Szczerze mówiąc to zbyt głęboko poszukiwałam sensu filmu i wydaje mi się, że nie znalazłam drugiego dna. Naiwny i w sumie nudny. Najłatwiej manipulować ludźmi gdy nie wiedzą o co chodzi, a tak się dzieje, gdy przywołuje się śnienie i zagnieżdżanie snów, a wtedy nie wiemy kiedy jest rzeczywistość i boimy się, że to właśnie teraz i że to teraz nasz bohater może zginąć. A tak na prawdę rzeczywistości nie ma. Naiwny scenariusz i jak już di Caprio nas przyzwyczaja zakończenie " bez kropki "Nawet podejście do tego filmu jako do filmu typu: kino rozrywkowe, zobacz i zapomnij nie pomogło. Co mi po tych efektach specjalnych, które po pewnym czasie zaczynają nużyć. A fabuła niestety działa usypiająco i nic tu żadne wodotryski wizualne nie pomogą. nuda. Odgrzewanie koncepcji snu. nielogiczne i nieprzekonujące. Kolejna wysokobudżetowa strzelanka, oparta na nazwisku gwiazdy i reżysera. Totalna bzdura. A może to ja oczekiwałam wiecej. Pewnie części ogladających bedzie sie bardzo podobal, część bedzie zawiedziona a część po prostu powie ale to już bylo... Oczywiście na łeb bije inne jemu stawiane w 2010r. filmy ale to kwestia raczej budżetu niż ambicji autorów tego filmu. Na mój gust nie poleciał.. Na pewno wielu z wam się spodoba, ale to moja opinia ;)