Miał swój specyficzny klimat i nawet opowiadał jakąś tam historię. Ponadto wg mnie film zrealizowano bardzo łagodnie (nie gore, krew się zbytnio nie leje), jak na zboka jakim był Ed Gein to film naprawdę jest bardzo łagodny. Bardziej starano się skupić na tym jaki on (Ed) był, przybliżając jego profil psychologiczny, aniżeli na dogłębnym pokazywaniu samego momentu zbrodni. Film po trosze biograficzny (porównując z Wikipedią dość wiernie oddaje życie prawdziwego Eda), w pewnym stopniu Ed został tu przedstawiony jako ofiara swojej matki i swojej choroby. Film nie był jakiś mega rewelacyjny, ale ogólnie mogę go polecić.