Mógł byś pan przynajmniej oszczędzić, tych stereotypów o Polakach o picu? 
Wielokrotnie potępiał ten film na sąsiednich tematach, na różne sposoby - ale zawsze w efekcie chodziło o Żydów. Fakt, wątku pijackiego jeszcze nie podejmował. Jak się dowie, że Żydzi, jako karczmarze, wiele się do polskiego trunkowania przyczynili, to dopiero pojeeedzie...
Też myślę, że tzw. reżyser powinien - dla osiągnięcia właściwej wymowy propagandowej - wystąpić z przypiętymi skrzydłami husarskimi. 
A husarze - jak ogólnie wiadomo - pijali tylko kefir i słabą herbatę.
Tak,z tym to przegiął wybitnie.Polak lubi sobie wypić ,wiemy o tym,lecz wypowiedzieć się w ten sposób,gdy patrzy polowa świata,to ............. .Brak mi bluzgi.
Nie chodziło mi o określenie Pawlikowskiego,lecz o to, co powiedział wspominając o przyjaciołach z Polski.To tak jakby Chińczyk odebrał Oscara i powiedział ze jego przyjaciele są już na pewno nawaleni opium.
Problem w tym, że "prawdziwi Polacy" muszą być smiertelnie poważni a liberałowi żyją "na luzie". Możecie tylko zazdrościć...
Być może opacznie zrozumiałeś moja wypowiedz.Nie sądzę aby to powiedział z premedytacją ,po prostu gafa,i to bardzo wielka.Rozumiem ;stres ,emocje itp.Gdyby powiedział ze są pijani ze szczęścia,radości,to by jeszcze uszło. Gdyby powiedział to o swoim kumplu ,tez by jeszcze uszło.Ale tu centralnie ,na oczach milionów ,walnął ze przyjaciele z POLSKI są już pewnie pijani.Osoby które maja status osoby publicznej (politycy,artyści ,celebryci) ,nie powinny sobie pozwalać na takie "wpadki".A tu co sobie pomyślą ,gdy publika to miliony w kilkudziesięciu krajach.Ciebie to nie oburzyło,mnie poirytowało,i to bardzo. A co byś powiedział gdyby skomentował odebranie Oscara w ten sposób: Pewnie wszyscy moi przyjaciele z Polski palą teraz flagi Izraela,lub : pewnie wszyscy moi przyjaciele z Polski już łamią krzyże w kościołach. 
Jakbyś zareagował?Jakby zareagowali inni. To poszło w świat,i jeszcze bardziej utwierdziło innych ze Polacy to chlejusy. Jest to jedna z większych przywar ,która się za nami ciągnie. Z którą powinniśmy walczyć ,tak jak z rasizmem , ksenofobią ,czy właśnie ze stereotypami etnicznymi. A nie podjudzać jak to zrobił Pawlikowski publicznie.
Nadal twierdzę, że nic złego sie nie stało. Facet miał dystans do sytuacji i siebie też - jak pisałem, luzak. 
 Ja generalnie mam awersję dla wszelkiej pompy; kompanie honorowe raczej mnie denerwują (żołnierka to wstydliwy zawód - ich przecież uczą ludzi zabijać!; niech siedzą w koszarach i do wyjścia poza zdejmują mundury), przemówienia "kuczci" żenują a pokazy mody i gale oscarowe śmieszą - to parady próżności i złego smaku. Garnituru i krawatu nie mam, na swoich prochach, gdybym mógł, kazałbym kapustę posadzić. Szacunek i żałobę trzeba mieć w sercu a nie małpę na jarmarku z siebie robić na pokaz dla innych.
"[...] żołnierka to wstydliwy zawód - ich przecież uczą ludzi zabijać [...]" 
 
Tu pozwolę sobie mieć odmienne zdanie - "si vis pacem, para bellum". To nie tylko od nas zależy, czy do zabijania dojdzie, może to być jedyna droga do ocalenia siebie w przypadku napaści. 
 
Moi obaj dziadkowie i jedna z babć (wcześniej represjonowana za strajk szkolny) byli powstańcami wielkopolskimi. Jeden z dziadków, zawodowy wojskowy II RP, odsłużył jeszcze wojnę w 1920, kampanię wrześniową (Virtuti Militari) i ruch oporu. Jestem z nich dumny i przekazałem to swoim dzieciom. Choć jestem zadowolony, że mojego syna ominął ten obowiązek, sam w wojsku byłem i przez myśl mi nie przeszło unikanie go. 
 
Odrębną historią jest instrumentalne wykorzystywanie wojskowej symboliki w doraźnej poltyce, czy zawłaszczanie istotnych wydarzeń na potrzeby jednej opcji politycznej. Żenujące są rozłączne obchody rocznic. 
Ja też uznaje potrzebę istnienia wojska, wskazywałem tylko, że to nie jest zawód do chwalenia się. Jeśli już trzeba, to można by formować grupy honorowe z lekarzy, nauczycieli czy choćby księży. Wyobrażasz sobie salut honorowy za pomocą strzykawek czy prezentowanie stetoskopów? Albo musztrę paradną stułami? Piękny widok...
Musiałoby to być coś w stylu układu gimnastycznego z szarfą, a wtedy sutanna plącze się pod nogami. Chyba, że jakaś sportowa mini. 
 
Z tymi grupami honorowymi też trzeba uważać. W 2008 na obchodach 90 rocznicy powstania wielkopolskiego w Poznaniu byli to harcerze w kurtkach z Bundeswehry. A potem ówczesny prezydent RP stwierdził, że polski patriotyzm kształtowały cztery powstania i że wielkopolskie nie było jedynym zakończonym sukcesem (sam wyliczę kilkanaście, z tego cztery wielkopolskie i faktycznie było jeszcze jedno udane - wielkopolskie w 1806). Zepsuli mi tym całą uroczystość.
W każdym razie, to nasze polskie piekiełko (zresztą jak i reszta świata...) jest kompletnie pop........e.
Problem w tym, że historia pisana na nowo dla doraźnych celów politycznych demoralizuje młode pokolenie.
To akurat wychodzi w postach - nieznajomość normy językowej w zakresie ortografii, interpunkcji czy ograniczenie ilości używanych słów. I na wszystko wytłumaczenie, że "to tylko internet". Może też wystarczy po dwa palce u rąk...
Lecąc stereotypami, to jeszcze mógł wspomnieć, jakiś dowcip o złodziejach samochodów i białych murzynach z Polski.Widać że pan Pawlikowski, bardzo chwali swych "rodaków" na cały świat;) 
PS.Wiem że to jedynie taki głupkowaty żarcik, jednak wielu zagranicznych obserwatorów oglądających gale, tylko utwierdzi się w przekonaniu, że Polacy to pijacy i złodzieje.
"to jedynie taki głupkowaty żarcik". Wreszcie się z tobą zgadzam. Wspaniały przykład samokrytyki!
pan Pawlikowski raczej stereotypy lubi - patrz "Ida", mnie też takie wypowiedzi i takie filmy obrażają