bardzo proszę o szczere wypowiedzi.
książka - można przeczytać, ale film (mam na myśli pierwszą część) tragiczny, przydługi i nudny, tak po prostu. oczywiście i książka i film są pozbawione jakiegokolwiek sensu
ale młodzież uwielbia takie szmiry, podobnie było z tym pożal się boże symbolem sex'u pattisonem i serią o wampirach. nastolatki jarają się takim ...nem. tragedia. kino schodzi na psy
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Ci z Hollywood (czy skąd oni tam są) już nie mają pomysłów na coś, co nie byłoby powtórką.. Zauważają potencjał w bestselerach książkowych i postanawiają to wykorzystać. Czy wychodzą z tego szmiry? Często, przyznaję Ci rację. Po części dlatego, bo podczas czytania nasza fantazja podsuwa nam wspaniałe obrazy. Gdy wyobraźnia się kończy, a zaczyna się inwencja twórcza reżysera okazuje się, że historia wcale nie jest taka ciekawa...
Po drugie - to co jest modne nie jest koniecznie ciekawe - jak to w przypadku wspomnianego Zmierzchu. Całe szczęście moda przemija... Tylko co stworzy ta w przyszłości? :(
Co do Igrzysk śmierci - mam nadzieję, że zmiana reżysera wyjdzie im na lepsze. Druga część jest najlepsza, zmarnować taki potencjał to byłoby coś złego...
Nie rozumiem jak można porównać "Igrzyska Śmierci" i "Zmierzch". Ja wiem, że ludzie są różnie, ale żeby aż tak?
Napisz proszę, jeśli będziesz miała ochotę, kto porównuje ze sobą "Igrzyska Śmierci" i "Zmierzch"? Na pewno nie ja. Ja tylko stwierdziłem, że i jedno i drugie to chłam, nic więcej.
Zestawiać? Ok. Dobry sposób na przyciągnięcie milionów dam do kina, to powierzenie głównej roli w tego typu filmidłach aktorom typu Pattinson czy Hutcherson, czyli lukrowanym, przypudrowanym, zniewieściałym chłopczykom, którzy aktorami są nędznymi. Ach..., widziałaś najnowszy film z Robertem, on jest taki ekstra seksowny, to nic że gra w szmirowatym i anty ciekawym filmie, ale wiesz, jest trendy i taki kochany...
Myślę, że śmiało można zestawiać takie filmy ze sobą. Raz, że są fantastyką, dwa że są nakręcone na podstawie interesujących książek napisanych całkiem niedawno (czytałem tylko Igrzyska, więc moje stwierdzenie dotyczące Zmierzchu może być nadużyciem), można wyliczać w nieskończoność...
Nie zamierzam krytykować producentów tego typu filmów, oni znają się na rzeczy, wiedzą jak robić kasę, ale że Wy dajecie się na to nabrać?
A przecież można kręcić dobre filmy na podstawie dobrej współczesnej prozy, Jestem legendą jest tutaj wzorem do naśladowania...
Wydaje mi się, że wcale nie zrozumiałeś książki. Igrzyska Śmierci to metafora. Metafora świata, w którym żyjemy, gdzie władza leży w rękach jednostek. Czy nie zauważyłeś tego jasnego przekazu? Nie rozumiem też tego, jak można powiedzieć, że film jest szmirą wyprodukowaną dla kasy. Każdy film który oglądasz w kinie, był stworzony miedzy innymi dla zarobku. Igrzyska Śmierci są niesamowite. Jeżeli uważasz że jest zbyt długi i „nudny”, to nie powinieneś wybierać filmów, w których musisz angażować swoje szare komórki, żeby go zrozumieć. Wydaje mi się, że do Twojego gustu przypadłyby jakieś filmy akcji, które ogląda się dla rozrywki. W Igrzyskach wszystko jest takie, jakie powinno być. Film jest raczej dobrą adaptacją książki, świetna gra aktorów, niesamowite efekty i muzyka – wszystko jest na swoim miejscu. Wzruszający, pouczający i dający do myślenia film. Odbieranie go tylko w płaszczyźnie dosłownej, jest po prostu ignorancją.
Zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś/eś ale... powiedziałabym, że tyczy sie to książki, nie filmu. Nie wiem, czy całą tę głębię mozna wyłapac po (moim zdaniem) nieco kiepskim filmie. Że kiepski to moja opinia i nie musi sie tu rozwiązywać dyskusja na ten temat, tak tylko uprzedzam ;-) To książka najlepiej przekazuje ideę, przekaz, jaki chciał nam dać autor, przez co wyżej stawiam literaturę. "Igrzyska śmierci" to metafora współczesnego świata ukazująca zakłamanie mediów i władzy w jasny dla młodych ludzi sposób? Owszem, ale najlepiej widać to po przeczytaniu całej trylogii, niż obejrzeniu pierwszej części filmu ;-)
Jak możesz mówić, że ten film to szmira skoro jeszcze go nie widziałeś? A jeśli nie dostrzegasz przesłania i piękna książki to już twój problem.
Czy to kolejny trolling? Wszystko pod to podchodzi.. Większość osób które często tą stronę odwiedzają są fani filmu. I czego ty się spodziewałeś? Że zaraz będą ci przyznawać racje? Zaśmiecasz forum, piszesz o pierwszej części to pisz w dyskusji o "Igrzyskach Śmierci" a nie tutaj. Zgłaszam spam.
nie ty będziesz decydował, gdzie mam pisać.
nie zależy mi na tym, by wszyscy przyznawali mi rację.
mam swoje zdanie i nie musi się tobie ono podobać.
szanuję to, że jesteś fanem tej serii, choć tego nie rozumiem.
pozdrawiam wszystkich fanów Igrzysk.
pozwól w swojej tolerancji głosić poglądy różniące się od twoich.
sprawdź proszę co to jest spam.
Nie chodzi mi o to. Dużo ludzi zakłada tu prowokujące fanów tematy. Ok. chcą wyrazić swoją opinię. Ale dlaczego tutaj? Ten film jeszcze nie miał swojej premiery więc dużo lepiej będzie napisać swoje przemyślenia w dyskusji o Igrzyskach Śmierci. Dlatego podchodzi to pod spam. Rozumiem że nie jesteś trollem. ;-)
Nie są pozbawione sensu. Opowiadają o tym co telewizja robi z mózgami ludzi. Wodę. To, że ludzie z zapałem i zadowoleniem obserwowali jak na arenie giną ludzie i zabijają się bez skrupułów jest wręcz absurdalne ale wieloma bzdurami podniecają się mało wymagający, pozbawieni wyobraźni widzowie przed telewizorami. Książki pokazują co władza może zrobić z człowiekiem bo prawda jest taka, że mogliby tak nas uniezależnić ci z góry. Ich naprawdę nie obchodzi los obywateli i liczy się tylko ich wygoda tak jak ukazane zostało zachowanie władz Kapitolu. To wszystko uczy by walczyć do końca o wolność i że każdy może być wolny nawet jeśli zaczyna w innych umierać nadzieja. Zapytajcie swoich dziadków jak to było za II wojny albo rodziców za czasów obalenia komunizmu. Nie trzeba się zagłębiać w tą książkę żeby zauważyć jej przekaz bo jest bardzo wyraźny. Katniss to przykład waleczności i determinacji a to, że po tym gównie jakim jest Zmierzch wszystko co polubi młodzież jest uznawane za takie samo gówno to już nie wina autorów książek tylko nagonki mass mediów.
I w tym momencie cała dyskusja powinna się zakończyć, bo ująłeś/aś tu wszystko, o co chodzi w Igrzyskach.