Nigdy nie widziałem tak dobrze odwzorowanej książki na ekranie, jestem świeżo po przeczytaniu trylogii tak więc, wiem co mówię. Jest to obecnie najlepsza seria filmowa jaką widziałem, przebiła ,,Władce pierścieni" oraz ,,Gwiezdne wojny" które przez pewien czas nie miały sobie równych. Jak śmiem wystawiać ,,Igrzyska Śmierci" przed szereg tych świetnych produkcji? Przede wszystkim genialnie przedstawiony i ciekawy świat, aktorzy pasujący idealne do swoich ról, oraz gra aktorska na bardzo wysokim poziomie z Jennifer Lawrence na czele i to wszystko połączone z genialnym romansem, jak dla mnie Arcydzieło.
Arcydzieło jest określeniem, które ma charakter uniwersalny. Nie może więc być wynikiem tylko i wyłącznie faktu, że się komuś coś podoba lub nie. Gust, gustem ale całe szczęście, że w poważnej literaturze określeniem czegoś arcydziełem zajmują się ludzie z adekwatną wiedzą, doświadczeniem w danej dziedzinie i tacy, którzy przeszli jakąś formę edukacji estetycznej.
Jest możliwość ocenienia filmu na Arcydzieło? Jest, w takim razie w czym problem? A jeżeli ci ludzie z adekwatną wiedzą ocenili by taką na przykład Piranię 3D arcydziełem podzieliłbyś ich zdanie? Ważne jest też by samodzielnie myśleć a nie opierać swoje zdanie na bazie wiedzy starych pryków których satysfakcjonują jedynie czarno białe melodramaty wojenne.
Przecież zarówno moje jak i Twoje oceny poprzez ideę funkcjonowania portalu są naszymi, zupełnie subiektywnymi ocenami i siłą rzeczy nie mogą być brane pod uwagę w aspekcie rozpatrywania filmu jako arcydzieła na gruncie chociażby filmoznawczym, nie wchodząc w zagadnienia sztuki. Wszystko się sprowadza do tego, że każdy ma jakieś wytyczne według, których dokonuje wyboru, oceny, ale w zdecydowanej większości są one na tyle ubogie, że zupełnie nie miarodajne. W efekcie niemiarodajnych ocen cząstkowych, całościowa ocena też jest niemiarodajna. Nie oceniamy filmów w kontekście historycznym, często nie zastanawiamy się nad tym jakie konsekwencje dla kinematografii przyniósł dany obraz, czy wytyczył nowe trendy itd. Dla większości jest to sprawa tego, czy nam się coś podobało, czy nie i na ile... bo żeby oceniać każdy aspekt filmu (jak aktorstwo, reżyseria itd.) też w większości nie jesteśmy ludźmi, którzy potrafią to zrobić prawidłowo. Dla mnie film jest sztuką i tylko na tej płaszczyźnie można nazwać go arcydziełem, a wbrew pozorom sztuka nie jest prostym tematem. Mnogośc związków, powiązań, przekaz, forma itd. Dlatego również status arcydzieła niech zostanie przyznany filmom, które naprawdę na to zasługują, i przez osoby, które są w stanie tego dokonać... a tego ogół niestety nie jest w stanie zrobić.