Po tych wszystkich akcjach z czarnymi na ulicach w ostatnich miesiącach, ktoś znów się pokusił żeby stworzyć kolejny film o okrutnych Aryjczykach którzy niby "znowu coś kombinują". Nie obyło się naturalnie bez idiotycznego morału "nie bądźcie ofiarami" (moralizatorstwo na poziomie dna) i jeszcze ten skruszony młodzian ex-nazi "widzę ludzi takich jak ja" Serio?! Pomijam już że wszystko było bardzo przewidywalne. Film bardzo przeciętny i kompletnie nie trafiony, prawie że byłem sercem za tą sympatyczną rodziną idealisty i nierozgarniętymi skinheadami.