Zdumiony jestem faktem, że film otrzymał tak wysoką ocenę. Po wyjściu z kina poczułem się oszukany, film ten nie powstał po to by przekazać coś wartościowego a jedynie wyciągnąć pieniądze. Jeden znany aktor i poza tym nic, banalne i sztampowe dialogi, fabuła niczym żenująca kopia matrixa nie obrażając braci Wachowskich. Ludzie piszący o skomplikowanej fabule niech zaliczą kilka filmów Kieślowskiego czy Terry Gilliama to może na nowo zdefiniują to słowo. Ktoś trafnie napisał, że jest to film na miarę Harego Pottera.
Pojawia się tęsknota za kinem sci-fi amerykańskim z lat osiemdziesiątych.
Namawiam ludzi zniesmaczonych tym filmem do pisania komentarzy, nie bójcie się tej zatrważającej ilości pozytywnych komentarzy, niech FilmWeb trzyma jakiś poziom.
Nie polecam filmu widzom ceniącym kino wysokich lotów.
To wspaniale, ze sa tacy ludzie, ktorzy potrafia docenic genialnosc tego arcydziela. Niestety ja nie zostalem tak oswiecony i film ten jest dla mnie transcendentalny. Na szczescie inni zrozumieli go i wiedza, zeby nigdy a przenigdy nie zasnac, juz spiac.
Ale jeszcze gorzej jest zasnąć, we śnie zasnąć, a potem jeszcze raz we śnie zasnąć. To już jest dramat! ;)
To super, inteligentny człowieku, ale naucz się używać właściwie słowa 'transcendentalny', bo transcendentalny to może być dla ciebie np. Bóg, a nie film :/ (tak, wiem, to miał być tylko takie szpanerstwo i nie przyszło ci do głowy, że kos tu mógł czytać Kanta, bo a priori wziąłeś nas wszystkich za głupków :P )
transcendentalne moze byc wszystko nie tylko bog. uzylem tego slowa specjalnie, bo ten film naprawde wychodzi poza granice ludzkiego rozumowania.
Nie bo moj imperatyw kategoryczny zabrania mi uznawania innych za mniej pojmujacych.
a na koniec powiem tylko
Odi profanum vulgus et arceo.
Transcendentalne jest coś, co jest niedostępne naszemu poznaniu, ale jednocześnie jakiekolwiek poznanie w ogóle umożliwia.
A tak przy okazji to denerwujące, jak ignoranci próbują szpanować wiedzą, o której nie mają pojęcia. Zresztą w momencie, kiedy zacząłeś się mienić „inteligentnym” (sic!), już mi się wydałeś podejrzany.
pełna zgoda, tak się czasami mawia. Jest kapitalny motyw w "Moskwa-Pietuszki", kiedy dwóch zdegenerowanych alkoholików jedzie chyba jakimś zaprzęgiem popijając jakiś odmrażalnik czy inny równie szacowny trunek i jeden z nich mówi: "Ale wchodzi", na co towarzysz odpowiada mu "Transcendentalnie!".
KONIEC!!!
Wiecie że autor ma z was niezły ubaw? Nie odpisujcie już i skończcie, bo już tego trolla, nastolatka nie mogę czytać.
Nie rzekomo, tylko prawdziwie i głęboko się nie podobał. A na forum komentuje bo nie rozumiem sensacji tym filmem. Tak jak pisano "banalne i sztampowe dialogi" i cała reszta. Jeśli ktoś się tak zachwyca tym "dziełem", że pisz pozytywne komentarze dlaczego nie można też napisać negatywnego?
Och i tam nie ma nic do zrozumienia, proszę. To prosta historyjka efekciarsko i przesadnie zamotana, nie ma "przekazu" i "głębi", którą widz musi odkryć. I to że jest "perfekcyjny", o nie nie nie nie i dostał 1 bo nie mogę znieść tej oceny 9, bo za co? Za dłużące sceny pościgów i walki? Czy za te pseudonaukowe i pompatyczne dialogi? ;/
Nie wiem ile masz lat, ale jeśli za mało żeby sam to wiedzieć, to uświadomię cię, że każdy film jest komercyjny, dzięki niemu zarabia i w ogóle jest robiony.
od kiedy jeden znany aktor to źle? Ty to dopiero lecisz na komercję. Jak dla mnie tam mogli być sami nieznani aktorzy i też by było ok. (a tak nawiasem mówiąc obsada była aż przegięta - właśnie sami znani aktorzy.
Widać od razu że nic nie wiesz o kinie. Że niby tylko Leo jest znany? A chociażby Marion Cotillard? No błagam Cię, jedna z najlepszych aktorek młodego pokolenia, laureatka Oscara... poza tym Ellen Page też jest bardzo popularną aktorką. A Michael Caine? CZŁOWIEKU! Grzeszysz! Nie będę wypisywać kolejnych nazwisk.
Co do dialogów to jakie byś chciał? I co w nich było takiego głupiego możesz podać przykład? Poza tym przypominam, że to science fiction, thriller, w zasadzie film akcji, od których nie wymaga się raczej wytwornych dialogów najwyższej półki...
Tak, wymienienie Kieślowskiego jest czystą prowokacją, tak samo z porównaniem do "harrego Pottera", który dał mnóstwo radochy dzieciom na całym świecie. Gratuluję, porównuj film właściwie dla dorosłych może do Kubusia Puchatka? Będzie jeszcze trafniej...
Oczywiście może ci się nie podobać ten film, nikt ci tego nie odbiera, ale trzeba umieć kulturalnie wyrazić swoje zdanie.
I nie obrażaj ludzi którzy mają inne zdanie niż ty. To że tobie nie podoba się coś co mi, to nie znaczy, ze się nie znam na dobrym i ambitnym kinie. Dorośnij.
od przekazywania czegos wartosciowego jest szkola wiec moze tam sie udaj a nie do kina;)
Genialny gniot?
"Niestety wiecej jest ludzi, ktorzy nie znaja sie na prawdziwym kinie i ciesza sie, ze amerykanie rzucili im kolejnego gniota do obejrzenia."
A co to znaczy prawdziwe kino? Wyjaśnij mi geniuszu oświecony prosze.
Nieprawda. Kiedy ostatnio ktoś stworzył film, wymagający od widza pełnego skupienia? Który był tak bardzo wciągający i pozostawił szerokie pole interpretacji?
Mam nadzieje, że nadeszła era ambitniejszych filmów, wymagających użycia mózgu.
matko,komus sie ten film nie podobal to juz odrazu go tyracie...to wy macie najebane we lbach
tomibikis następnym razem proponuję przeczytać wątek a dopiero potem się udzielać.
Różnica zdań to nic złego, oczywiście. Chyba nikt go nie tyra tutaj za to, że powiedział, że Incepcja była do dupy. Szanuję to, ale nie podobają mi się epitety w kierunku fanów tego filmu...
Kolejny raz to napiszę: taka era już trwa od dawna, wystarczy wyjść poza mainstream, a nie czekać aż jakaś perełka przebije się przez, za przeproszeniem, g****
tak ale myślę, że Georgianie_ chodzi o to, żeby te filmy stały się bardziej popularne. żeby właśnie oglądanie w kinie takich perełek jak Incepcja było na porządku dziennym, żeby ludzi przestały kręcić takie pierdy w kinach które zarabiają miliony
Nie ma na to szans, dystrybutorzy liczą tylko na zysk. "Incepcja" nie weszła nawet do kin IMAX bo obawiano się, że skomplikowana fabuła odstraszy widza masowego. Producenci chcieli widzieć w głównej roli Brada Pitta lub Willa Smitha, bo oni byli bardziej pewnymi punktami, jeśli chodzi o przyciągnięcie widowni niż DiCaprio. Jak widzisz, jeśli samemu nie ruszy się tyłka i nie poszuka ambitnych, wymagających filmów, to nie ma większych szans, że się je obejrzy w multipleksach. Zresztą nie ma to jak atmosfera, małych salek kinowych z bogatym repertuarem ;)
czemu nie ma takich szans? tu nike mowa o kinie ambitnym, tylko o tym, aby filmy takie jak "Incepcja" zastąpiły w mainstreamie gnioty typu "Zmierzch tytanów" czy "Zmierzch". Nolan robi filmy, które nie są kinem ambitnym, ale mają skomplikowaną fabułe, głową trzeba ruszyć i skupiać się choć trochę. Dla mnie bomba.
Kwestia definicji, jeśli film jest skomplikowany, nieschematyczny, nieliniowy i trzeba się w niego zaangażować intelektualnie, to jest to kino ambitne. Bo twórca zadał sobie trud stworzenia obrazu oryginalnego z własnym pomysłem (szczególnie jeśli reżyser i scenarzysta to ta sama osoba - jak w przypadku Nolana). "Incepcji" jeszcze nie widziałem (tak wiem, to co ja tu robię?), ale chyba takiemu "Memento" nie odmówisz miana kina ambitnego?
Mi chodziło jedynie o to, że perełki tego typu, na dużym ekranie, z dużym budżetem, zrobione z rozmachem, zdarzają się rzadko i że filmów niebanalnych należy szukać gdzie indziej niż w multipleksach. Pozdrawiam.
skoro zahaczyłeś o matrixa to proszę, powiedz co uważasz w matrixie za wartościowego i czy wiesz że matrix jest plagiatem książki Wiśniewskiego? i od kiedy to Kieślowski robi filmy s.f., żeby do niego porównywać?
Tylko uważaj na tym kinie wysokich lotów, bo z wysokości upadek bardziej boli :-P
Bez przesady. Nie gniot, tylko po prostu kawałek solidnego rzemiosła.
Tylko tego "surrealizmu" jak na lekarstwo, moja opinia o filmie poszybowała mocno w dół, po "wejściu" ekipy w ostatni sen.
Z solidnego kina zrobiła się nagla jakaś kalka Bonda. Litości, zapowiadany surrealizm to świat zniekształconych marzeń sennych, nierzeczywista perspektywa, elementy rodem z prac Dali, a nie tandetna strzelanina i wybuchy. Dla mnie wygląda to tak, jakby scenarzyście się skończyła wyobraźnia.
Film dobry, ale nie ponadczasowy.
8/10
Jako filmozerca musze przyznac szczerze,ze po raz pierwszy siedzialam z zegarkiem w reku odliczajac minuty do zakonczenia tego pelnometrazowego belkotu.Oczywiscie tym samym milosnikom kina tego filmu nie polecam!
4/10
Fakt, film jest dość długi...
Może więc jesteś popcornożercą i przez te dwie skromne godzinki skończył Ci się ów pokarm, więc zaczęłaś odliczać czas do kolejnej porcji?
Częściowo zgadzam się z założycielem tematu. Powiem w skrócie - film nie w moim stylu, przekombinowany, trochę nieścisłości, ale dobrze, że w porównaniu do innych filmów akcji był bardziej skomplikowany i poruszał temat, który chyba nigdy nie był poruszany, twórcy więc nie poszli na łatwiznę. Można by też z niego wydobyć kilka przesłań. W kategorii filmów akcji (chociaż to duże uproszczenie) stawiam jak na razie 7/10
I znowu te nieścisłości... gdzie tu nieścisłości?
Jedynie celowe niedopowiedzenia.
Chodzi mi tu głównie o to, co ktoś już wcześniej wspomniał. Skoro to były sny to ogólnie rzecz biorąc, mogli sobie wyobrazić i umieścić w nich wszystko, co im się spodoba. Zakładając, że tak właśnie jest w przypadku snów, to niektóre akcje wydają się być bezsensowne. Zamiast męczyć się w niektórych zadaniach mogliby je sobie na tysiące sposobów uprościć. Reżyser generalnie miał spore pole do popisu i szkoda, że niektórych aspektów związanych ze snami do końca nie wykorzystał . Tego mi jednak brakowało, bo w końcu sny są często bardzo abstrakcyjne - mogliby tam równie dobrze wyczarować sobie czołg, bomby, latające owce i różowego słonia ;) Chociaż sny nie są zwykle po naszej myśli, to jednak przecież oni tak dobrze opanowali sztukę świadomego śnienia...
Chodzi Ci o akcje w snach np. na 2 poziomie i 3? Pragnę zauważyć, że nie przewidzieli oni możliwości obrony podświadomości Fischera. Nie wiadomo, co by się stało gdyby` wyczarowali` sobie czołg, bomby itd. Prawdopodobnie projekcje stałyby się jeszcze bardziej groźne i niebezpieczne, a może odpowiedziałyby taką samą bronią? Kto wie.
A poza tym po co różowe słonie w snach, które mają być uderzająco podobne, identyczne co rzeczywistość? A poza tym po co mieliby tworzyć różowego słonia? Albo latające owady? Kiedy na karku mieli, zwłaszcza na 3 poziomie, armie uzbrojonych projekcji.
No, przecież wystarczy uważnie oglądać film i trochę ogarniać co się dzieje na ekranie!
Po to tworzyli te wszystkie poziomy, aby zwiększyć prawdopodobieństwo samej incepcji. W filmie powiedziano, że mózg jeżeli rozpozna "obcą" ideę to ją odrzuci. Dodatkowo wiele wyjaśnia pierwszy sen z Saito, gdzie nie udaje im się włamać do jego podświadomości, ponieważ uzmysławia on sobie, że to sen! (dywan wykreowany przez architekta nie odpowiadał oryginałowi, znajdującemu się w mieszkaniu Saito). Dlatego też ingerując w obcą podświadomość nie można odwalać matrixa i zbytnio manipulować światem snu bo inaczej podmiot zda sobie sprawę, że śni i jeżeli przeszedł szkolenie to jego umysł będzie w stanie zakwestionować ideę lub też odmówić współpracy!
"Jeden znany aktor"
Tym mnie rozłożyłeś i pokazałeś jakim LAMEREM jesteś. JEDEN ZNANY AKTOR... no proszę, a ja znam cała obsadę także z innych filmów, a wcale nie uważam się za znawcę kina.
Kto uznał Cię za jedynego depozytariusza prawdy ostatecznej?
Kieślowski? Gilliam?
Owszem ich filmy przedstawiają wartośc wysokich lotów, ale czy nie bierzesz pod uwagę tego, iż kino jak każda inna dziedzina (nie tylko) sztuki wciąż się rozwija. Ty za to, z całym szacunkiem, sprawiasz wrażenie jakbyś zatrzymał się percepcyjnie w latach `80-tych.
To nie epitet, po prostu Twoja wrażliwość nie nadążą za postępem.
Też nie przepadam za plastikiem pop-kultury, ale jeżeli nie dostrzegasz w tym filmie głębi scenariusza, to pozostaje jedynie wyrazić opinie na temat filmu, a nie obrażać ludzi, którzy tę głębie dostrzegli, których to dzieło posuszyło.
To tak jakbyś pojechał sympatykom Salvadora Dali, tylko dlatego, że wolisz obrazy Matejki.
Dobra rada - chwila zastanowienia, przed bezmyślnym walenie w klawiaturę często pomaga.
Pozdrawiam