Ciekawi mnie jak wszyscy, którzy twierdzą, że "Ida" nie jest antypolska, a filmowa prokurator nie została wybielona i usprawiedliwiona, wytłumaczą zamieszczenie przez twórców filmu w albumie rodzinnym Wandy Gruz zdjęcia Ireny Sendler z domu Krzyżanowskiej. Jakiekolwiek próby powiązania polskiej bohaterki, która ratowała żydowskie dzieci z getta ze stalinowską zbrodniarką świadczą, że "Ida" jest projektem zaplanowanym z perfidną dokładnością. Twórcy tego "dzieła" śmieją się Polakom prosto w oczy. To jest jasny przekaz: możemy zgnoić wszystko, co jest dla was cenne i napawa was dumą, a wy nic nie możecie zrobić, nic.
Oczywiście ten wpis nie jest dla pożytecznych idiotów, bo dla nich raczej już nie ma ratunku.
Rycerzu uwazaj bo tym wpisem wpisujesz sie niejako na liste katolskich oszolomow, ktorzy nie potrafia patrzec na historie naszego kraju REALNIE I OBIEKTYWNIE - czyli po zachodnioeuropejsku... juz dosc placzu po katyniu, akowcach z wyrokami smierci w powojennej Polsce, czas najwyzszy potepic powstanie 44 i tych ktorzy bronili Polski w pierwszych tygodniach wojny- wg historii pisanej teraz przez niemcow i niektorych z pewnej nacji. Jaka to historia to mozemy sie dowiedziec chociazby z wiekopomnego dziela ,, Nasi ojcowie , nasze matki''. W tym filmie dowiadujemy sie np. ze wg niemcow wojna wybuchla nie 1 wrzesnia 39 a dopiero wtedy gdy zaczyna sie akcja filmu, czyli 41. a skutki wojny zaczeli odczuwac dopiero jak dostali lomot pod Stalingradem. Wg niemcow 1 wrzesnia nie napadli oni na Polske- w kazdym razie nie ma slowa o tym w filmie- oni tylko cwiczyli manewry na poligonie Polska. No ale coz- najwazniejsze abysmy sie juz nie blaznili nasza historia, tradycja, zwyczajami, dla niektorych postepowych durni bez wlasnej tozsamosci i trzciny zamiast kregoslupa super cool sa zwyczje niemieckie, angielskie i nawet muzulmanskie- jesli ma nas to wlaczyc w poczet nowoczesnych i postepowych.
Czy mogę dołączyć? Na trzech trolli to już nie będzie mocnych...
Zaczynam: Polacy i Żydzi to dwa bratnaki - i do macy i do szklanki.
Widzisz, różnica między Wami jest taka, że ty jesteś żałosnym przygrywem, który nie potrafi odpowiedzieć na solidne argumenty. Idź zbierać g#wna z chodników, będzie pożyteczniejsze niż żałosny płacz, że ktoś śmiał skrytykować ten szit dla debili. Adios.
Witam w gronie trolli. Musisz się tylko poduczyć: inteligentne trollowanie to podpuszczanie, przesadzanie, podszywanie się, imitowanie. Stosowanie inwektyw to nie trollowanie, tylko prymitywny objaw irytacji (często właśnie cel trollingu!). Właśnie dałeś się podpuścić...
Polski w 1939 r. bronili "nierozważni polscy nacjonaliści", jak ostatnio wyczytałem w gazetce o nazwie 'Focus Historia' czy jak podobnie.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0f02e6a6b599cd39.html
To na tyle w tym temacie. Kończę komentowanie tego filmu.
Dzięki... Muszę przyznać, że nie wiem jak to skomentować. Najlepiej by było Pawlikowskiego zapytać...
Z drugiej strony: ew. wydźwięk propagandowy tego coś marny jest, skoro zauważone to zostało po kilkunastu miesiącach od premiery filmu (NIGDZIE się z tym wcześniej nie spotkałem, a czytałem kilkanaście publikacji i z lewej, i z prawej strony, plus naturalnie to forum), ponadto trzeba naprawdę sokolego oka by to dostrzec. Nie mówiąc już o znajomości tego konkretnego zdjęcia...
Ciężką propagandę łatwo zidentyfikować.
Taką subtelną jak w Idzie o wiele trudniej, dlatego gratulacje dla kolegi @rycerz1984 - wraca mi wiara w rodaków.
Ida faktycznie zasługuje na Oskara - w kategorii propagandy i manipulacji jest prawdziwym majstersztykiem, w sztuce manipulowania widzem i okłamywania go.
Tyle że "taka subtelna" ma cienkie, by nie rzecz zerowe działanie... No chyba że bawimy się w dywagacje o rozmaitych przekazach podprogowych. Sorry, ja tego nie kupuję.
"Ida" propagandą jakąkolwiek (antypolską czy antysemicką) nie jest, uważam, bo jest filmem trudnym i nieprzystępnym, zdecydowanie nie dla widza masowego. A propaganda, by była skuteczna, musi być w miarę łatwa i przystępna. Pisałem to już wiele razy na tym forum.
to zdjęcie to tylko wisienka na torcie.
O tym, co jeszcze zostało przekłamane w tym filmie i jest o wiele bardziej widoczne, również było wiele razy opisywane na tym forum, nie będę się powtarzał.
I wszystko to było wiele razy dyskutowane i nawet obalane. Racja, nie warto tego powtarzać :) Peace out!
,,Oczywiście ten wpis nie jest dla pożytecznych idiotów, bo dla nich raczej już nie ma ratunku.''
No i masz: pospolite ruszenie w akcji.
,,Pospolite ruszenie (fr. levée en masse) – polegało na powoływaniu pod broń(TU CZYTAJ POD KLAWIATURE) całej męskiej(TUTAJ NIE TYLKO MESKIEJ i na szczescie nie calej meskiej ) ludności państwa lub tylko pewnej części uprawnionej i zobowiązanej do tego rodzaju służby.( NORMALNIE JAK PROMETEUSZE ALBO WSZYSCY SA CHRYSTUSAMI).
Mobilizacja pospolitego ruszenia była powszechnym sposobem prowadzenia wojny w średniowiecznej Europie( CZYTAJ ZACOFANEJ POLSCE) i innych rejonach świata( INNE REJONY SA JUZ OSWIECONE I ZRZUCILY JARZMO PRZESZLOSCI) przed wprowadzeniem armii zawodowych – zaciężnych lub z poboru. Członkowie pospolitego ruszenia zobowiązani byli sami dbać o swoje wyposażenie i uzbrojenie( SPRZET DO NETA I JAKO BONUS BEZDENNA GLUPOTA I KLAPKI NA OCZACH) – regulowały to osobne przepisy.(TO JUZ NIEAKTUALNE- TAKIE FORA TO DZIKI ZACHOD- ROBTA CO CHCETA I TAKIE TAM...)
Prośba o dowód na poparcie swego zarzutu to dla ciebie coś idiotycznego? Albo świadczącego o zacietrzewieniu?
Kolego to byla kolejna odp. na 1 post... Ja rowniez czekam na odp. rycerza na Twoj post. Dziekuje za uwage.
No to nazywanie pospolitym ruszeniem JEDNEGO komentarza jest chyba delikatną przesadą? :)
Poczeeeeekaj, ludzie po pracy sa, daj im oddech zlapac, kapcie zalozyc, zupe zjesc...
Chciałem zauważyć, że Pani Irena Sendlerowa (z domu Krzyżanowska) była dwukrotnie zamężna i obaj jej mężowie byli pochodzenia semickiego. Jej dzieci są też w połowie Żydami. Może Pawlikowski po prostu chciał pokazać to przenikanie się kultur, tradycji w Polsce przedwojennej. Wtedy Żydzi mieszkali obok Polaków, mieszali się i nie było w tym nic dziwnego... Sam Pawlikowski jest z takiej mieszanej rodziny, Wykorzystanie zdjęcia Pani Ireny jak się domyślam musiało się odbyć za zgodą jej dzieci (przypomnę również w połowie pochodzenia semickiego). Nie jest to więc jakieś wielkie BUM. :)
Z tego co wiem zydem sie jest po matce-zydowce a nie po ojcu, ale to juz mniejsza o to. Wszyscy wiemy ze jak bylo w przedwojennej Polsce, dlatego na naszych ziemiach bylo najprosciej nazistom obozy zaglady pobudowac bo tu Polakow narodowosci zydowskiej bylo najwiecej- co przeczy notorycznej tezie o Polakach-antysemitach.
To prawda, tradycja semicka mówi, że to matka "wnosi" do domu religię. Jednak w przypadku semitów spolszczonych było inaczej ponieważ pozycja mężczyzny w polskiej rodzinie była na tyle mocna i nie dość powiedzieć nadrzędna, że często rodzina przez ojca stawała się bogobojnie semicka.
Skoro przywołałeś postać bohaterki którą była Sendlerowa muszę posłużyć się jej cytatem:
"Ojca znałam krótko, ale pamiętam z dzieciństwa, że często powtarzał, że ludzie nie dzielą się na podstawie rasy czy pochodzenia, ale dzielą się na dobrych i złych".
Stąd nie rozumiem jak miarą dyskusji o tym filmie może być to , że ktoś jest Żydem, a ktoś nie jest. Lepiej rozmawiać o dobrych i złych ludziach.
Ja tez sie kieruje w zyciu zasada Pawlaka- tyle ze ja dziele ludzi na madrych i glupich...malo prawdopodobne aby madry czlowiek robil zle rzeczy...
Bo "Ida" jest projektem zaplanowanym z perfidną dokładnością. Twórcy tego "dzieła" śmieją się Polakom prosto w oczy. To jest jasny przekaz: możemy zgnoić wszystko, co jest dla was cenne i napawa was dumą, a wy nic nie możecie zrobić, nic.
Nawet jak już udowodnimy do końca, że ten średni film + nagrody (Oskar i inne) dla niego to jest oszustwo i że z Polaków robi się półgłówków, to on już i tak swoją misję spełnił. Spełnił swoje propagandowo-biznesowe zadanie, bo sporo ludzi łyknie te opowieść jako fakty historyczne jak młody pelikan nie dociekając jak było na prawdę, a o to w tym całym przekręcie chodziło. Chodziło też o $$$$$$$$$$$$$$$ a te płyną i jeszcze długo napływać będą ...
No i co? ;) Widziałem już, b. ciekawy motyw i kompletnie niezauważony przez zdecydowaną większość widzów. A jeśli niemal nikt nie zauważył, to jaki może być wpływ tego zdjęcia na "czytanie" filmu?
manipulacja w filmie "Ida" - Irena Sendler krewną Wolińskiej
https://www.youtube.com/watch?v=uziDkdlc0Fk
cóż za mistrzowskie ujęcia, prawdziwe artystyczne kino godne Oscara
https://www.youtube.com/watch?v=-n_yGGrvrnU&feature=youtu.be&t=49m11s
a tu kolejna scena, prawdziwy majstersztyk, czegoś podobnego nie było jeszcze w dziejach polskiego kina, brawo !
w końcu mamy Oscara ! tle lat czekaliśmy ...
https://www.youtube.com/watch?v=-n_yGGrvrnU&feature=youtu.be&t=44m15s
Przeraża mnie fakt ukazania w filmie młodego Karola Wojtyły gwałcącego małe dzieci żydowskie. To antypolski skandal!
"Ojca znałam krótko, ale pamiętam z dzieciństwa, że często powtarzał, że ludzie nie dzielą się na podstawie rasy czy pochodzenia, ale dzielą się na dobrych i złych" - Irena Sendlerowa - dwukrotnie zamężna. Jej dwa mężowie byli Żydami.
Czy Wy wszyscy naprawdę postradaliście zmysły? Czy macie aż taką płyciznę pod kopułą, że nie zrozumieliście przekazu i wydźwięku filmu? Czy nawet nie pokwapiliście się by zasięgnąć wiedzy u źródła, czyli reżysera?
Powtarzam zgodnie z własną opinią i za wypowiedziami Pawlikowskiego - to NIE JEST film o holokauście. To nie jest film o mordowaniu Żydów przez Polaków. Nie jest moralizatorski, nie jest edukacyjny, nie jest epopeją na temat historii całego kraju. To film o szukaniu własnej tożsamości, o zrozumieniu samego siebie, o niełatwych relacjach rodzinnych, o kobiecości, o namiętności, o śmierci i życiu. A przede wszystkim o pięknie tego wszystkiego. A morderstwo, II wojna światowa i komunizm stanowią jedynie tło i pretekst do analizy tych tematów przez filmowców. Tyle.
A tak na marginesie - co, Polacy nigdy nie zabili Żyda? Jedwabnem to fabrykacja i wymysł? Donosicielstwo i wydawanie Żydów Niemcom to "semicka propaganda"? Nie, kochani. To skomplikowana i zawiła historia naszego kraju, która jest jedynie tłem dla "Idy". Jest taką samą częścią tego, kim jesteśmy jako naród, jak każda osoba, która ma drzewko w Yad Vashem i ich zasługi. A mamy ich tam najwięcej ze wszystkich narodów. I o tym też były filmy, z resztą także nagradzane Oscarami ("Pianista" - kojarzycie?) albo Złotymi Globami (nominacja za serial z Anną Paquin o Sendlerowej). Więc nie krzyczcie o antypolskości filmu, bo
a) film ZUPEŁNIE nie jest rozliczaniem Polaków z win lub pomnikiem za ich zasługi i
b) nawet jeśli byłby faktycznie o relacjach polsko-żydowskich, to nie mija się z prawdą.
Bo skoro film jest antypolski, (UWAGA SPOILERY) to dlaczego pokazuje, że Idę oszczędzono, że przyjęto ją do sióstr i ocalono jej życie, dlaczego ten rolnik pokazuje jej gdzie jest grób rodziny, żeby pozwolić godnie pochować bliskich? Polacy są w nim ukazani nie jako mordercy lub zbawiciele, ale ludzie z różnymi perypetiami. A sama Ida, zakładając habit na końcu filmu, sugeruje, że jednak nie zostaje przy swoich korzeniach, że pomimo tego co się stało ("ci źli Polacy w końcu zabili jej rodzinę"), staje się jedną z nich.
A Ty nie postradałeś? Co kolkwiek to znaczy. Nakręcę film o kotach i Ci powiem że to nie jest film o kotach tylko o psach. Też w to uwierzysz? Tło jest ważne. Polacy zabijali żydów. Polacy Żydów też ratowali. Z filmu wynika że na jedną wymordowaną rodzinę ocalaliśmy jedną dziewczynkę. Jak takie proporcje mają być utrwalane to film jest antypolski i źle nas pokazuje w świecie.
Pokazuje Idzie gdzie jest grób rodziny bo się z nią dogadał. Pokazanie miejsca pochówku w zamian za zrzeczenie się przez IDE i ciotkę praw do ziemi. Mogłeś to przeoczyć albo nie dosłyszeć bo dźwięk w filmie jest masakryczny.
A to dlaczego Ida wraca do zakonu to już jest jej sprawa. Możemy się tego domyślać tylko. Może wódka jej nie smakowała? Poza tym jakby mi ktoś teraz powiedział że jestem żydem to bym się nie przeniósł na judaizm z dnia na dzień tylko pozostał bym w religii w której się wychowałem. A i jeszcze po co ciotka skacze przez okno? NIE WIEM. Ten film to jakaś masakra jest.
Czytałeś może "Nosorożca" Ionesco? Jak rozumiem ta sztuka jest o faktycznym ataku dzikich zwierząt na małe francuskie miasto? Wiem, trochę inna sytuacja bo to teatr absurdu, ale porównanie trafne. Czasem trzeba spojrzeć na materiał głębiej, zajrzeć za zasłonę pozorów. To nie jest film o historii. Ba, to nawet nie jest film o danych bohaterach. Dla mnie to analiza człowieczeństwa. Jak człowiek zachowuje się w różnych sytuacjach. Co go boli. Co podnieca. Co tłamsi. Co nurtuje.
Tak poza tym - czemu mówisz "my"? "na jedną wymordowaną rodzinę ocalaliśmy jedną dziewczynkę"? To nie jest film o narodzie polskim. To nie jest film o naszym kraju. Co każe Ci odczytywać to jako metaforę "nas"? Bo jatego kompletnie tak nie widzę.
Ciotka skacze przez okno bo zdaje sobie sprawę, że nie ma dla kogo żyć. Jej dziecko umarło i pochowanie go jej to chyba faktycznie uświadomiło. Poza tym jej rozwiązłą alkoholiczką, a spotkanie z anielską Idą chyba jej uświadomiło, że tak się nie da żyć. Jej kariera mocno podupadła i jedyna rodzina, jaka jej została, zamierza zamknąć się w zakonie, odciąć od odkrytych na nowo korzeni. Też zaskoczył mnie ten rozwój wypadków, ale nie jest to pozbawione sensu.
Miałem już nie zabierać głosu w sprawie tej filmowej agitki, ale pojawienie się kolejnych relatywistów nie pozwala siedzieć cicho.
"Bo skoro film jest antypolski, (UWAGA SPOILERY) to dlaczego pokazuje, że Idę oszczędzono, że przyjęto ją do sióstr i ocalono jej życie, dlaczego ten rolnik pokazuje jej gdzie jest grób rodziny, żeby pozwolić godnie pochować bliskich? Polacy są w nim ukazani nie jako mordercy lub zbawiciele, ale ludzie z różnymi perypetiami. A sama Ida, zakładając habit na końcu filmu, sugeruje, że jednak nie zostaje przy swoich korzeniach, że pomimo tego co się stało ("ci źli Polacy w końcu zabili jej rodzinę"), staje się jedną z nich".
Ty biedaku naprawdę nie rozumiesz subtelnego przekazu. Twórcy filmu chcieli pokazać, że ci wstrętni Polacy uratowali Idę, ponieważ ze względu na jej urodę można z niej było zrobić Polkę. Mało tego, Polacy zarazili Idę bakcylem chrześcijaństwa, odcinając ją od korzeni, od jej wiary, a to niemal taka sama zbrodnia jak zabójstwo. Z kolei rolnik wskazuje miejsce pochówku, ale w zamian za zrzeczenie się przez Idę i Wandę praw do majątku. Czy może być bardziej odrażające zachowanie? A ty taką postawą próbujesz argumentować, że film nie jest antypolski? No i na koniec sprawa powrotu Idy do klasztoru. Nigdzie nie ma na ten temat słowa. Zakończenie filmu jest otwarte. To prawda, że główna bohaterka ubiera habit, ale sądząc po jej wyrazie twarzy, gdy idzie polną drogą, jakoś ciężko uwierzyć w jej powrót do zakonu. Nie można tego oczywiście wykluczyć, ale mówienie, że film kończy się powrotem Idy do klasztoru jest nadużyciem. Ty jednak interpretujesz zakończenie w taki sposób, żeby można było użyć go do obrony twórców tego antypolskiego "dziełka".
"A tak na marginesie - co, Polacy nigdy nie zabili Żyda? Jedwabnem to fabrykacja i wymysł? Donosicielstwo i wydawanie Żydów Niemcom to "semicka propaganda"? Nie, kochani. To skomplikowana i zawiła historia naszego kraju, która jest jedynie tłem dla "Idy". Jest taką samą częścią tego, kim jesteśmy jako naród, jak każda osoba, która ma drzewko w Yad Vashem i ich zasługi. A mamy ich tam najwięcej ze wszystkich narodów. I o tym też były filmy, z resztą także nagradzane Oscarami ("Pianista" - kojarzycie?) albo Złotymi Globami (nominacja za serial z Anną Paquin o Sendlerowej). Więc nie krzyczcie o antypolskości filmu, bo
a) film ZUPEŁNIE nie jest rozliczaniem Polaków z win lub pomnikiem za ich zasługi i
b) nawet jeśli byłby faktycznie o relacjach polsko-żydowskich, to nie mija się z prawdą".
Jedwabne to zbrodnia nazistów niemieckich dokonana polskimi rękami. Holocaust został zorganizowany przez Niemców. Polacy od wieków wykazywali wobec Żydów tolerancję, w przeciwieństwie do innych narodów Europy, to prawda, że nie darzyli ich sympatią, ale tolerowali, a władcy I RP nawet bardzo cenili. Natomiast zbrodnie pojedynczych ludzi podczas II wojny światowej nie są niczym zaskakującym. Wojna budzi zło, zmieniają się ludzkie postawy, bardzo łatwo o zezwierzęcenie. Podstawą jest jednak zrozumienie, że podczas II wojny światowej nie było Polski. Istniało co prawda Polskie Państwo Podziemne, które wykonywało wyroki na zdrajcach, szmalcownikach, donosicielach i mordercach, także mordercach Żydów, ale miało ono ograniczony zasięg. Powtarzam, Polacy nigdy nie organizowali zabijania Żydów. Pojedyncze przypadki oczywiście się zdarzały, jednak wiązało się to ściśle z realiami okupacji, a bardzo często wynikało z inspiracji okupantów, czyli Niemców jakby ktoś nie wiedział. Film "Ida" pomija tę kluczową okoliczność. Mord dokonany jest dla zysku, a milczącym współudziałowcem zbrodni jest cała polska społeczność. Wzmianka o jakimś Niemcu jest tak żałosna, że w ogóle nie wiadomo, o co chodzi. Nie ma nic na temat II wojny światowej i okupacji niemieckiej.
Chcę ci przypomnieć, że Polacy podobnie jak Żydzi również byli ofiarami nazizmu. Mordowano ich i prześladowano, byli rozstrzeliwani i wtrącani do obozów koncentracyjnych, wysiedlani i zmuszani do niewolniczej pracy. Państwo polskie przestało istnieć, zostało podbite. Za nieposłuszeństwo względem okupantów groziła kara śmierci. Terror był wszechobecny. W Polsce w przeciwieństwie do innych krajów obowiązywała kara śmierci za ukrywanie Żydów i udzielanie im pomocy, i nawet w tak dramatycznych okolicznościach z pośród wszystkich narodów Polacy pomagali najbardziej.
"To nie jest film o narodzie polskim. To nie jest film o naszym kraju. Co każe Ci odczytywać to jako metaforę "nas"?"
To zapytaj obcokrajowców, jak odbierają ten film? I nie opowiadaj proszę, że to nie jest film o naszym kraju. A o jakim? O Etiopii?
Przekazu to nie pojmujesz chyba Ty. W dodatku czytać ze zrozumieniem nie umiesz. Nie twierdzę, że Ida wraca do klasztoru. Na marginesie, to śmiem wręcz twierdzić, że tak nie jest. Jedynie zauważam, że pomimo wszystko zakłada habit. Gdyby film rzeczywiście miał wydźwięk antypolski, myślę, że bohaterka próbowałaby odrzucić tę "polskość". Gdyby filmowcom zależało na tym, żeby pokazać złych, mordujących Polaków, to Ida i jej ciotka połączyłyby siły, zamieszkały razem, rozwodziły się nad swoim nieszczęśliwym losem. A jednak nie robią tego. Odnoszę wręcz wrażenie, że nie oceniają, nie pomstują, nie machają pięściami. Godzą się z losem i prywatnie przeżywają stratę.
Odnośnie Jedwabnego - Niemcy naprawdę nie potrzebowali polskich rąk do mordowania Żydów. Gdyby chcieli, zrobiliby to sami. A mieszkańcy miasta naprawdę nie zabijali nikogo z lufą przy skroni. Było im to na rękę. Znam udział Niemców w tej zbrodni, tak samo jak i wiem o Państwie Podziemnym, karzącym kapusiów. Ale co z tego, skoro jak sam piszesz, zdarzały się "pojedyncze zbrodnie". I właśnie takową pokazuje ten film. Mówisz dalej, że "Polacy nigdy nie organizowali zabijania Żydów". A czy ten film twierdzi inaczej? Czy próbuje na zasadzie przykładu jednej rodziny wysuwać tezę o całym narodzie? NIE. Widać to choćby po konstrukcji filmu - jest dogłębnie osobisty, kameralny, pokazuje konkretne osoby. Jest intymny wręcz. Nie opowiada o dziejach narodu, o konkretnej karcie z naszej historii. To nie "Katyń" Wajdy. Więc nie twierdźmy, że jest "antypolski" czy przynajmniej "stawiający Polaków w złym świetle". Nie. Pokazuje konkretną historię danych osób, a nie danego narodu.
I błagam, nie skupiajmy się na historii II wojny światowej bo nie o tym jest film!!! A pytać obcokrajowców o odbiór nie muszę - film widziałem 2 razy, za każdym razem zagranicą. Po seansie ludziom bardzo się podobał, chwalili piękne ujęcia, niesamowitą atmosferę, sposób przedstawienia tematów takich jak młodość, poświęcenie, wiara, śmierć, itd. Gdy spytałem, czy rozumieją kontekst historyczny, to rozumieli. Wiedzieli, że Polacy nie zabijali Żydów dla sportu, tak jak Niemcy. Ale dla nich ten film w ogóle nie był o historii. Był o trudzie i pięknie bycia człowiekiem. I tak ten film należy odczytywać. Tyle ode mnie. Życzę miłego toczenia piany :D
Obcokrajowcy odbierają ten film jako artystyczny, psychologiczny, o szukaniu tożsamości. Jedna z Dunek napisała znamienne słowa, jestem szczęśliwa, że nigdy nie musiałam stanąć przed tak tragicznym wyborem jak Feliks Skiba, życie ukrywanych przed Niemcami, przez jego ojca, Żydów, czy bezpieczeństwo własnej rodziny. Obcokrajowcy rozumieją kontekst historyczny, bo jest wyraźnie zaznaczony, i nie mogą pojąć o co tego filmu czepiają się tacy jak ty.
Ciekawe ogniwo z filmografii mistrza Pawlikowskiego. Wszystkie dotychczasowe filmy mistrz poswiecil Rosji. Szkoda, ze nigdy o tym nie wspomina. Nie opowiada rowniez o filmie Man of Steel (Czlowiek z Zelaza!!!), ktory zamierzal krecic w 2007 roku. Szczegolowo opisal to powazny dziennik Variety. “I’m not interested in the man,” he declares. “It’s definitely not a biopic. It’s just an excuse to make a film in this mythic landscape where religion, fairy tale, ideology, banditry, poetry and love meet.” W oczach rezysera Pawikowskiego swiat jest piekny i niewinny. Tak jak kat Wolinska i kat Stalin. Pan kat.
http://variety.com/2007/voices/columns/pawel-pawlikowski-takes-on-stalin-1117972 465/