Czy ktoś może mi wymienić, nie wiem, jeden lub też parę tytułów z któryś współczesnych, polskich filmów w których główny bohater (ka) by nie pił(a) wódy prosto z gwinta? Istnieje taki tytuł? Nie wiem, to jakaś jest ogólna zmowa? Ja wiem, że dochód państwowy pochodzi między innymi ze sprzedaży alkoholu. Może więc, skoro państwo dopłaca do każdego polskiego filmu w każdym polskim filmie powinna taka scena się znaleźć. Ktoś żłopie wódę prosto z butelki i naturalnie ani razu się nie krzywi. Nawiasem mówiąc, ta jedna jedyna scena w Idzie jest kompletnie zje....ana. Z góry dziękuję za wszelkie wyjaśnienia w tej materii.
No widzisz, czyli jednym słowem, nisza. Zgodzisz się, że to jakaś mania z tym piciem wódki prosto z butelki. Smarzol w tym zwłaszcza bryluje, którego przez to nie trawię. Może z wyjątkiem "Róży".
Tak, jest coś w tym. Zresztą u rosjan w ostatnim czasie też bardzo popularny temat. Autokrytyka urastająca w oczach widza do rozmiarów stereotypu. Nie jestem w stanie zaprzeczyć, że może być to celowym zabiegiem. Bo raczej w środowisku artystów filmowców znany jest fakt, że za każdym razem, kiedy się odzywamy, narażamy się na interpretację. Co do Smarzowskiego - tak, jest chyba mistrzem w tej dziedzinie. Ja jednak jego filmy oglądam chętnie i jakoś mi ta butelka w ryju nie rzutuje na moją wizję polskości. Faktycznie - każdy z nas zna jakąś tam historyjkę o rodzinie zniszczonej przez alkoholizm. A oczy świata lubią nas w ten sposób postrzegać. Takie już chyba niesiemy brzemię, że nie potrafimy - jak połowa świata - upić się lampką wina.
No dobra... ja wiem, że to atrakcyjnie wygląda na ekranie, ta butelka w łapie. Azaliż... U Smarzola gość duje jak gdyby pił kompot, wypija pół butelki i stoi (jak śpiewał Kazik). Niech to będzie jakieś minimum realizmu. W poje...anym jak paczka gwoździ bez łepków..., jak to się gówno zowie? Piszę z czystej pamięci. Aaaa... "Hardkor Kukuła Disco". Ok, bez "kukuła". Panienka siedzi sobie na dupie i dziorga czystą z gwinta i jakoś pogotowie jej nie odwozi. W przypadku "Idy" moim zdaniem tej sceny mogło by nie być. Jest tania i jakaś taka mocno wulgarna. Bardzo odstaje od całej wyciszonej reszty. No ale przynajmniej po wypiciu paru łyków okręciła się firanką i upadła.
Tak, w moim mniemaniu też wyglądało to, jak taka szybka antyteza - pierwsze szpileczki, pierwszy papierosek, pierwsza wódeczka i pierwszy seks w ciągu jednego dnia jako antonimy świętości. Niezbyt prawdziwie to zagrało.
na badżi, ale też spróbować masturbacji, próby samobójstwa np. I dopiero wtedy wrócić do zakonu. Żeby nie było, film jest ogólnie w porządku. Natomiast faktem jest, że jeżeli chodzi o Idę, dziewczyna nie miała nic do zagrania. Maksymalnie wyciszona, milcząca Nowicjuszka była świetną furtką do tego aby ukryć warsztatowe braki odtwórczyni głównej roli. W filmie liczy się tylko jej twarz. Rzeczywiście, Pawlikowski ma oko, bo Agata Trzebuchowska ma niewątpliwie oryginalną urodę.
Trochę w sumie sporo w tym ironii. Przez całe lata nominację zdobywały wystawne polskie produkcje jak Potop, Faraon, Noce i Dnie a w końcu Oscara w kategorii najlepszy film zagraniczny zdobył czarno biały skromny film w reżyserii facet, który mieszka i pracuje w Anglii.
No ale sama Ida przecież się krzywi pijąc tę wódę, więc czego chcesz? :)
A jeśli chodzi o filmy. gdzie się tak nie pije, proszę:
http://www.filmweb.pl/film/Karol%2C+kt%C3%B3ry+zosta%C5%82+%C5%9Bwi%C4%99tym-201 4-703046
:)
Kompletnie się nie krztusi. Podejrzewam, że dla Pawlikowskiego była to zbyt daleko posunięta aktorka ekspresja.
W Psach ktoś wodę żłopie chyba, nie pamiętam kto. O je..#%%$^** petach to już nawet nie mam siły pisać. Jest to stały gadżet światowego kina. Głównie po to co by wzmocnić przekaz.
"A w filmie polskim, proszę pana, to jest tak: nuda... Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana... Dialogi niedobre... Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje. (...) A polski aktor, proszę pana... To jest pustka... Pustka, proszę pana... Nic! Absolutnie nic. Załóżmy, proszę pana, że jak polski aktor, proszę pana... Gra nie? Widziałem taką scenę kiedyś... Na przykład, no ja wiem? Na przykład, zapala papierosa, nie? Proszę pana, zapala papierosa... I proszę pana, patrzy tak: w prawo... Potem patrzy w lewo... Prosto... I nic... Dłużyzna, proszę pana... To jest dłu... po prostu dłu... dłużyzna, proszę pana. Dłużyzna.. Proszę pana, siedzę sobie, proszę pana, w kinie... Pan rozumie... I tak patrzę sobie... siedzę se w kinie, proszę pana... Normalnie... Patrzę, patrzę na to... No i aż mi się chce wyjść z... kina, proszę pana... I wychodzę... No i panie, i kto za to płaci? Pan płaci... Pani płaci... My płacimy... To są nasze pieniądze, proszę pana..."
Rejs