Trudno mi się odnieść do moich wcześniejszych odczuć po obejrzeniu tego erotyku, a oglądałam ten film po raz pierwszy ładnych parę lat temu i to wielokrotnie, ponieważ wizualnie bardzo był w moim guście.
Dziś natomiast muszę napisać, że dawniej robił na mnie lepsze wrażenie. Czyżbym się już tak wyszalała, że nie przemawiają do mnie tego typu filmy? :) Brak naturalnej reakcji, to z jednej strony smutna sprawa, ale z drugiej... przecież ten film jest tak kiepsko zrobiony, że trudno tego nie dostrzec. Taki był kiedyś i taki też jest obecnie. Tak samo irytująco i natrętnie działa słaba muzyka, tak samo irytująco i płytko brzmią dialogi, a ważkie słowa typu "kocham cię" wypowiadane są bez najmniejszych emocji (pominąć nie można też tego, że następuje to po kilku dniach intensywnego seksu, co kompletnie nie pasuje do kobiet, które już dawno przestały być nastolatkami). Dawniej jednak te wady marginalizowałam. Dziś, strasznie "kłują w oczy". Nie mogę jednak odmówić temu obrazowi jednego - chemii. Między Jessie i Chloe iskrzy, aż miło.
Niezmiennie podoba mi się aktorka, która jest tą uwodzoną, czyli Athena Demos. Uwodząca ją na ekranie koleżanka, robi to z takim smakiem, że ta chemia stała się niezwykle miła dla moich zmysłów. Oprócz aktorek, dobrą pracę wykonał też operator. Niejednokrotnie zmysłowe ujęcia mają niewątpliwie duży wpływ na odbiór emocji czy też rumieńce. Bardzo ładna erotyka, śmiała, ale nie ordynarna, o odpowiadającej mi intensywności, pokazana jest "smacznie" i wiarygodnie. Zniewalające, fizyczne przyciąganie, któremu oprzeć się nie sposób rytmicznie daje o sobie znać. Cały czas mam na myśli obraz, ponieważ dźwięk najczęściej jest tu "kulawy". Ładny dotyk i przyjemność z patrzenia nań niweczą bardzo często dialogi, brzmiące sztywno, nieprofesjonalnie, głupio...etc., o "dźwiękach" towarzyszących scenom nawet nie ma co wspominać. Udźwiękowienie "leży" na całej płaszczyźnie, chociaż pozycja horyzontalna powinna być tu zarezerwowana dla erotyki. Dziś już tych słabości nie mogę wybaczyć i doświadczając sinusoidy złych i dobrych odczuć chyba odbieram te dobre dużo, dużo słabiej. Paradoksalnie więcej erotyki z Atheną Demos w roli głównej i "nieme kino" byłoby chyba lepszym dla mnie rozwiązaniem.