Ida

2013
6,6 118 tys. ocen
6,6 10 1 118125
7,4 60 krytyków
Ida
powrót do forum filmu Ida

Nie dla Idy

ocenił(a) film na 5

Powiem prosto z mostu: głupio by było, gdyby “Ida” Pawła Pawlikowskiego otrzymała Oscara dwa dni przed 62 rocznicą śmierci Augusta Emila Fieldorfa “Nila”. Sześć dni przed 96 rocznicą urodzin Heleny Wolińskiej. Dokładnie w 111 rocznicę urodzin hitlerowca Franza Kutschery. Gdyby tak się stało… Cóż, nie zaliczam się do teoretyków spiskowych, ale byłbym skłonny uwierzyć, że pewne siły umyślnie dobierają daty swoich niecnych czynów (liczby muszą się zgadzać)[12]. Już sam fakt, że “Ida” została nominowana do Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej, i to w dwóch kategoriach, jest bardzo zastanawiający. Ech, to trochę przykre, że kiedyś polscy bohaterowie musieli bronić nas, a teraz to my musimy bronić polskich bohaterów. Świat stoi na głowie i macha nogami. No future. Nie ma przyszłości.

ocenił(a) film na 8
cureman

A już kompletny skandal, że może otrzymać tę nagrodę dokładnie 23 dni przed urodzinami ciotecznego brata kuzynki mojej znajomej ze studiów!

ocenił(a) film na 4
jak45

wez juz nie troluj czlowieku. W kazdym watku Cie pelno i pyszczysz do kazdego kto nie pieje z zachwytu nad Twoja Idziuchna. Relax :-)

ocenił(a) film na 8
kassis

To taka moja Wielka Misja...
(albo Transmisja, Permisja czy cóś takiego).
Poważnie odpisuję poważnym dyskutantom.

ocenił(a) film na 4
jak45

moze skup sie lepiej na Seksmisji, wyjdzie Ci na zdrowie i nie bedziesz taki spiety :-)

ocenił(a) film na 8
kassis

Mogę i o "Seksmisji":
Film dla jednych mizoginiczny i jednocześnie mizandryczny (po równo!; jednak bez śladu mizantropii!)), dla innych pokazujący, że gender to istotna sprawa, jak może w praktyce funkcjonować i powodować degenerację/degrengoladę społeczną. W istocie jest to kontratak sił postępu wobec negowania gender z pozycji kościelno-konserwatywnych.
Przy okazji film jest śmieszny.
PS: ja nie jestem z pięty!

ocenił(a) film na 8
jak45

PS': jeżeli już, to jestem z żebra Ewy (czy jakoś tak tam było...).

ocenił(a) film na 3
jak45

Irytującą osobą jesteś. Ile ci można mówić że ten film to paszkwil, bo rodzinę Wolińskiej zabili Niemcy, a nie Polacy. I to jest już pierwsze przekłamanie filmu. Generałowi Nilowi chwała, katom hańba !

ocenił(a) film na 8
Kam11_filmweb

"Ile ci można mówić że ten film to paszkwil". Tak sobie myślę, że wystarczy 10 do potęgi 110. Wtedy uwierzę.

ocenił(a) film na 5
jak45

Widać ze masz mały mózg .

ocenił(a) film na 8
cureman

O, nowy, do tego jasnowidz...

ocenił(a) film na 5
jak45

Jaki nowy ? Piszesz pół słówkami jak ograniczony ...

ocenił(a) film na 5
jak45

Jak nie masz nic sensownego do powiedzenia na temat filmu to nie spamuj mojego tematu ok ?

ocenił(a) film na 8
cureman

Sensownego? Proszę: Film nie tylko jest bardzo dobry artystycznie (narracja, zdjęcia, aktorstwo), to jeszcze podejmuje ciągle aktualny temat stosunkow polsko - żydowskich w czasie i po II w.ś., z rozwagą i bez łatwych uogólnień. Nie bez powodu jest rewelacją prawie na całym świecie. Niestety, stał się obiektem bezpodstawnego, wściekłego ataku ze strony środowisk katoprawicowych i antysemickich, co zapewne nie przejdzie bez echa w opinii światowej; znów bezmyślność i nienawiść chorej etycznie i mentalnie części społeczeństwa zaszkodzi dobremu imieniu Polski w świecie.

jak45

Skoro Polacy to antysemici, to nie wiem jak można nazwać Żydów takich jak Helena Wolińska, Julia Brystiger, Stefan Michnik etc. którzy po wojnie wymordowali tysiące żółnierzy AK jak gen. Nil, rotmistrz Pilecki, gen. Okulicki?

ocenił(a) film na 8
skywalker1

Już ich nazwano: komunistyczni zbrodniarze.
"Skoro Polacy to antysemici". Błąd; generalizujesz. 45% Polaków to antysemici (wg ankiet).

jak45

I doszliśmy do sedna sprawy. Filmy pokroju idy o komunistycznych zbrodniarzach wynoszone są na piedestał, natomiast te mówiące o bohaterach jakim był chociażby Rotmistrz Pilecki nie dostają od Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej ani grosza.

ocenił(a) film na 8
skywalker1

Też żałuję, ale widać nie rokują powodzenia rynkowego (przykre signum temporis), albo artystycznego.

ocenił(a) film na 9
jak45

rany wreszcie ktoś kto w temacie tego filmu umie napisać coś ciekawego i mającego jakikolwiek sens

użytkownik usunięty
cureman

"Już sam fakt, że “Ida” została nominowana do Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej, i to w dwóch kategoriach, jest bardzo zastanawiający"

przestanie być bardzo zaskakujący jeśli spojrzysz na recepcję tego filmu na świecie http://www.rottentomatoes.com/m/ida_2013/

ocenił(a) film na 5

Kto zabił generała Nila ?

Jak to było z aresztowaniem, oskarżeniem, skazaniem i straceniem Augusta Emila Fieldorfa “Nila”? Krótko, ale treściwie opisał to Tadeusz M. Płużański w artykule “Mordercy generała ‘Nila’”[6]. Zdaniem autora, w zgładzeniu Żołnierza Wyklętego uczestniczyło tak wielu ludzi, że trudno byłoby wskazać głównego sprawcę mordu. Jest jednak kilka osób, które odegrały w tej zbrodni istotną rolę. Pierwsza z nich to podpułkownik Helena Wolińska z Naczelnej Prokuratury Wojskowej: kobieta, która wydała nakaz aresztowania generała (mniejsza z tym, że zrobiła to 11 dni po jego faktycznym zatrzymaniu). Podjęła taką decyzję, chociaż nie posiadała żadnych dowodów świadczących o winie podejrzanego. Później, z niewiadomych przyczyn i znów z opóźnieniem, zadecydowała o przedłużeniu osadzonemu aresztu. Uczyniła to 15 lutego 1951 r., chociaż w świetle prawa miała czas do 9 lutego. Inne osoby, o których należy wspomnieć: pułkownik Józef/Jacek[7] Różański (dyrektor Departamentu Śledczego MBP, który przyczynił się do umieszczenia Fieldorfa w więzieniu mokotowskim), podporucznik Kazimierz Górski (oficer śledczy, który zajmował się torturowaniem generała), Benjamin Wajsblech (wiceprokurator Generalnej Prokuratury PRL, który podpisał fałszywy akt oskarżenia) i Maria Gurowska (sędzia, która wydała wyrok śmierci).Na świecie pewnie znają wszystkie fakty ...jesli chcesz pisac to proszę o fakty oparta o wiedzę .

ocenił(a) film na 8
cureman

Co ma piernik do wiatraka?! Sprawa gen. Nila nie ma nic wspólnego z treścią filmu. Skojarzenia jak z dowcipu: "Mamy mówić o słoniu; słoń ma trąbę; ta trąba przypomina dżdżownicę; dżdżownice zaliczamy do płazińców... i dalej o nich.".
Chyba, że tak "dla sportu" chciałeś się pochwalić swoją wiedzą.
To ja też!:
> Śluby zakonne (profesja zakonna) – w Kościele katolickim – zobowiązanie członka danej wspólnoty do przestrzegania rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa (wobec przełożonych zakonnych oraz papieża).

Kościół katolicki zalicza śluby zakonne uroczyste i proste oraz przyrzeczenia tercjarskie lub oblackie do sakramentaliów, ustanowionych przez Kościół, różniących się od sakramentów ustanowionych przez Jezusa Chrystusa.

Istnieją śluby czasowe i wieczyste – osoba składająca je (profes) ślubuje żyć w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie do końca życia. W zależności od charyzmatu danego zakonu możliwe są jeszcze inne śluby, np. w zakonie pijarów składany jest ślub szczególnej troski w wychowywaniu dzieci i młodzieży, natomiast jezuici składają dodatkowy ślub posłuszeństwa papieżowi w sprawach misji. Z kolei w zakonie benedyktynów ślubuje się: stałość (stabilitas), obyczaje monastyczne (conservatio morum) i posłuszeństwo (oboedientia) zaś u sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty istnieje dodatkowy ślub służby najbiedniejszym z biednych.

W Towarzystwie Jezusowym (Zakonie Jezuitów) w ogóle nie ma ślubów czasowych. Po dwóch latach nowicjatu jezuita składa śluby wieczyste proste, a po odpowiednim czasie próby, zakończonym tzw. trzecią probacją, składa tzw. ostatnie śluby. Jezuita, który jest bratem zakonnym składa śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Podobne śluby składa jezuita-koadiutor do spraw duchowych (coadiutor spiritualis). A profes czterech ślubów składa cztery śluby: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa oraz posłuszeństwo papieżowi w sprawach misji.

Złamanie ślubu jest grzechem ciężkim. Natomiast usiłowanie zawarcia małżeństwa przez zakonnika, który złożył śluby wieczyste, jest obwarowane karą interdyktu.

Kościół katolicki inaczej interpretuje śluby (łac. votum) zakonne proste lub uroczyste, które obowiązują pod grzechem, a przyrzeczenia (łac. promissio), które nie obowiązują pod grzechem. Śluby zakonne (profesja rad ewangelicznych), włącza do stanu duchownego osobę, która je składa. Natomiast przyrzeczenia tercjarskie lub oblackie nie włączają osoby je składającej do stanu duchownego.

Osoby, które złożyły śluby zakonne proste lub uroczyste, albo przyrzeczenia tercjarskie lub oblackie, mogą odejść dobrowolnie ze zgromadzenia zakonnego, zakonu ścisłego, bądź zakonu świeckiego lub oblacji i powrócić bez grzechu do stanu świeckiego (w przypadku duchowieństwa) po otrzymaniu na własną, pisemną prośbę Indultu wydanego na piśmie przez kompetentną do tego władzę duchowną. Mogą też zostać wydalone ze zgromadzenia zakonnego lub zakonu po udzieleniu im pisemnej dyspensy od ślubów, albo przyrzeczeń, zawartej w Akcie wydalenia, który jest najcięższą karą w zakonie. W przypadku ślubów zakonnych prostych, przyrzeczeń tercjarskich lub oblackich, zwolnienia z nich udziela wyższy przełożony zakonny lub biskup w przypadku zgromadzeń zakonnych na prawach diecezjalnych. W przypadku ślubów zakonnych uroczystych zwolnienia od nich udziela odpowiednia do tego dykasteria przy Stolicy Apostolskiej, czyli Kongregacja ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. <.

ocenił(a) film na 5
jak45

CzlowiekU piszesz takie bzdury ze głowa boli ,nie wiem nie oceniam ale jesteś nieobiektywny i pojęcia o histori Polski nie masz .Dzieki Bogu .

ocenił(a) film na 8
cureman

Może jakiś argument, co?
- co ma sprawa Nila do "Idy"?
- dlaczego nie mam pojęcia o historii Polski?

użytkownik usunięty
jak45

to troll wklejajacy fragmenty jakiegos oszolomskiego artykulu, wiec olej

ocenił(a) film na 5

Sam jesteś trolem ,poczytaj kto skazał Nila na wiezienie a potem smierć .

ocenił(a) film na 5
jak45

Co ma IDA do Nil ? Jesteś debilem ? Haha poczytaj kto go skazał na wiezienie a potem na smierć !

ocenił(a) film na 8
cureman

Wszyscy wiedzą, na kim oparto postać ciotki. Ale co to ma wspólnego z filmem?
Debilami nie rzucaj, bo jeszcze ci się odbije, chamie.

ocenił(a) film na 5
jak45

Przepraszam nie pisałem ze jesteś debilem ,tylko czy jesteś i to było pytanie !.A teraz proszę udać sie do innego tematu i tam chwalić ten świetny film .Dziekuje za mocne słowa przepraszam .

ocenił(a) film na 8
cureman

Nadal nie rozumiem związku "Idy" z NIlem.
To pytanie nie ma związku z oceną filmu, jest z kategorii poznawczych.

ocenił(a) film na 5
jak45

Jesli masz czas proszę przeczytać .Pozdrawiam


O czym jest „Ida”? O wybielaniu morderców Polaków walczących z komunistycznym systemem. Nie oficjalnie, rzecz jasna. Z pozoru bowiem obraz ma być refleksyjną strawą dla koneserów – dramatyczną fabułę trącącą typowym, europejskim kinem psychologicznym w stylu naszego Kieślowskiego, zobrazowano ponurymi, czarno-białymi kadrami.

Oto dziewczyna, pobożnie przygotowująca się do ślubów wieczystych, dowiaduje się ni stąd ni zowąd, że ma ciotkę. Przełożona nakazuje jej spotkać się z ową ciotką koniecznie, nim zdecyduje o swojej przeszłości. Pomińmy absurdalność całej tej sytuacji, wszystko bowiem, co dzieje się później, przyćmiewa pierwsze sceny filmu. Nieznana ciotunia to komunistyczna zbrodniarka, która wysyłała na śmierć „polskich bandytów”. Nie jest jednak kreaturą w ludzkiej skórze, demoniczną postacią, lub chociażby podstarzałą komunistyczną szują niechętną zmywaniu ze swych dłoni krwi niewinnych, niczym Jakub Berman w słynnej rozmowy z Teresą Torańską. Nie chce nawet się rozpłakać i nawrócić, pojąwszy w obecności oddanej już niemal Bogu siostrzenicy, jakich straszliwych rzeczy dopuściła się w trakcie swego odrażającego żywota. Nic z tych rzeczy! Tak zarysowany profil postaci mógłby bowiem wzbudzić podejrzenie, że mamy do czynienia z filmem polskim, „Ida” zaś, jako się rzekło, takim filmem nie jest.

Krwawa ciotunia jest więc w istocie kruchą istotką, ukształtowaną przez traumatyczne doświadczenia wojenne. Jako Żydówka straciła bowiem dziecko i siostrę, a wszystko to za sprawą… Polaków. To oni zamordowali i zakopali w lesie jej najbliższych, uprzednio zresztą ukrywając ich przed czujnym okiem okupanta. A skoro ukrywali, to można domniemywać: zabili dla zysku. Stąd uczynione siostrzenicy wyznanie o wysyłaniu polskich bandytów na śmierć, brzmi raczej niczym zwierzenie zranionej, cierpiącej kobiety, niźli współsprawczyni bezwzględnych komunistycznych mordów.

Co może sobie pomyśleć światek europejskiej kultury i polityki, obejrzawszy „Idę”? Że Polacy to żądne kasy dzikusy, nieomal zwierzęta, nad którymi komuniści, owszem, pastwili się, ale czynili to zaznawszy uprzednio cierpień z rąk owych bestii. Przesada? Proszę obejrzeć i przekonać się, w jaki sposób Pawlikowski, epatując duszną, alkoholowo-papierosową atmosferą komunistycznej Polski, sprytnie zamienia miejscami katów z ofiarami. Historia nie ma tutaj znaczenia. Państwo Podziemne? Żegota? Sprawiedliwi wśród Narodów Świata? Furda to wszystko. Jest tylko polska zapyziała wieś, pełna głupawego chłopstwa, szczerze nienawidzącego Żydów. I to ci wieśniacy właśnie stworzyli potwora – komunistyczną prokurator, poszukującą zemsty za osobistą krzywdę.

W powyższym wątku ginie nawet ten inny, nie mniej bulwersujący: niedoszłej zakonnicy, która poznawszy „prawdę” o swoim pochodzeniu i tragicznym końcu bliskich, wypełnia testament poranionej ciotki, kosztując w pełni swawolnego życia.

Kłamstwo na kłamstwie…

W narracji Pawlikowskiego – jak zresztą w wielu o podobnej tematyce – najbardziej przeraża nie tyle próba usprawiedliwienia zbrodni popełnionych przez komunistów żydowskiego pochodzenia, ale niezliczona wprost ilość kłamstw! W „Idzie” dosłownie wszystko postawiono do góry nogami, chełpiąc się przy tym, że oto udało się upichcić nie lada arcydzieło. Tymczasem jest to technicznie niezły film, z fabułą, która podszywając się pod nurt „moralnego niepokoju”, serwuje nam stek bzdur podany na zimno i w sosie własnym.

O przypadkach zabijania Żydów przez Polaków podczas II wojny światowej napisano już sporo prac naukowych i pewnie znacznie więcej tekstów publicystycznych. Szkoda więc rozpisywać się o tym szerzej. Warto za to nadmienić o niemiłej dla Pawlikowskiego „niespodziance” historycznej, którą – o ironio – znajdzie on w każdym podręczniku szkolnym. Traf bowiem chciał, że już w 1939 roku podjęto się budowy Państwa Podziemnego, które – jak każdy normalny kraj – posiadało spójny system prawny. Prawo Rzeczypospolitej (co wydaje się banalne, ale dziś trzeba powtarzać po wielokroć nawet oczywistości) zakazywało jakichkolwiek mordów, poza wymierzonymi w okupantów i zdrajców. Odebranie życia niewinnemu człowiekowi było surowo karane. Czy Żydzi ginęli z rąk Polaków? Zdarzały się, owszem, zbrodnie popełniane przez rozmaitych degeneratów. Czynienie jednak z tego głównego nurtu narracji historycznej, to jakby zebrać dzisiaj statystyki ojcobójstwa z ostatnich dwóch dekad i zrobić filmowy „szlagier” o Polsce – kraju, gdzie masowo zabijani są rodzice. Byłby to podobny poziom absurdu.

Tyle o sprawie prawdziwych czy urojonych mordów Polaków na Żydach, wszak znacznie ciekawsze wydają się wątki wybielania czerwonych zbrodniarzy, systematycznie i z żelazną konsekwencją mordujących naszych przodków, którzy bili się o wolność Rzeczpospolitej. Otóż pierwowzorem dla przedstawionej w „Idzie” prokurator miała być Helena Wolińska. Kto to taki? Klasyczny i znamienity „produkt” sowieckiej agresji na polskich ziemiach. Pozbawiała ona wolności wielu naszych bohaterów, w tym samego gen. Augusta Fieldorfa „Nila”. Czyniła to zwykle gwałcąc nawet obmierzłe, stalinowskie prawo. Oczywiście tracący mocą jej decyzji wolność nie trafiali do cieplutkiej celi, ale lądowali w ubeckich kazamatach, dręczeni przez oprawców dniem i nocą. Niektórych zaś – jak „Nila” – mordowano.

Wolińska była zresztą wyjątkowym okazem odrażającej, kompletnie zdegenerowanej komunistki. Podczas II wojny światowej, służąc w Armii Ludowej, spełniała wyuzdane zachcianki ważniejszych „towarzyszy”, stając się PPŻ, czyli – jak wyjaśniał ów skrót ubek, płk Anatol Fejgin – „przechodnią polową żoną”. Być może osobiste przejścia miały wpływ na jej późniejsze zainteresowania. W okupowanej przez sowietów Polsce, oprócz walki z patriotami, pracowała też „naukowo”, dorabiając się doktoratu z pracy na temat… „Przerwanie ciąży w świetle prawa karnego”.

Było jeszcze coś ciekawego w biografii Wolińskiej… podczas II wojny światowej przeżyła koszmar warszawskiego getta. Jako prokurator, nieomal pani życia i śmierci za sowieckim przyzwoleniem, zapuszkowała Władysława Bartoszewskiego, działającego w pomagającej Żydom Żegocie.

ocenił(a) film na 8
cureman

Wybacz, ale to nie jest dla mnie przekonujące. Wyolbrzymiasz niektóre poboczne wątki filmu, wyciągasz wnioski niekoniecznie z niego wynikające. Dla mnie to film o podejmowaniu życiowych wyborów i jak wielki na to mają wpływ minione wydarzenia - na materiale skomplikowanych stosunków polsko - żydowskich w czasie i po II w.ś.. Nie widzę w filmie ani antypolskiej propagandy, ani wybielania Wolińskiej zarówno jako Żydówki jak i komunistycznej prokuratorki. Jest to postać żałosna i tragiczna; nikt z widzów zapewne nie żałuje jej, kiedy popełnia samobójstwo - zasłużyła na taki koniec.

ocenił(a) film na 3
cureman

Czas znalazłam, przeczytałam. Nic dodać, nic ująć. Film był dla mnie wielkim zaskoczeniem in minus. Jeśli chodzi o artyzm, to polecam przynajmniej 6 filmów z Cybulskim, z których Pawlikowski praktycznie kopiuje kadry. Szczytem absurdu jest scena, kiedy panienka Ida pije 40% wódkę jak wodę, bez zmrużenia oka, a potem uprawia seks też bez zmrużenia oka... Bardzo mi przeszkadzało, że Trzebuchowska ma kompletnie drewnianą twarz i martwe oczy, a to, co 'znawcy' nazywają 'oszczędną grą', jest po prostu brakiem doświadczenia i nieumiejętnością przekazania dramatu postaci - dramat byłby, gdyby scenariusz go uwzględnił. Naprawdę słaby film poza kwestią polsko-żydowską, o czym wyżej.

ocenił(a) film na 5
sahara_filmweb

Prawda .

ocenił(a) film na 8
cureman

Nieprawda. Strzyżono.

cureman

Zapomniałeś tylko dodać prawdziwe nazwiska, tj. Fajga Mindla; Beniamin Wejsblech; Paulina Kern; Maria Sand; Emil Merz; Gustaw Auscaler i Igor Andrejew - nazwiska mówią same za siebie

ocenił(a) film na 8

Popieram. Dlaczego "zastanawiający", skoro zgarnęła już kilka znaczących nagród?
Bardzo rzeczowa, pozytywna recenzja, z jednym tylko błędem rzeczowym (jeśli już chcemy obchodzić się z ewentualnymi krytykami "z pozycji..." jak z jajkiem): użycie słowa holocaust w stosunku do mordu za strachu, może być pewnym nadużyciem - chociaż drakońskie prawo okupantów, karzące śmiercią za pomoc Żydom, elementem holocaustu już jest. Dla czystości sprawy powinno być użyte "związane z holocaustem", "wynikające z polityki nazistowskiej wobec Żydów i Polaków".

cureman

Dzisiaj mamy 85 rocznicę założenia Polskiego Związku Krótkofalowców.
Chyba jednak jesteś zwolennikiem takich teorii, bo Oscary zawsze odbywają się pod koniec lutego.

Z drugiej strony twoja teoria nie trzyma się kupy, bo lepiej byłoby poczekać, aż ostatnia niedziela lutego wypadnie w dokładną rocznicę śmierci i wtedy nakręcić ten film.