Dostałem to dzieło w prezencie na DVD. Odpalam, play i cisza. Mam analogowy wzmacniacz i dwie kolumny, który mi w zupełności wystarczy (nie potrzebuję 5+1 czy innych tego typu). Mocy aż nadto. Z reguły każdy zachodni film oglądam mając na potencjometrze 3/10.
Podkręcam tą Idę na 4, 5, 6 i dopiero coś zaczynam słyszeć. Dialogi raz ciszej raz głośniej. Gdy w 14-stej minucie auto podjeżdża pod chałupę myślałem, że mi bębenki wyskoczą.
Kolejny polski film, który trzeba oglądać z pilotem w garści.
Chwila moment. Przecież to oskarowe dzieło. Moja płyta jest popsuta, czy tak wszyscy mają? O sprawność i dynamikę mojego sprzętu audio jestem pewny. Wszystkie poza polskimi produkcjami ogląda i słucha się miodnie.