Najpierw widziałem "Infiltrację" Scorsese i dlatego już nie było zaskoczenia przy tym dziele, mimo to oglądało się mi je z zaangażowaniem emocjonalnym, mimo tego, iż trochę mylili mi się aktorzy, gł. na początku. Bardzo dobre tempo akcji, zgrabnie opowiedziana historia, wielkie emocje... Takie kino jest mi w smak. Podobało się. Może nie jest wybitne (bo mimo licznych zalet, jednak nie potrafię ocenić go wyżej niż 7/10), wciąga i widz emocjonalnie podchodzi do tego i przeżywa śmierć bohaterów jak już umierają. To dobrze. Znaczy, że twórcy spisali się tak jak trzeba.