Ida

2013
6,6 118 tys. ocen
6,6 10 1 118119
7,4 60 krytyków
Ida
powrót do forum filmu Ida

Ida nie byłaby odbierana jako antypolska, gdyby to był jeden z iluś tam filmów o tej tematyce pośród jakiejś tam ilości filmów mówiących o heroizmie Polaków i bardzo wielu filmów neutralnych pod tym względem (o tematyce np. społecznej, obyczajowej, psychologicznej bez kontekstu i podtekstu politycznego, ideologicznego).

Tymczasem ostatnio chyba nie ma filmu polskojęzycznego, w którym Polaka nie pokazano by jako idiotę, antysemitę, sępa, prymitywa. I to budzi sprzeciw. Czy naprawdę niemal wszyscy Polacy to chamy i idioci żądni krwi i majątków żydowskich? Bo biorąc pod uwagę ilość tych filmów na tle całej produkcji to właśnie wynika.

W tym kontekście SĄ TO TAKŻE FILMY ANTYSEMICKIE, ponieważ z powodu tych "półprawd" i "nadprawd" oddalają od prawdy o holokauście, robią wrzawę tam, gdzie niezbędna cisza i zaduma.

Z powodu niemal histerii w kreowaniu fatalnego wizerunku Polaków widzowie są zniesmaczeni, zmęczeni tą tematyką i odrzucają ją w całości.

Nawet w filmie Bogowie nie odpuszczono sobie - położono mocne akcenty na polską zacofaną babę, która przed transplantacją bała się jedynie o to, czy mąż będzie ją jeszcze kochać przeszczepionym sercem, a sam operowany zaprzątał sobie głowę jedynie tym, by nie dostać serca Żyda albo pedała. Twórca zapomniał chyba, że w komunizmie problem homoseksualizmu nie uwierał, ponieważ wtedy prano mózgi na zupełnie inny temat.

Mamy do czynienia wręcz wysypem filmów kładących główny akcent na pokazanie chciwego, prymitywnego, sprzedajnego Polaka-antysemity. Fatalny obraz Polaka pokazuje także błyskotliwie napisana eksportowa sztuka Masłowskiej "Między nami dobrze jest" i zastanawiam się, czy to już apogeum, czy też można jeszcze więcej.

- Pani Masłowska, gdy Pani wyjeżdża za granicę, to Pani przedstawia się jako oportunistyczna "polaczka" - ofiara pękniętego kondona, która "nie wywinęła się od istnienia", czy może zastrzega Pani, że jest Pani tą "lepszą Polką", albo w ogóle nie przyznaje się Pani, że jest Polką?

Tam, gdzie ktoś mówi półprawdy albo nadprawdy, gdzie ktoś powie zbyt dużo albo zbyt mało, prawda gubi się w szumie wywołanym przez spekulacje, domysły, dopowiedzenia, sprostowania. To taka niby prawda, a nieprawda.

Tylko rzetelnie przedstawiona prawda, taka nie do podważenia, może doprowadzić do zadumy prowadzącej w konsekwencji do właściwej zmiany w myśleniu i postępowaniu.

Twórcy powinni łamać stereotypy, a nie tworzyć je, bowiem są one istotnym czynnikiem kształtującym relacje międzyludzkie. Najbardziej niebezpieczny rodzaj, stereotyp narodowy, był przyczyną wystarczającej ilości nieszczęść, sami Żydzi byli i są nadal jego ofiarami. Dlatego mądry twórca pokaże zawsze tło, kontekst, przyczyny i proporcje.A te filmy nie poruszą sumień - u Polaków wywołają sprzeciw i poczucie skrzywdzenia, u zagranicznego odbiorcy uprzedzenia. Nie spowodują też przyznania się do winy, bo fałszywie wskazuje winowajcę. "Polacy mordowali Żydów", "Żydzi zamordowali Jezusa" - ile złego , ile tragicznych w skutkach zdarzeń wywołują takie uogólnienia!

W filmie "Wedle wyroków Twoich" polski chłopiec mówi do żydowskiej dziewczynki, że zamordowała Jezusa, a ona ze zdziwieniem odpowiada:
- Ja...?

I teraz, gdy są stosowane uogólnienia i Polakom zarzuca się, że mordowali Żydów, pytam:
- Ja...?

Chcąc piętnować zło bardzo często czynimy zło.

Należy mówić prawdę, ale prawda to także pokazanie tła, przyczyn, kontekstu, proporcji, a także usadowienie problemu w odpowiednich proporcjach w całej polskiej i światowej kinematografii, a tego w w/w produkcjach wyraźnie brakuje - komentarz z forum Gazety, ale zasłużył moim zdaniem na powielenie.

ocenił(a) film na 10
arturs

Autor tego komentarza ma dużo racji, szczególnie zgadzam się z fragmentami o szkodliwości stereotypów. Jednakże: sam ma, uważam, spory problem z "odpowiednimi proporcjami", który to stanowi całą podstawę tej wypowiedzi i który, w moich oczach, praktycznie odbiera jej sens... Bo jeśli dla autora antypolonizm tworzy już jeden Polak (i to na dalekim planie) ukazany jako "idiota, antysemita, sęp, prymityw", to faktycznie ciężko znaleźć film, który antypolski nie będzie... Wszak nawet chociażby w "Chce się żyć" mamy (epizodyczną) postać pewnego bardzo niesympatycznego i prymitywnego pana. I w "Mieście 44" ktoś taki się znajdzie. I... No chyba wszędzie...