Na angielskim wybrzeżu, w pięknym, choć nadgryzionym zębem czasu kinie Empire, które najlepsze lata ma już za sobą, pracuje Hilary (Olivia Colman), która - jak się wydaje - również najlepsze lata ma już za sobą. Jest sumienną, ale przytłoczoną licznymi problemami kierowniczką, a na dodatek ma co najmniej niezdrowe relacje z szefem.... czytaj dalej
A chciał oddać magię dawnego kina (co w większości się udało), ale też opowiedzieć o spotkaniu zagubionych ludzi (chociaż Coleman i Ward każde osobno było interesujące, to w ich "razem" nie uwierzyłam) i jeszcze na dodatek poruszyć kwestie ważne społecznie (choroba psychiczna i rasizm). Co za dużo to nie zdrowo. A mógł...
więcejNo cóź, film ma niskie noty bo jest o starej babie, która jest poraniona i nieszczęśliwa, a rozumiem, że teraz są modni geje jedzący truskawki.
I choć nie mam nic do gejów - ten film jest o klasę wyżej od odcinka trzeciego The Last of Us, nad którym grono krytyków spuszczało się dniami i nocami. Jeden krytyk wyżej...