może dlatego że obejrzałem ją stosunkowo późno
ale wydaje mi się, że w gąszczu rzartów i gagów zatarł się nieco klimat przygody tak dobrze znany z poprzednich częci
tempo też jakby nieco zwolniło
i jeszcze ten rycerz okrągłego stołu- to było jak dla mnie zbyt absurdalne i na dodatek mało orginalne (arka przymieża- to było coś!)
a zdjęcia przynajmniej dla mnie wyglądają za sztucznie (mało tu jest zabawy z światłem itp.)
ale ogólnie lubie indiane i co by o tej częci jego przygód nie powiedzieć to i tak była ona niezła a spotkanie z hitlerm bije wszystko!