany na te ataki, film przygotowywał od bardzo dawna, pochodzi z kresów i temat ten dotyka go bezpośrednio. Moja rodzina też cudem uszła z życiem spod wideł Ukraińców, ale też inni Ukraińcy dali im cynk, że po nich idą.
Na szczęście narodowość i polityka to jedno, a moralność i rozsądek to drugie.
Nie za bardzo wiem do kogo masz pretensje. Chyba nie do Pawlikowskiego? Zrobił film w którym wątek dotyczy tematyki żydowskiej. I tyle. Jeżeli komuś się to nie podoba niech nakręci inny film. Zresztą jest mnóstwo innych filmów: "Bogowie", "Róża", "Dom zły", "Wesele", "Pod mocnym aniołem", "Różyczka", "Body/Ciało" ,"W imię" itp. Do wyboru do koloru. Nie tylko więc "Ida".
Nie rozumiem też co to znaczy, że tematyka żydowska jest powtarzana jak zdarta płyta. Tematyka wyżej wymienonych filmów jest różna. Tak więc zarzut, że tematyka żydowska dominuje jest chybiony.
Poza tym lepiej cieszyć się z Oscara dla "Idy" niż narzekać. I mam gdzieś PR. O to ma dbać nasze państwo, a nie kinematografia. No chyba, że chcemy żeby filmy powstawały na zamówienie i reprezentowały jedyną słuszną opcję. Ja tego nie chcę.
Absolutnie nie mam pretensji do Pawlikowskiego, niech robi co chce. Ale niestety w polskim filmie tym dotowanym, obserwuję pewien dziwny trend w kinie historycznym, pokazujący stosunki polsko-żydowskie. Nie rozumiem dlaczego jest tego aż tak bardzo dużo w krótkim czasie: "W ciemności", "Joanna", "Dzieci Ireny Sendlerowej", "W ukryciu", "Pokłosie", "Ida", zaraz wejdą "Sąsiady". Jak gdyby był to nasz aktualnie największy problem społeczny czy polityczny. Może przydałby się film o aktualnych stosunkach izraelsko-palestyńskich, gdzie też jest bardzo "ciekawie". Uważam , że jest tego zwyczajnie zbyt dużo, a idą na to pieniądze publiczne. Zauważ , że oglądalność tych filmów jest niska i skutkiem jest wielka awantura.
"Sąsiady" to film o stosunkach polsko-żydowskich??? Na pewno o ten tytuł ci chodzi?
Masz mnie ;) Sorry, pomyłka z tytułem Grossa.
Prawdopodobnie mam już alergię na kino polskie, w tym na stosunki pol-żyd, wynikającą z przymusu oglądania ich w ilościach hurtowych. I tak mi zostało. Można powiedzieć, że jestem ofiarą i należy mi się odszkodowanie ;))
Na szczęście jest Smarzowski, Palkowski, Komasa, więc do sądu nie pójdę ;), ale pomarudzić muszę. Taki klimat.
Dodam jeszcze, że oglądalność takich filmów jak "W ciemności" czy "Pokłosie" wcale nie była niska, "Joanny" chyba też nie... A już "Ida" to przecież najbardziej kasowy polski film poza Polską od czasów Kieślowskiego. Warto dodać może, że stała się takim filmem już w lipcu zeszłego roku, czyli przed większością nagród.
Hmm. Nie wiem czy 5 filmów na tematy żydowskie w latach 2010-2013 to aż taka przesada? Celowo nie uwzględniłem "Dzieci Ireny Sendlerowej", bo to nie polski film.
A nie zastanowiłaś się, że może wczesniej mało było na ten temat filmów i teraz twórcy postanowili zmierzyć się z tematem? Poza tym pojawiło się sporo nowych rzeczy związanych ze stosunkami polsko-żydowskimi (np Jedwabne). To też mogło zainteresować filmowców. Podobnie można by postawić zarzut, że ostatnio za dużo filmów powstaje o Powstaniu Warszawskim, AK i ogólnie o londyńskim państwie podziemnym.
Ciągle się czepiasz tych stosunków żydowsko-polskich. A ja Ci tłumaczę, że powstaje cała masa różnych filmów, na różne tematy. I nikt Ci nie każe oglądać tych o Żydach, skoro piszesz że czujesz przesyt. No chyba, że Cię zmuszają, a to już inna sprawa ;)
Ja na przykład nie obejrzałem jeszcze "Pokłosia" i jakoś mnie nie ciągnie. Więc, wiecej luzu ;)
A co do filmu na temat stosunków palestyńsko-izraelskich, nie wiem czemu akurat Polacy mieliby to nakręcić? Mamy wiele ciekawych tematów w naszym sąsiedztwie.
no tak czepiam się, bo mam serdecznie dość martyrologii , nie da się ukryć.
Dlatego bardzo mnie ucieszyli Bogowie, w zupełnie innym lekkim stylu, powiedziałabym amerykańskim. Wolałabym więcej filmów w takim stylu. Czyli porządnej komercji.
Zdaje się, że jestem głosem większości widzów w Polsce. Ida miała w Polsce marną widownię i świadczy to o braku zainteresowania tematem. Bogowie -przeciwnie.
Cenię oczywiście również kino ambitne, ale wolałabym jednak aby na rynku filmowym zapanowała równowaga.
Też nie przepadam za martyrologią, ale jeśli film jest na dobrym poziomie to czemu nie? I jakby rzeczywiście martyrologia stanowiła motyw przewodni co najmniej połowy filmów też powiedziałbym dość. I zgadzam się, że powinna być równowaga.
No widzisz, czyli znalazłaś jakiś film dla siebie. Film który Ci odpowiada w stu procentach. Widzowie i krytycy też go docenili. Czyli nie jest tak źle, że tylko tematyka żydowska.
Tak naprawdę "Idą" ludzie zainteresowali się dopiero po szumie związanym z różnymi nagrodami i Oscarami. Ja oglądałem "Idę" dużo wcześniej i nie zrobiła na mnie jakiegoś większego wrażenia. Ciekawy jestem swojej opinii po ponownym seansie.
Mnie tam się wydaje, że słaba (do czasu :)) oglądalność "Idy" u nas wynika raczej z formy tego filmu, nie tematyki. Zdziwiłbym się szczerze, gdyby na taki wyciszony, subtelny, "staromodny" i w dodatku czarno-biały film waliły tłumy. Nawet obecność Kuleszy niewiele pomaga... "Bogowie" natomiast to film "dla ludzi", w tym przypadku to (aż tak) nie dziwi. Poza tym, jak wspomniałem, takie "Pokłosie" cieszyło się sporą u nas popularnością, więc to tym bardziej nie wina tematyki.
PS Sorry za wtrącenie się :)