PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=203657}

Iluzjonista

The Illusionist
2006
7,8 293 tys. ocen
7,8 10 1 292921
6,3 48 krytyków
Iluzjonista
powrót do forum filmu Iluzjonista

może się wydawać kinem z ambicjami. Jeśli ktoś się naprawdę nudzi, to może obejrzeć w innym wypadku trudno znaleźć jakieś powody, dla których warto sięgnąć po tę pozycję. Może jedynym są zdjęcia, które tworzą ciekawy, tajemniczy klimat, ale też z drugiej strony są zimne i sprawiają, że cała historia staje się dla widza obojętna. Nie wyczułem tam żadnych emocji, co w dużej mierze jest zasługą aktorów, którzy tym razem niestety się nie popisali. Zakończenie "przewrotne", ale też było łatwe do przewidzenia. 4/10

ocenił(a) film na 9
Louis_de_Pointe_du_Lac

Szczerze Ci współczuję naprawdę. Jeślijesteś tak przewidywalnyco do zakończenia filmów, to oglądanie ich musi być dla Ciebie bardzo nudne. Nie wszyscy zgodzą się też, że to zwykła historia miłosna. Oglądam dużo filmów i jako że dla mnie była to produkcja godna obejrzenia, co więcej byłem zachwycony tym filmem, określenie nieprawny widz nie za bardzo się podoba.

ocenił(a) film na 9
Malan

Proponuje ci żebyś został wróżbitą jeśli znasz zakończenie tak nieprzewidywalnego filmu jakim jest Iluzjonista,z pewnoscia zarobisz wiencej wróżac z kart niz wygłaszając marne opinie.Poza tym doceń zdania widzów mających w przeciwieństwie do ciebie jakiekolwiek gusta kinowe.

pozdrawiam i na przyszłość radze uważniej oglądać filmy i zacząć docenieć te które są tego warte, a Iluzjonista z pewnością jest.

ocenił(a) film na 4
Darkblood

Z kolei ja wam radzę na przyszłość ograniczyć wycieczki osobiste i skupić się na podawaniu konkretnych argumentów na temat filmu, a nie na temat użytkownika, który film krytykuje.

ocenił(a) film na 9
Louis_de_Pointe_du_Lac

Osobiste wycieczki są powodem tego, że obrażasz tych widzów którym film się spodobał i nie są bezpodstawne. Chesz argumentów proszę bardzo - film nie był przewidywalny nie tylko dla mnie i to nie jest dowodem na moją
prostotę. Doskonała fabuła wcale nie przypominająca taniej historyjki;). Forum jest po to żeby wyrażać opinię, nie żeby obrażać tych, którzy mają inne zdanie.

ocenił(a) film na 4
Malan

Nazywanie kogoś niewprawnym widzem uważasz za obrazę? Przede wszystkim były to moje słowa, zawarte w mojej subiektywnej wypowiedzi, z którymi Ty wcale nie musisz się zgadzać, a skoro je bierzesz do siebie, to już Twój problem. Co do samego filmu, tak samo, jak Ty możesz film wychwalać, tak samo ja mogę go krytykować. Uważałem i uważam tak nadal - film, delikatnie rzecz ujmując, nie jest najwyższych lotów.

ocenił(a) film na 9
Louis_de_Pointe_du_Lac

Powinieneś sam przyznać że twoja wypowiedz jest troszkę odbiegająca od zwykłego wyrażenia swojej opinii. Wypowiadaj się na temat filmu a nie widzów;]

ocenił(a) film na 6
Malan

"Film nieprzewidywalny"???
Odnoszę wrażenie, że większość osób, które obejrzały Iluzjonistę..
nigdy nie oglądały innych filmów i w życiu nie czytały żadnych książek.

ocenił(a) film na 9
wikcwik

to chyba odnosisz złe wrażenie

ocenił(a) film na 6
strawberryfield

obawiam sie, ze jednak dobre

ocenił(a) film na 9
wikcwik

ok, łudź się dalej

ocenił(a) film na 7
strawberryfield

badzmy szczerzy kazdy kto obejrzał "parę" filmów mogł sie domyślić zakończenia dla mnie było ono niemal oczywiste od chwili gdy księżna została zabita
Amerykańskie filmy prawie zawsze kończą sie happy endem

ocenił(a) film na 6
Darkblood

I tak oto zostane wrozbita, bo dla mnie film byl przewidywalny, a zakonczenie oczywiste. Jedni przyjmuja to co im ekran daje, innym jest przykro ze mieli racje i znow ich nikt nie zaskoczyl. Tym razem jest mi przykro, a sam film niezly.

ocenił(a) film na 5
Louis_de_Pointe_du_Lac

Popieram Louisa de Pointe du Lac. Cała przewrotność zakończenia wydawała mi się tylko naiwnym i nie bardzo intrygującym dopasowaniem do niego całokształtu fabuły. Trochę to dla mnie zbyt wydumane i za proste równocześnie, jeśli ktoś wie co mam na myśli.. W każdym razie też nie widzę w tym filmie wiele poza niezłymi zdjęciami, których jednak pełno jest w dzisiejszym kinie dzięki możliwościom technicznym, dlatego też nie mogą one przesądzić o wybitności danego filmu. Co do postaci filmu zgadzam się natomiast w zupełności - z ich psychologią wg mnie cieniutku, może to wina scenariusza, może aktorów. Na pewno jednak tutejsza gra E. Nortona nie umywa się do granej przez niego postaci w np. Podziemnym kręgu (gdzie i Norton się spisał i film sam w sobie świetny). Co do zakończenia jeszcze to może go nie przewidziałam, jednak nie byłam porażona jego przewrotnością i geniuszem. Jak już powiedziałam, naciągane mi się to wszystko nieco wydało. "A później uciekli na łąkę i żyli długo i szczęśliwie"..

Proszę się tu nie oburzać i nie podniecać. Czytając wypowiedzi na forum już się przekonałam o tym, że wychwalać można prawie do granic nawet największą chałturę - wtedy się uważa, że "gusta guściki", każdy ma prawo. Jeśli ktoś jednak skrytykuje film, nawet w sposób tak kulturalny i stonowany jak użytkownik Louis de Pointe du Lac, to i tak na nim psy powieszą zagorzali fani skrytykowanego obiektu.

pozdrawiam everyone

ocenił(a) film na 9
roodia

Wszystko ładnie ujęte i nawet nie wystąpiło określenie niewprawny widz;] Jednak chciałbym dodać, że nie gnębię tu nikogo za wyrażanie opinii ale zwracam uwagę za sposób jaki była ona wyrażona.

ocenił(a) film na 8
Louis_de_Pointe_du_Lac

Nie do końca jest to "zwykła" historia miłosna, nie powiedziałbym też że brak w tym filmie emocji (przynajmniej w przypadku kreacji Nortona) ale fakt faktem, zakończenie rzeczywiście dało się przewidzieć - cały film aż prosił się o to (nieprzypadkowa "profesja" głównego bohatera musiała przecież znaleźć zastosowanie poza sceną). Niemniej jednak - uważam że film jest mimo wszystko naprawdę dobry.

Lukens

Moim zdaniem film głównie pod względem fabularnym bardzo dobry. Owszem niby to wszystko naciągane ale ja mimo wszystko nie spodziewałem się takiego zakończenia, myślałem co prawda, że książe umrze w jakiś sposób, a Eisenheim poprostu będzie dalej dawał pokazy ( sztuczki naprawdę przednie moim zdaniem ) ale że Sophie będzie żyć to się nie spodziewałem ;] Dla mnie za całokształt 9/10, ale za historie (poza dość baśniowym początkiem no i to przypadkowe spotkanie po latach które już jakby oklepane) należy się 10/10 bo od połowy filmu była naprawdę świetna. No a malkontenci to nawet na Plaże Omaha w Szeregowcu Ryanie potrafią narzekać, ale każdy ma swoje zdanie ;]

ocenił(a) film na 6
Louis_de_Pointe_du_Lac

Całkowicie się zgadzam.
Film banalny, przewidywalny, z typowym zakończeniem.

Louis_de_Pointe_du_Lac

Rzecz gustu.
Atmosfera - jak sam przyznajesz jest. Oczywiście, nie każdy musi taką lubić, ale ci, którzy lubią, uznają ją za plus.
Piszesz: "Zakończenie "przewrotne", ale też było łatwe do przewidzenia" - "przewrotne" wyklucza "do przewidzenia" - równie dobrze możesz powiedzieć "gorący lód" (oksymoron chyba :P).
Piszesz "zimne zdjęcia" - cóż, może - może jesteś "gorącym facetem" o faktycznie "temperatura" mogła Cię ostudzić, ale czy "ogrzanie Cię" lub "oziębienie" ma być wyznacznikiem wartości filmu? Może właśnie widz miał poczuć to zimno, bo jednak mamy tu pewien motyw śmierci...

Tak szczerze: czy kiedy dziewczyna (pozornie) zostaje zabita, włączyło Ci się "światełko": "oho, coś kombinują"? A jeśli tak, czy od razu wiedziałeś, CO (dokładnie)? Pewnie napiszesz, że tak, ale hmmm... nie masz jak tego udowodnić.

Powiem Ci tak - popatrzyłam na Twoje ulubione - jest tam trochę dobrych filmów, być może po prostu Twoje oczekiwania były nieco inne - ale to nie powód, żeby od razu tak zjechać film.

ocenił(a) film na 4
Perlinka

Zjechałem film? Bez przesady, po prostu uważam, że jest poniżej przeciętnej, ale znowu bardzo zły nie jest, co zresztą pokazuje ocena, którą dałem.
Co do zdjęć, tworzenie przy ich pomocy odpowiedniego klimatu, to jedno, a sprawienie, że jestem obojętny na to co oglądam, to drugie, a tu właśnie miałem taką sytuację. Zdjęcia chłodne, niby tworzą klimat, ale przy okazji czułem się, jakbym był "obok" całej historii, a nie w "środku".
"Tak szczerze: czy kiedy dziewczyna (pozornie) zostaje zabita, włączyło Ci się "światełko": "oho, coś kombinują"? A jeśli tak, czy od razu wiedziałeś, CO (dokładnie)? Pewnie napiszesz, że tak, ale hmmm... nie masz jak tego udowodnić." - Otóż, kiedy dziewczyna zostaje "rzekomo" zabita nie widzimy tej sceny. Jedynie dwoje ludzi znikających w stajni, po chwili dziewczyna wyjeżdża nieprzytomna na koniu. Naprawdę nie trzeba być "magikiem", żeby domyśleć się, że cała sytuacja jest ukartowana.

"Zakończenie "przewrotne", ale też było łatwe do przewidzenia" - nie wiem, gdzie Ty tam widzisz oksymoron. Robisz wrażenie kolejnej osoby, która szuka "zaczepki", nie mam zamiaru tracić czasu na takie dyskusje, chyba że Wy wolicie, ale wtedy ja nie będę odpowiadał na takie komentarze. Mniej odniesień do mojej osoby, a więcej do filmu i będzie dobrze.

Louis_de_Pointe_du_Lac

""Zakończenie "przewrotne", ale też było łatwe do przewidzenia" - nie wiem, gdzie Ty tam widzisz oksymoron. Robisz wrażenie kolejnej osoby, która szuka "zaczepki", nie mam zamiaru tracić czasu na takie dyskusje, chyba że Wy wolicie, ale wtedy ja nie będę odpowiadał na takie komentarze. Mniej odniesień do mojej osoby, a więcej do filmu i będzie dobrze".

Nie szukam zaczepki tylko wskazuję słabe punkty Twojej wypowiedzi. Nie znasz chyba do końca znaczenia słowa "przewrotny", skoro zakładasz, że przewrotność jest przewidywalna.
Jeśli nie zamierzasz się włączać w "takie dyskusje", to skąd Twój post? Nie umiesz przyjąć krytyki (chodzi o wypowiedź, nie o Ciebie!)i to Twój problem. Po prostu źle dobrałeś słowa - i oto wszystko się rozbija.

I jeszcze: "Otóż, kiedy dziewczyna zostaje "rzekomo" zabita nie widzimy tej sceny". To Tobie jak dziecku trzeba wszystko przedstawiać na ekranie, bo jak nie to od razu zakładasz, że coś nie miało miejsca? Nie wiem, ile masz lat, ale chyba jesteś z tego pokolenia, na którego oczach muszą się dziać (w filmie) najgorsze jatki, żebyś uznał, że miały miejsce.

Chyba uważasz się za bardzo przewidującego - zastanawiam się więc, ile faktycznie jest filmów na świecie (pośród tych setek tysięcy albo i milionów), które by Cię zaskoczyły... A ile razy zdarzyło Ci się "przekombinować"?

ocenił(a) film na 4
Perlinka

"Nie szukam zaczepki tylko wskazuję słabe punkty Twojej wypowiedzi." - co, masz 70 lat, żeby mi zwracać uwagę? Przede wszystkim nie szukaj słabych punktów, tam gdzie ich nie ma.
"Przewrotność" teoretycznie ma być nieprzewidywalna, co nie znaczy, że nie ma ludzi, którzy potrafią, coś rzekomo "przewrotnego" przewidzieć. Jesteś w stanie to zrozumieć?
"Jeśli nie zamierzasz się włączać w "takie dyskusje", to skąd Twój post?" - to Twój post znalazł się w założonym przeze mnie temacie, a odpowiedziałem na niego, żeby zwrócić, po raz kolejny zresztą, uwagę wszystkim obecnym tu użytkownikom, że jest to forum dotyczące konkretnego filmu, a nie mojej osoby i żeby nie wplatać w swoją wypowiedź tyczącą filmu uwag na mój temat.
"I jeszcze: "Otóż, kiedy dziewczyna zostaje "rzekomo" zabita nie widzimy tej sceny". To Tobie jak dziecku trzeba wszystko przedstawiać na ekranie, bo jak nie to od razu zakładasz, że coś nie miało miejsca? Nie wiem, ile masz lat, ale chyba jesteś z tego pokolenia, na którego oczach muszą się dziać (w filmie) najgorsze jatki, żebyś uznał, że miały miejsce." - pisząc takie rzeczy ujawniasz tylko swoją nieznajomość kina. Jeśli mamy na ekranie dwójkę osób, które znikają "za rogiem" i jedna z nich zostaje rzekomo zabita, to znaczy, że do mordu po prostu nie doszło.

ocenił(a) film na 5
Louis_de_Pointe_du_Lac


Powiem jedno- pierdolicie!

Historyjka o miłości umieszczona w XIX wieku, dla urozmaicenia doprawiona iluzją. Ciekawy klimat, średnio wciągająca fabuła- TYLE i kropka.

ocenił(a) film na 7
damfear

Lepiej bym tego nie ują,...

Louis_de_Pointe_du_Lac

<<"Nie szukam zaczepki tylko wskazuję słabe punkty Twojej wypowiedzi." - co, masz 70 lat, żeby mi zwracać uwagę? Przede wszystkim nie szukaj słabych punktów, tam gdzie ich nie ma.>>

- A co? Trzeba mieć od razu całe życie za sobą, żeby "mieć prawo" zwrócić Ci uwagę?

<<"Przewrotność" teoretycznie ma być nieprzewidywalna, co nie znaczy, że nie ma ludzi, którzy potrafią, coś rzekomo "przewrotnego" przewidzieć. Jesteś w stanie to zrozumieć?>>

- No to mamy detektywa, który "nigdy się nie myli" - czy jest jeszcze na świecie coś, co może Cię zaskoczyć? Jeśli nie, to współczuję.

<<"Jeśli nie zamierzasz się włączać w "takie dyskusje", to skąd Twój post?" - to Twój post znalazł się w założonym przeze mnie temacie, a odpowiedziałem na niego, żeby zwrócić, po raz kolejny zresztą, uwagę wszystkim obecnym tu użytkownikom, że jest to forum dotyczące konkretnego filmu, a nie mojej osoby i żeby nie wplatać w swoją wypowiedź tyczącą filmu uwag na mój temat.>>

- w pierwszej odpowiedzi trzymałam sie tematu filmu, a Ty - chyba jako osoba porządnie zakompleksiona przeszedłeś "na siebie"


<<"I jeszcze: "Otóż, kiedy dziewczyna zostaje "rzekomo" zabita nie widzimy tej sceny". To Tobie jak dziecku trzeba wszystko przedstawiać na ekranie, bo jak nie to od razu zakładasz, że coś nie miało miejsca? Nie wiem, ile masz lat, ale chyba jesteś z tego pokolenia, na którego oczach muszą się dziać (w filmie) najgorsze jatki, żebyś uznał, że miały miejsce." - pisząc takie rzeczy ujawniasz tylko swoją nieznajomość kina. Jeśli mamy na ekranie dwójkę osób, które znikają "za rogiem" i jedna z nich zostaje rzekomo zabita, to znaczy, że do mordu po prostu nie doszło.>>

- czyżby? Jesteś za to sobie w stanie rękę uciąć, że jeśli czegoś nie widzisz, to ZAWSZE jest tak, że czyn nie został dokonany? (pytam oczywiście o filmy)

ocenił(a) film na 4
Perlinka

"- No to mamy detektywa, który "nigdy się nie myli" - czy jest jeszcze na świecie coś, co może Cię zaskoczyć? Jeśli nie, to współczuję." - wiele rzeczy mnie zaskakuje, ale na pewno nie ten film.
"- w pierwszej odpowiedzi trzymałam sie tematu filmu, a Ty - chyba jako osoba porządnie zakompleksiona przeszedłeś "na siebie"" - uwielbiam krecików, którzy po kilku wypowiedziach danej osoby tworzą jej portret psychologiczny.
"- czyżby? Jesteś za to sobie w stanie rękę uciąć, że jeśli czegoś nie widzisz, to ZAWSZE jest tak, że czyn nie został dokonany? (pytam oczywiście o filmy)" - w przypadku "Iluzjonisty" (a cały czas skupiamy się na tym filmie) byłoby dla mnie zaskoczeniem, gdyby moje przewidywania się nie sprawdziły.


Louis_de_Pointe_du_Lac

film bardzo mi się podobał, właśnie obejrzałam, mam jednak prośbę, czy ktoś mógłby wytłumaczyć mi końcówkę, składającą się z tych wszystkich retrospekcji i tak dalej . . . bo w efekcie zamiast zrozumieć wszystko jeszcze bardziej się zamieszałam ;)

ocenił(a) film na 7
curious_girl

Końcówka jest oczywista i wcale nie wzbudziła zaskoczenia - a ta wspomniana łopatologiczna lawina różnych ujęć, hm, podobny chwyt występuje w "Prestiżu", tyle że tam element zaskoczenia w jakimś sensie był. Tu powiało generalnym rozczarowaniem. Rolę Nortona przykryła jak dla mnie kreacja inspektora śledczego. Doniedawna najsłabszej roli Nortona upatrywałam w "Red Dragon", w porównaniu do takich niezapomianych perełek, jak "American History X" albo "Fiht Club", jednakże tu było słabiej. Jakoś nie umiałam dopatrzyć się chemii między nim a Biel, ale zaznaczam, że ja po prostu nie lubię tej aktorki.

ocenił(a) film na 9
Louis_de_Pointe_du_Lac

łaaał! widzę, że mamy tu prawdziwych znawców kina! Właśnie mnie uświadomiłeś, że jestem cholernie "niewprawnym widzem", bo ja niestety(?) na początku filmu nie odgadłam "przewrotnego" zakończenia, a film był dla mnie magiczny (zarówno dosłownie jak i w przenośni). Co do aktorów, aż nie chce się pisać, bo Edward Norton jest genialnym aktorem, a reszta obsady również świetnie dobrana. "zwykła historyjka miłosna" - najżałośniejsza wypowiedź, jaką kiedykolwiek czytałam...

P.S. Mam ogromną prośbę: jak odgadłeś, że "zdjęcia są zimne"? Będę wdzięczna, jeśli podzielisz się ze mną tą tajemnicą.

ocenił(a) film na 4
strawberryfield

"na początku filmu nie odgadłam "przewrotnego" zakończenia" - na początku filmu, to podejrzewam że nikt nie jest w stanie odgadnąć zakończenia
" P.S. Mam ogromną prośbę: jak odgadłeś, że "zdjęcia są zimne"? Będę wdzięczna, jeśli podzielisz się ze mną tą tajemnicą." - zanim zabierasz głos, to czytaj komentarze od góry do dołu. Nie mam zamiaru się powtarzać...

ocenił(a) film na 10
Louis_de_Pointe_du_Lac

A mi się film bardzo podobał. Film bardzo dobry Edward Norton zagrał fantastycznie. Fabuła zawiła i zakończenie dość zaskakujące

ocenił(a) film na 9
Louis_de_Pointe_du_Lac

Oh, DON - dokładnie, ale powiem Ci, że to stwierdzenie na tym forum jest ryzykowne ;)

ocenił(a) film na 9
Louis_de_Pointe_du_Lac

Louis: to jest Twój temat, więc odpowiadam w nim Tobie, a nie wszystkim, a moja poprzednia wypowiedź była skierowana tylko i wyłącznie do Ciebie, więc nie zamierzam czytać wszystkich komentarzy, bo nie za bardzo mnie jarają ;) pozdro ;D

ocenił(a) film na 5
Louis_de_Pointe_du_Lac

A ja się z Tobą zgadzam. Co prawda sformułowanie "dla niewprawnego widza" jest trochę niefortunne i chyba niepotrzebne, ale poza tym myślę o tym filmie dokładnie to samo co Ty. Pozdrawiam!

pierzaste_mysli

O, dokładnie to miałam napisać:]

Louis_de_Pointe_du_Lac

Ludzie wy ale jesteście ludźmi,dla których najlepszym co może być to ekranizacja kolejnej komedii romantycznej w stylu Lejdis... Ten fil jest inspirujący...Kostiumy cała ekranizacja i obsada są wspaniałe... poraża mnie zawrotność akcji i przedstawienie całej fabuły...która jest dogłębna w przeciwieństwie do interpretacji niektórych ludzi... To świetny film ja mogę go polecić każdemu...

ocenił(a) film na 4
gosza2002

"Ludzie wy ale jesteście ludźmi,dla których najlepszym co może być to ekranizacja kolejnej komedii romantycznej w stylu Lejdis..." - tak, rzeczywiście, to jest kino, które oglądam.

ocenił(a) film na 9
Louis_de_Pointe_du_Lac

Mi film podobał sie bardzo. Edward Norton jest rewelacyjnym aktorem a fabula wydawala mi sie bardzo wciagajaca. Poza tym klimat, zdjecia. No krotko mowiac bomba. Ale rozumiem ze mogl nie podobac sie Tobie, gusta sa rozne i kazdy ma prawo do wyrazania swojego zdania. Nie rozumiem tej wiecznej nagonki, gdziekolwiek ktos nie napisalby czegos z czym nie zgadza sie opinia publiczna to zaraz "pierdoli" albo jest "debilem" .
Ludzie! Widzicie tytul tego tematu, jesli sie nie zgadzacie to nie wchodzcie tu tylko by komus ublizyc i rozpetac kolejna zbedna dyskusje. Pozdro Louis :).

zuxiss

według mnie film był fantastyczny, klimat całkiem fajny, do tego sama rola edwarda nortona świetna, to jest zdolny aktor, i nie weim dlaczego tak wielu ocenia, ze ten film wypadł słabo:)

ocenił(a) film na 10
annie_92

Świetny film, ma bardzo dobry klimat, Norton jest super, akcent, zachowania, ruchy, mistrzostwo. 10/10

użytkownik usunięty
revan5_4

Zgadzam się z autorem tematu, film moim zdaniem nic nie wnosi, zero akcji czy jakichkolwiek emocji. Niestety bardzo się zawiodłam.

ocenił(a) film na 4

kurczę, mnie ten film również nie zaskoczył. zwykle moj gust pokrywa sie z srednią wystawianą na filmwebie, zwlaszcza jesli chodzi o filmy tego typu. jednak ani gra aktorska, ani sam pomysl mnie nie urzekl, ani nie wpedzil w zachwyt. it's my opinion. bless

samsonelo

Mi tam się podobał ten film, chociaż mimo wszystko zgodzę się ze słowami autora tematu
"Zwykła historyjka miłosna, która dla niewprawnego widza
może się wydawać kinem z ambicjami."
Nie było w nim nic rewelacyjnego, chociaż przyjemnie się ogląda.
Swoją drogą nie wiem dlaczego robicie tu takie zamieszanie, ponieważ użytkownik Louis de Pointe du Lac wyraził swoją opinię w sposób kulturalny i obiektywny,a jeśli ktoś wziął to do siebie to już jego problem. Nikt tu nikogo nie nazwał niewprawnym widzem, ale skoro tak reagujecie to znaczy, że sami się za takich uważacie. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
Louis_de_Pointe_du_Lac

Neil Burger to początkujący reżyser który bardzo chciał zrobić film efekciarski, fabuła zdaje się być pretekstem do wykorzystania kilku pomysłów... I wiecie co? podoba mi się takie podejście!

Współpraca Neila i Edwarda była określana w wywiadach promujących jako eksperymentalna.

Opowieść maślana, idealna na wieczór nie dający się bliżej definiować z nastrojem przeważającym w stronę obojętności..

p.s
"zimne zdjęcia" to naprawdę rozśmieszyło mnie bardziej od jakiejkolwiek komedii romantycznej...

ocenił(a) film na 6
Louis_de_Pointe_du_Lac

W sumie racja, choć ocena nieco za niska.

Więc tak: niby zaskakujący, choć można przewidzieć - nie bardzo lubię filmy, które są niewyjaśnione i na końcu nagle jakaś "odkrywcza" teoria. Po drugie, to jednak jest to klasyczna historyjka miłosna, tylko podana w jakiś niby to zaskakujący i (nomen omen) magiczny sposób.

Niektóre pomysły ciekawe, ogląda się fajnie, gra aktorska super, ale brak "tego czegoś"

nie 4, a 6/10

ocenił(a) film na 8
Zygfryd666

mnie się bardzo podobało. Szczególnie z powodu tego "przewrotnego" zakończenia. Ale nie tylko . Fabuła też dość niezła.

ja daje 8/10

Louis_de_Pointe_du_Lac

Cóż, nie powiedziałabym, żeby zakończenie było tak łatwe do przewidzenia, jak mówisz. I znakomita większość na pewno się ze mną zgodzi.
Zdjęcia faktycznie tajemnicze, film trzyma w napięciu i ma w sobie coś... coś magicznego. Historia niby prosta, ale ta prostota właśnie jest ujmująca. Aktorzy moim zdaniem spisali się dobrze, choć Nortona chyba jednak stać na więcej... nie zagrali źle, ale też nie znakomicie. Po prostu dobrze, a mogło być bardzo dobrze. Mimo wszystko film nie jest porażką i zasługuje bez wątpienia na więcej jak tylko 4 gwiazdki.
W pewnym momencie straciłam poczucie rzeczywistości, magii i iluzji i w końcu nie wiedziałam, czy Iluzjonista faktycznie pokazywał czary, czy tylko "bawił się" widzem. Z początku niedowierzanie.... później odnajdywałam jakieś cechy prawdopodobieństwa, a gdy w końcu na tej stacji kolejowej policjant uświadomił sobie wszystko, moje przypuszczenia pękły jak bańka mydlana i zgłupiałam całkowicie. Podoba mi się ta przewrotność, bo nastawiłam się na tragiczne zakończenie. A tu proszę.
Film pozytywny, trzymający w napięciu i sprawiający, że widz może oderwac się od rzeczywistości choćby własnie na dwie godziny. Jeszcze długo po napisach końcowych miałam ten film przed oczyma.
Urzekł mnie, ale to tylko moje subiektywne zdanie. I prosze mi tu nie wciskać czegoś o moim nieobeznaniu. Każdy ogląda to, co mu się podoba, czy to będzie stały bywalec kina, fanatyk filmowy, czy ktoś, kto raz na jakiś czas siada przed telewizor, by coś oglądnąć. Filmy są dla wszystkich i dla tych "wprawnych" i "niewprawnych".

Daję mu 8/10.

ocenił(a) film na 10
Kaliope

Kaliope wyciągnełaś mi to z ust.
Chociaż ja pewnei nie umiałabym tak ładnie tego ująć;D

ocenił(a) film na 9
Louis_de_Pointe_du_Lac

Jeśli znasz zakończenie to po co w ogóle oglądasz.. Żal mi was domorośli krytycy filmowi... jeśli jesteś taki cwany to zrób swój własny film i zobaczymy jak go skomentują inni "domorośli krytycy".

ocenił(a) film na 9
Louis_de_Pointe_du_Lac

Louis de Pointe du Lac szkoda, ze masz 10 lat bo za takie stwierdzenie z checia dalbym Ci w ryj.

ocenił(a) film na 5
Louis_de_Pointe_du_Lac

Film przyjemnie się ogląda, stylizowanie zdjęć na film z początku kinematografii dało intrygujący efekt. Gra aktorska też dobra. Aktorzy zdają się być zimni i obojętni, nie udają wielkich emocji, ale jest to według mnie efekt zamierzony. Zaciekawia i intryguje widza. Niestety fabuła jest licha. Zgadzam się, to zwykłe romansidło. Końcowy happy end bardzo mnie rozczarował. Przecież musiał być pogrzeb Sophie. I co się działo z jej "zwłokami" do tego czasu? I ta nielogicznośc zepsuła ten film.