Podobało mi się, że wreszcie ktoś odważnie o tym powiedział, że Żydzi mordowali Polaków. No i film to jakby próba usprawiedliwienia Żydów, którzy mordowali Polaków po wojnie. Powodem do tych zbrodni miało być to, że niby też się zdarzyło gdzieś na wsi w lesie i Polak zabił Żyda. Nie kupuję tej bajkowej fabuły - bez sensu - po co Polak ukrywający Żydów miał ich nagle zaciukać siekierą - naiwne i naciągane. Myślę, że Żydzi mordowali Polaków, w traumie po Holokauście zmanipulowani i wykorzystywani przez komunistów, którzy z resztą po tym jak się nimi wysłużyli to przepędzili ich z Polski. Przez tych wrednych komuchów ciąży na nas dziś piętno antysemityzmu. Poza tym film świetny! Doskonałe zagęszczenie emocji, te 2 kobiety same w sobie były nośnikiem niesamowitych kontrastów (co podkreślał dodatkowo filtr użyty w filmie ich przejaskrawione, czarne oczy). Zdjęcie i ujęcia bardzo dobre, format 4:3 oddaje tamtą epokę. No i muzyka.... dużo ciszy i Coltrane a raz wyśpiewywane nad grobem "Wyklęty powstań ludu ziemi"... Po filmie jednak czułem niedosyt, bardzo zainteresowała mnie i poruszyła ta historia. W oderwaniu od lokalności, czy to Żyd morderca, czy głupi Polak to historia jest bardzo uniwersalna. Która z tych 2 kobiet lepiej przeżyła życie to chyba oczywiste. Żyd zbrodniarz i Żyd wybierający Jezusa. Może za daleko odjechałem, ale kojarzy mi się to z wydarzeniami z Biblii - są one dla mnie jak Judasz i Piotr. Tak końcówka chyba raczej pozytywna