...tym samym potwierdzaja, dlaczego w tym kraju polskie komedie romantyczne i filmy miernot rezyserskich typu Vega maja takie duze wziecie.
Mocno krzywdząca jest Twoja ocena, a takie uogólnianie jest...słabe...
Ten film po prostu nie jest wybitny i tyle. Koniec. Kropka.
Nie jest wybitny? To mało powiedziane. Wybitne to jest "Lśnienie", a nie jakiś badziew o kolejnym creepy-dziecku.
A kolega powyżej niech sobie poczyta Lovecrafta, to się może dowie co to znaczy PRAWDZIWY HORROR.
A, bo myślałem, że może odnosisz się do Lśnienia, którym napisałem w swoim komentarzu do słów Lukas_Arta.
W kategorii literatura 'Lśnienie' jest niesamowite.
W kategorii film 'Lśnienie' jest niesamowite.
A że Tobie się film nie podoba... ok, przecież to nie jest obowiązek, aby uznawać film za wybitny ;)
Ja nie wiem czy on jest wybitny, piszę tak bo mi się strasznie podoba. Oglądałem go chyba z 25 razy i z chęcią bym obejrzał raz jeszcze :D
W kategorii film "Lśnienie" ma dwie wersje, z Jack Nicholsonem - niesamowita, druga z 1997, jest faktycznie średnia.
W kategorii książka fakt niesamowita niby "nic się nie dzieje" ale ze stron aż ocieka jakaś dziwna, niejasna groza...aż człowiek ma wrażenie po jej odłożeniu, że się na niego patrzy.
Jak obejrzałeś "Lśnienie" 25 razy nie wiem, podziwiam, ja bym nie dała rady.
Z kategorii makabryczne dziecko polecam "Życie za śmierć".
Impostor jest taki sobie, jak na debiut nie zły, choć naiwny co widać już w zwiastunie. Fakt creepe dzieci jest już lekki przesyt. Zresztą ostatnie premiery filmów i seriali pokazują, że scenarzysta zdecydowanie kończą się pomysły, a nawet seriale do odświeżania w nowej odsłonie.
'Życie za śmierć' oglądałem. Jest dobry, a do tego gra tam Szon Bin, więc tym bardziej ;) Małe tylko sprostowanie: 'Lśnienie' z 1997 nie jest filmem, lecz serialem. No ale to tylko, aby była ścisłość.
Ale co ciekawe, ten serial powstał z inspiracji samego Kinga, bo uznał film Kubricka za totalną szmirę. Po latach okazało się, że to jednak Kubrick jest na górze :D
No cóż, sądzę, że jeśli chodzi o film "Lśnienie" wielu widzów patrzy na niego przez pryzmat roli Jacka Nicholsona, który zagrał wspaniale.
W kategorii człowieka, JESTEŚ DEBILEM, dla którego mózg jest tylko dodatkiem do czaszki.
Kolejny matoł który uważa że jego guściki są obiektywnym wyznacznikiem jakości filmu.
Nie każdy ma taki skrzywiony gust jak Ty.
A w filmach Vegi jest więcej mroku i zła niż w tym czymś o dziurze w lesie.
Akurat w GÓWNACH VEGI NIEMA NIC ANI MĄDREGO ANI CIEKAWEGO. Jedyne co mu wyszło to serial, gdzie aktorzy tak naprawdę "sami się prowadzili na planie" dlatego wyszło tak dobrze, bo praktycznie dał im całkowicie wolną rękę. Gdyby nie wybitni aktorzy to serial byłby takim samym SYFEM DLA POLSKIEGO MATOŁECTWA jak wszystkie jego późniejsze filmy.
Napisał to "facet", który twierdzi że w filmach Vegi jest więcej mroku niż w horrorze psychologicznym. Twój komentarz nie jest nacechowany żadną merytoryką, tylko emocjonalną masturbacją do filmów najbardziej przeciętnego reżysera w naszym kraju z którego się wszyscy śmieją. Brawo, ćwierćinteligencie.
Może wskażesz, co takiego „mrocznego” jest w tych żenujących produkcjach Vegi? popisy Ostaszewskiej, która w co drugim filmie robi z siebie karykaturę kobiety? albo komunikaty że: „Gołąb udusił dziecko” scena tak idiotyczna, że internauci do dziś robią z tego pasty(to jest ten Twój mrok DEBILU?). Albo, lekarki, które ćpają, mordują, robią aborcje, strzelają w łazienkach, wszystko naraz. Zero logiki, 100% taniego szoku, który jest tak logiczny jak Twój GŁUPI KOMENTARZ.
Vega chciał szokować, wyszedł Monty Python z Biedronki. Tacy jak ty, mentalne ćwierćinteligenty podniecają się dialogami pisanymi na poziomie gimnazjalnego kabaretu?
U Vegi ten „mrok” to po prostu kicz ubrany w tanią przemoc i przekleństwa, które mają robić za dramat. Tylko że zamiast niepokoju widz odczuwa zażenowanie i puszcza salwy śmiechu. „Impostor” to mrok oraz dramat psychologiczny(może nie jakiś wybitny ale jest).
Vega, to kabaret dla DEBILI TAK JAK TY, którym się wydaje, że jak jest syf, to znaczy że to„prawdziwe życie”.
I także rozumiem, Twój deficyt intelektualny w odpowiedzi do mnie, A u Ciebie najwyraźniej skończyły się argumenty szybciej niż poziom baterii w starych telefonach. Słownik mogę pożyczyć, Ty za to zainwestuj w czytanie ze zrozumieniem, bo widać braki w logicznym myśleniu odziedziczyłeś pewnie po którymś z rodziców.
Twoje emocjonalne wywody są tak rozdmuchane, że trudno stwierdzić, czy bronisz filmu, czy leczysz kompleksy. Z tej kakofonii wyzwisk i przesady nie wynika nic poza tym, że bardzo potrzebujesz mieć rację – choćby na siłę.
Nie muszę bronić Vegi, bo to nie on tu był tematem, tylko Twoja potrzeba postawienia się ponad innymi. To, że ktoś nie zachwycił się "Impostorem", nie czyni go "ćwierćinteligentem", tak jak Twoje krzyki nie czynią Cię bardziej elokwentnym.
Zamiast rozdawać diagnozy intelektualne, może skup się na jednej rzeczy: różnica opinii nie jest dowodem niższości, tylko dowodem na to, że masz problem z akceptacją innego punktu widzenia. A to już mówi więcej o Tobie niż o kinie.
Mnie się podobał w takim razie jeśli komuś nie to...................
Prymitywne podejście, że aż chce się bardzo szanować widzów polskich komedii romantycznych i miernot reżyserskich.
Jesteście "be" bo wam się film nie podobał, muszę się poskarżyć mamie/na forum, jak dzieci w piaskownicy. Żadnych argumentów, jedynie "ty jesteś gupi bo nie podoba ci się moja zabawka".
Ja usnąłem, chociaż zrealizowany nieźle, to czegoś w nim po prostu brakuje, z pewnością nie jest to film wybitny, ani nawet dobry.
Ani wybitny, ani odkrywczy. W tym horrorze straszyć ma to co niedopowiedziane i tajemnicze - czy Sara ma paranoję, czy też z jej synem coś się dzieje? To poczucie niepewności nawet przez chwilę mi się udzieliło. Jednak ten horror nie skupia się na tym co w horrorach straszyć powinno, lecz na problemach w samotnym wychowywania dziecka i z jego dorastaniem. Więcej w tym psychologii niż horroru. Niemal cały film to psychologiczna rozgrywka między matką a synem, prowadzona dość sprawnie i trzymająca w napięciu, ale czy tylko o psychologię chodzi w horrorach. Wszystko to jest mało oryginalne. No i to skakanie z jednej sceny w drugą - kiepsko to wpływa na płynność opowieści. Trochę grozy w końcówce filmu to za mało, by uznać ten horror za wybitny, to nawet za mało by go uznać za przeciętny.
to zależy kto się czego spodziewał ja się spodziewałem horroru a dostałem bajkę fantasy,jako fantasy to faktycznie film zasługuje na 5 ale jako horror to ten film ratuje tylko klimat który tu robi ocenę 3,ja dam 4 bo i tak w tej rzece gówna które teraz do nas płynie w horrorach to nie było takie tragiczne
Ja doceniam w tym filmie klimat przede wszystkim,zakręcony ogólnie film jest,ale ogląda się z zaciekawieniem.Długo trzyma widza w niepewności i pod znakiem zapytania,czy to dziecko faktycznie jest jakieś podmienione,czy to może matka wariuje i się jej wszystko w głowie miesza od psychotropów które brała na sen i uspokojenie.Jedynie co daje na minus że nie wyjaśnili do końca skąd się ta cała dziura w lesie wzięła i te całe stwory w której w niej żyły i dlaczego tylko tego chłopaka podmienili i bodajże tego drugiego dzieciaka od tej wariatki starej.Ale ogólnie film niezły,szczególnie ten chłopak fajnie zagrał,ma talent.
Jak Ty to oglądałeś przecież matkę też podmienili na końcu, jak tam do tej dziury weszła ale udało się jej uciec.
Faktycznie,też mi jej twarz właśnie tam w tej dziurze mignęła przez chwile :D.Dziwne tylko że wszystkich mieszkańców tej okolicy nie podmienili.
Na końcu filmu jest pokazane, że w nowym mieszkaniu wszędzie mają lustra, tak samo jak miała stara sąsiadka ze wsi, "bo w lustrze widać prawdę". Kiedy Chris był podmieniony, w lustrze widzieliśmy impostora (w scenie z piwnicy). W końcówce Sarah odkładając aparat odbija się w lustrze jako ona, więc nie została podmieniona.
no, ale końcówka naprawdę ciekawa i oryginalna, szkoda tylko że reszta filmu tak nie wygląda
"tym samym potwierdzaja, dlaczego w tym kraju"
"W tym kraju" - nie dyskutuję osobami tak określający mój kraj - Polskę a jeżeli jesteś obcokrajowcem, to tym bardzie szkoda mojego czasu na dyskusję a wracając do filmu - niezbyt często zgadzam się z ocenami filmów wystawianych tutaj ale tym razem jestem zgodny - ocena mierna jest jak najbardziej zasłużona dla tej nudy i na pewno nie jest to horror.
Widać też po komentarzach, że ameby się zleciały xD Nie spodziewałem się, że to będzie aż tak dobry film. Średnia ocena to żart. Szanuję za zdjęcie profilowe ;)