Oglądając ten film tak na mnie działał, że w trakcie seansu chciałem i jakoś podświadomie wiedziałem, że tej nocy będzie mi się coś śniło - nie myliłem się. Mój sen był prawie identyczny jak w filmie (występowały poziomy snu-pierwszy i drugi, bohaterowie Incepcji i Podziemnego Kręgu[który również dał mi do myślenia i bardzo się z nim utożsamiam]) Ci drudzy byli ze mną ciągle na pierwszym poziomie, czyli chyba dbali o mnie i o to, aby w odpowednim momencie mnie wybudzać-strasznie dziwne uczucie 2 razy "zerwać" się gwałtownie w ciągu snu(powrót do pierwszego poziomu z drugiego) w pokoju razem z pilnującmi mnie i nadal wiedzieć, że śnię. Zaś z Cobb'em i resztą znajdowałem się na 2gim poziomie-zupełnie nie pamiętając co robiłem.Będąc w środku swojego umysłu czułem jakiś niepokój, nie do końca wiedziałem co robić, nie pamiętam co było moim dokładnym zadaniem, ale gdy sen się kończył (czułem że dobiega koniec), "fight clubowcy"-Norton i Pitt z uznaniem pożegnali mnie i powiedzieli, że świetnie sobie poradziłem, chociaż jak wspomniałem nie pamietam co było moim celem i czy go na pewno wykonałem. Może żegnali mnie żeby mnie wyrzucić ze snu, poniewaz czas na niego przeznaczony już się kończył?I właśnie NAJDZIWNIEJSZYM uczuciem było to, że właśnie gdy wracałem we śnie z drugiego poziomu do pierwszego, widząc siebie śpiącego na łóżku w dziwnej pozycji, jako swój (duch?) odbierając gratulacje od Pitt'a I Norton'a i wróciłem do "reala" i leżalem w tej samej pozycji, w której się widziałem przed chwilą.
Czuję, że zagadka 2giego poziomu nie daje mi spokoju i mam nadzieje, że dzisiejszej nocy dowiem się o co chodzi, co muszę odkryć, że moi pomocnicy nadal będą ze mną. Aby się mieć większe szanse znów obejrze fragmenty Fight Clubu i Incepcji mam nadzieje, że to pomoże.
Dziękuję za poświęcenie mi uwagi, dobrze wiem, że napisałem to strasznie chaotycznie, bo staralem sie jak najwiecej strescic i ciężko mi wszystko ubrać w słowa. Mam nadzieje, że zrozumiecie co chcialem przekazać.
Jestem ciekaw waszych opinii, spostrzeżeń. Z niecierpliwością czekam na komentarze.Szczególnie ciekawi mnie opinia jakiegos eksperta w tej dziedzinie.
Jeśli będzie 2ga część snu na pewno powidzielę się odczuciami.
Mi też się śniła fabuła tego filmu. To był raczej koszmar bo zapomniałem ze sobą zabrać przedmiotu odpowiedzialnego za test czy się wybudziłem ;)
Ja się ostatnio tak budziłam 3 razy. Za każdym razem we własnym łóżku, uświadamiałam sobie, że wszystko mi się śniło, wstawałam do toalety i jakoś mnie nie zastanawiało, że wszędzie kicają czekoladowe zajączki, a ja nie mogę zapalić światła w ubikacji. Otwierałam drzwi, wchodziłam do środka i wtedy następował reset. Wszystko było takie realne, że kiedy w końcu obudziłam się naprawdę, przez 5 minut się szczypałam, macałam kołdrę, zegarek, zapalałam i gasiłam światło, a i tak nie do końca sobie wierzyłam. Uczucie rzeczywiście niesamowite, ale to się działo przed obejrzeniem filmu. Nie wiem, co będzie dzisiaj, chyba po przeczytaniu Twojej wypowiedzi wygrzebię sobie z szuflady jakiś drobiazg z czasów podstawówki i położę przy łóżku, bo się nie obudzę. Albo nie zasnę z wrażenia... :P
no i własnie moje ulubione pytanie teraz: dlaczego mamy wierzyć że to co dzieje się teraz jest realne skoro śniąc wydaje nam się że sen to rzeczywistość? przecież dopiero po przebudzeniu ogarniamy że to co się działo to był tylko sen...
Według mnie trzeba po prostu sobie coś założyć: albo Ziemia krąży wokół Słońce albo Słońce wokół Ziemi. Teoretycznie możemy cały czas spać we władzy jakichś kosmitów (wizja typu Matrix) a wszystko co przeżywamy jest tylko snem.
Osobiście uważam że snem jest ta "warstwa" w której dzieje mi się mniej złego - nawet jeśli we śnie coś mnie ściga, to nic mi się nie dzieje. Gdyby rzeczywista "warstwa" była tylko snem, nieistotne moim czy łączonym, nie wiem czy tylu ludziom działa by się krzywda, wojny, choroby, cierpienia. Przynajmniej moje sny są w większości przyjemne. Ponadto czasem we śnie jestem świadom że to tylko sen (olbrzymia szkoda).
Co do filmu, bardzo mi się podobał ale jedna rzecz zwróciła moją uwagę: mianowicie na początku gdy Dom trafia do domu starego Saito, dostaje jakąś kaszę. Ale po co jeść we śnie? Nie było to w sumie wyjaśnione czy w czyimś śnie odczuwa się głód, gdy spędza się tam dłuższy czas. Zdarza mi się obżerać we śnie czymś niezdrowym lub słodyczami dla przyjemności ale to mało świadome sny.
" Ponadto czasem we śnie jestem świadom że to tylko sen (olbrzymia szkoda)." - dlaczego? jak masz świadome sny to robisz co chcesz :D jeśli masz tak często to ja ci zazdroszczę...
Co do rzeczywistości i snu to zgaszam się że w śnie ból, cierpienie itp nie mają takiego natężenia jak na "jawie" ;] Ale jesli ta jawa to też sen to jaki ból i cierpienie jest w tej kolejnej warstwie? ;O az nie chcę myśleć...
To działa trochę inaczej: wyobraź sobie, że wchodzisz do olbrzymiego hipermarketu i możesz kupować wszystko co Ci się zamarzy, ale masz świadomość że po wyjściu ze sklepu wszystkie zakupy przepadną. Na takiej zasadzie to u mnie funkcjonuje, świadomość śnienia nie idzie w parze ze swobodą działania (niestety).
aha... no to lipa. ja jak juz mam świadomy sen to mam wolną rękę... tylko że szybko sie wybudzam ;/
A ja odwrotnie, jeśli czuję swobodę działania i sam decyduję co dalej robić (a nie mam wrażenia jakbym oglądał z góry zaplanowany film) to najczęściej nie mam świadomości że to tylko sen. I tak, jeśli rzeczywistość jest tylko łagodnym snem to nie chcę się budzić!
U mnie też występuje ten problem że jeśli już mam świadomy sen nie potrafię go zbyt długo podtrzymać i się wybudzam.
Haha dokładnie :)
Mimo wszystko jeśli się zgłębić w temat i poszukać informacji to można sporo wskazówek znaleźć jak podtrzymać sen.
Ja natomiast gdy próbuję sterować własnym snem to napotykam taki opór, jakbym usiłowała zmyślić jakąś bajkę na jawie. Przykład: kiedyś mi się przyśniło, że byłam na konkursie recytatorskim, który rzeczywiście odbył się dzień wcześniej. Wszystko było dokładnie tak samo, wyszłam na środek, zaczęłam mówić wiersz... i wtedy nagle zorientowałam się, że już to raz przeżyłam, ba, nawet znam wynik konkursu, więc to musi być sen. Ponieważ utwór, który prezentowałam był długi, postanowiłam przewinąć troszkę do przodu i zeszłam ze sceny. A komisja każe mi wracać. Zaczynam im tłumaczyć, że przecież powiedziałam ten wiersz, a w ogóle to jest mój sen, więc mają się mnie słuchać, a oni nic. W końcu się zdenerwowałam, powiedziałam, że skoro tak, to wychodzę z tej bajki i się obudziłam. Z trudem, co prawda (kolejna trudność - jak mam głupi sen i chcę się obudzić, to nie mogę. Za to jak jest fajny i czuję, że się budzę, to budzę się rzeczywiście), ale w końcu mi się udało.
@ Valdoraptor23: To, co pisałeś o tym hipermarkecie rzeczywiście jest frustrujące, ale zawsze istnieje druga strona medalu: jak śni mi się, że coś potłukłam, zepsułam lub spaliłam, to zawsze po przebudzeniu czuję ulgę, że to tylko sen :).
Odnośnie tego co pisałaś wcześniej: czasem mam takie "pół-jawne" sny np. Śni mi się że jestem w swoim łóżku, a na kołdrze/ścianie siedzi jakiś wielki robak/pająk i sięgam by go przegonić i w tym momencie się budzę z uniesioną ręką święcie przekonany że muszę się pozbyć robala. Najczęściej od razu zapalam światło wierząc że on naprawdę tam jest xD
Nigdy nie zapomnę, jak moja siostra obudziła mnie w środku nocy, wrzeszcząc: PAAAJĄĄĄK!!! Z taką paniką w oczach patrzyła na środek pokoju, że jej uwierzyłam, mimo że sama nic nie widziałam. Ze strachu prawie wlazłam na meblościankę. :P
Hehe, mi się kiedyś też zdarzyło obudzić brata, ale nie krzykiem a tą zapaloną lampą. Ja mam bardzo często przed jakimś wydarzeniem sen w którym je przeżywam i wskutek stresu oczekiwania zawsze są to pesymistyczne wizje np. Idę na egzamin i kłócę się z profesorem aż mnie wywala za drzwi; Zapominam plecaka zawierającego coś niezbędnego a jeśli jadę komunikacją miejską, nigdy nie mam biletu. Potem budzę się z donośnym Ufffem ulgi :)
Zajebisty sen miałeś z tego co widzę. Ja jeszcze całkowicie kontroli nad snem nie przejąłem nigdy :c. Coś tam próbowałem, ale nie potrafiłem. Ogólnie chętnie bym uciekł do świadomego snu, bo chyba w depresje wpadłem heh. No ale bardzo ciekawe, może obejrzę Podziemny Krąg skoro taki dobry.