a kobieta zmieniła tylko faceta w łóżku i uratowała babcie. Żenujące.
Żenujące to są twoje wypowiedzi i tobie podobnych "komentatorów" którzy wszędzie będą doszukiwać się dziury w całym i wciskać politykę którą już wszyscy rzygają w nadmiarze. To ma być typowo lekka komedyjka a nie jakiś film historyczny o komunie -_-
Żenujące jest to że komentujesz moja wypowiedz nie rozumiejąc jej, czym jednocześnie ja uwiarygadniasz. Skoro ci umknęło to napiszę wprost - nie skomentowałam filmu, wiec twoje uwagi o kant dupy...
Sorry, źle zrozumiałam twoją wypowiedź. Myślałam, że znowu ktoś się bulwersuje, że reżyser robiąc film o komunie pominął Stalina itp itd. Jeszcze raz sorry
paradoks...przeczytaj sobie "Grom" Koontza Tinnga,wtedy pogadamy o czasprzestrzeni i jej zakrzywianiu
tak o Koontza Deana "Grom",po angielsku "Lighting"-ksiazka zajebista _guchy_,polecam szybko sie czyta i ....,nie juz nie mowie poprostu przeczytaj
Przeczytałem, faktycznie godna uwagi skiążka, między innymi przez to w którą stronę się poruszają, tudzież fajnie paradoksy etc wytłumaczono.
Godna polecenia!
Może by i zabił, ale potem by sie zdziwił , ze sie nie pojawił na świecie:). Dziadek by nie poznał babci na przymusowych robotach w Rzeszy.
Jeśli jakiś facet, przenosząc się do 1987 roku zlikwidowałby Hitlera, to byłabym pod naprawdę ogromnym wrażeniem.
Poza tym, z filmu wynika jasno, że dziewczyna przenosi się w czasie na własne życzenie, żeby co nieco W SWOIM ŻYCIU zmienić, czy naprawić, a nie po to, żeby zmieniać cały świat.