Oglądając "Idę" odnaleźć można całą masę odniesień do "Noża w wodzie" Polańskiego. Dawno nie widziałam filmu Polańskiego, więc wymienię te najbardziej rzucające się w oczy. 
 
- Akcja filmów ulokowana jest na samym początku lat sześćdziesiątych 
- Podróż jest centralną osią narracji na których opiera się "Ida" i "Nóż w wodzie" 
- W obydwu filmach mamy motyw młodego autostopowicza. 
- W obydwu filmach mamy trójkę głównych bohaterów 
- Zarówno w Nożu w Wodzie jak i w Idzie jedną z głównych ról powierzono amatorce (Umecka, Trzebuchowska) 
- Silna opozycja pomiędzy niewinnością i dojrzałością (Malanowicz i Niemczyk u Polańskiego, oraz Kulesza i Trzebuchowska u Pawlikowskiego) 
- W każdym z tych filmów mamy zestawienie niedojrzałości-ogniwa pośredniego i kogoś z dużym bagażem życiowych doświadczeń (Ida-Lis-Wanda, Malanowicz-Umecka-Niemczyk. 
- Oba filmy kończą się istotnymi z punktu widzenia narracji scenami seksu. 
 
Polański znalazł Umecką przypadkiem na basenie a Trzebuchowska została odkryta w Kawiarni. Wspomniane filmy dzieli równe 50 lat różnicy. 
 
 
No ciekawe,. Tylko - filmy nie kończą się scenami erotycznymi, tak dla uściślenia. U Polańskiego samochód stoi na rozdrożu i nie ma pewności, która pojedzie drogą. U Pawlikowskiego chyba nie ma wątpliwości, że Ida wraca do klasztoru.
Ciekawe. Myślę jednak, że to tylko koincydencje. Do Twoich wszystkich punktów (i zapewne następnych możliwych) można by dopasować wiele filmów - po prostu film fabularny jest tak dużym zbiorem, że znajdą się na pewno inne zbiory o sporych wspólnych obszarach.
Teraz poszukajcie paraleli, inspiracji, odniesień, związków między: 
 
- Ida a Dersu Uzała 
- Ida a Zegnaj moja konkubino 
- Ida a Tetro - no przeciez tez czarnobiałe (tetro do połowy) 
- Ida a Nietorelancja albo Metropolis (czarno białe!) 
 
powodzenia w przyprawianiu Idzie wianuszka niewinności (koszernej) 
Sam sobie poznajduj! Patrzcie go - spychotechnik. 
Powodzenia w przyprawianiu "Idzie" gęby antypolskiej nie życzę, za cienki jesteś na takie dzieło - tego nie zrobi nawet kilkudziesięciu Michałkiewiczów i Rydzyków razem wziętych. Trzeba demiurga do stworzenia czegoś z niczego