Ida

2013
6,6 118 tys. ocen
6,6 10 1 118125
7,4 60 krytyków
Ida
powrót do forum filmu Ida

Na początku chciałbym wyprosić z tego tematu wszystkie osoby chcące podyskutować o antysemityzmie, antypolskości itd. Macie resztę tego forum.

Zabierając się do oglądania (już po oscarowej ceremonii), spodziewałem się obrazu wybitnego. Nie rozumiem jednak fenomenu tego dzieła.
Zacznę od plusów. Przemawia do mnie klimat filmu. Pozwolił mi on faktycznie poczuć się jak w latach 60 XX wieku. Zachowania, dialogi wydają się autentyczne, pasujące do realiów tamtych czasów. Czarno biały obraz, ujęcia od pasa w górę, jakby nie skupiające się na postaciach, ubogość dialogów - wszystko to współgra i tworzy pewną całość. Uważam, że treść filmu dobrze odnalazła się minimalistycznej formie jaką wybrał autor.
UWAGA SPOILERY PONIŻEJ:
Dzieło mówi o dwóch skrajnie różniących się bohaterkach dla których spotkanie, i wspólne rozliczenie się z przeszłością, staje się przełomowe. Faktycznie los obu kobiet zmusza do refleksji i przemyślenia, nie prowadzi jednak do żadnej puenty, nie służy odkryciu drugiego dna zawartego w filmie. Być może ktoś mnie oświeci, ale póki co brak przesłania to dla mnie największy zarzut na -.
Nie kupuję również postaci Feliksa. Według mnie jak na obraz doceniony Oscarem, jest ona zbyt jednopłaszczyznowa - całkowicie zła. Jedynie siedząc w grobie swoich ofiar ten pan okazuje coś co świadczyć może o skrusze. Nie ma oporów natomiast by posłużyć się ohydnym szantażem.
Mimo wszystko cieszy mnie, że polski film został doceniony na tak prestiżowej imprezie, choć nie jestem przekonany co do tego, że na to zasłużył.

ocenił(a) film na 8
Raven1910

Ja odebrałem postać Feliksa zupełnie inaczej. Facet – według mnie – jest przerażony. Śmiercią ojca, perspektywą utraty domu, tym co zrobił, najściem dwóch kobiet. Dla mnie puentą filmu była nie tyle śmierć Wandy, co raczej nie podjęcie ostatecznej decyzji o swoim życiu przez Idę. Wanda nic już nie mogła zmienić. Ani siebie, ani przeszłości, ani nawyków, ani swojej siostrzenicy. Samobójstwo więc było tylko formalnością. Ida żyje, więc może się miotać, być niezdecydowana, mieć wątpliwości, popełniać błędy. Buntować się lub być posłuszną.

Co do fenomenu. Oskary dostawały już filmy słabsze. Fajnie, że „Ida” otrzymała nagrodę, ale nie ma czym zbytnio się ekscytować.

PS. No nie mogę się nie odnieść. Jesteś pierwszą osobą, która dziś merytorycznie skrytykowała film. Należy Ci się nagroda za przywracanie wiary w sens tego forum.

ocenił(a) film na 9
Raven1910

W tym roku była słaba konkurencja. Rok temu "Ida" nie miałaby szans z duńskim "Polowaniem" albo z "Wielkim pięknem".

Na tegorocznych Oscarach tak chwalony rosyjski "Lewiatan" to jest jednak przeceniana wydmuszka, a "Mandarynki" choć bardzo fajne to zbyt banalne na statuetkę. "Dzikie historie" są z kolei zbyt rozrywkowe.

"Ida" jest lepszym filmem od powyższych. Subtelne prowadzenie opowieści z niejednoznacznym przesłaniem ukrytym między wierszami, klimat, głębia psychologiczna i relacje dwóch kompletnie odmiennych osób, rewelacyjne zdjęcia i aktorstwo, dobre oddanie nostalgii.

"Nie kupuję również postaci Feliksa. Według mnie jak na obraz doceniony Oscarem, jest ona zbyt jednopłaszczyznowa - całkowicie zła. Jedynie siedząc w grobie swoich ofiar ten pan okazuje coś co świadczyć może o skrusze. Nie ma oporów natomiast by posłużyć się ohydnym szantażem."

To nie jest takie jednoznaczne, bo Felix zabił rodzinę żydów ze strachu przed nazistami - wcześniej jego rodzina ich ukrywała, a za to wszyscy dostaliby kulę w łeb. Szantaż... wiesz, przynajmniej da się to zrozumieć. Typ nie chciał tracić domu w takich trudnych czasach.

Jeśli chodzi o przesłanie to tak jak powiedział sam Pawlikowski na gali, film jest o potrzebie izolacji od świata i wyciszenia, oddalenia się od spraw doczesnych. Konfrontuje dwie przeciwne osoby wiodące zupełnie inny żywot - hedonistyczną, złą prokurator z niewinną zakonnicą tuż przed ślubami. "Ida" za namową ciotki próbuje normalnego życia, a potem decyduje się wrócić do klasztoru.