PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=98925}
7,6 19 tys. ocen
7,6 10 1 19244
7,7 19 krytyków
Infernal Affairs: Piekielna gra
powrót do forum filmu Infernal Affairs: Piekielna gra

Infiltracja

ocenił(a) film na 10

Amerykańska wersja Infernal... jest do bani. Usnąłem na tym filmie. Dno do kwadratu. Amerykanie tylko by ściągali pomysły, ale nie potrafią ich wykorzystać. Mają fatalnych scenarzystów.

ocenił(a) film na 9
stalker2

gówno prawda, infernal affairs jest świetnym filmem, , a scorsese w infiltracji wydusił z pomysłu ile się da...

stalker2

Zgadzam się! Infernal Affairs o wiele lepsze! Hipokryci dali Scorsese i Monahan, za reżyserie i scenariusz, a ja się pytam za co?? Za bezczelne zrzynanie? Hipokryzja i obłuda!

dabjo

Po 1 to ciezko odroznic twarze tym ktorzy po raz pierwszy stykaja sie z filmem azjatyckim - zreszta Infernal Affairs jest skierowany do azjatyckich odbiorcow - inna mentalnosc, inny sposob tworzenia filmu. Dobrze ze powstalo Departed - bo Leonardo zagral po raz kolejny genialnie :) Wahlberg pokazal tez klase ;0

ocenił(a) film na 9
tix666

Może i tak, ale azjatycka wersja jest o wiele lepsza. Infiltracja była po prostu przydługa, przez co podczas jej oglądania się wynudziłem. Najlepiej obejrzeć obie wersje ale zdecydowanie pierw azjatycką.

lew890

A ja wolę zawsze wersje USA po prostu lepiej mi się je ogląda;)

entregado

Wersje USA są tworzone z większym budżetem i rozmachem, mają lepsze efekty, ale oglądając je ma się wrażenie, że to plagiat. Takie jest moje zdanie. Dobrze, że na razie nie wyszedł remake Oldboya, choć był już planowany. To jeden z moich ulubionych filmów i nie chciałbym jego remake.

użytkownik usunięty
grzesiek811

Z Oldboy'em im nie wyszło (choć kto wie.. może w przyszłości) ale już maczają łapy w pozostałych dwóch częściach trylogii Park'a.

Strasznie mnie irytują remake'i. Ja rozumiem- stary film który dzięki dzisiejszej technologi można odświeżyć lub też coś średniego z potencjałem na bardzo dobry film jeśli ktoś ma wizję proszę bardzo. Ale to co się robi szczególnie ostatnio to jakaś kpina. Nie dość, że robią remake'i coraz to nowszych filmów (rok, dwa lata różnicy) to chwytają się bardzo dobrych filmów, znanych na całym świecie, nagradzanych na prestiżowych festiwalach itp.. A potem zgarniają sobie Oscary za scenariusz, reżyserię(jak w przypadku właśnie Infiltracji), wychwalają na jakim to poziomie jest amerykańska kinematografia. Doprawdy czas by amerykanie nauczyli się czytać napisy.

A odróżnianie twarzy czy też momentami bardzo odmienna mentalność od znanej nam to w przypadku filmów azjatyckich kwestia przyzwyczajenia. Wystarczy przełamać opór, obejrzeć kilka filmów i do amerykańskich nie będzie się chciało wracać.

użytkownik usunięty
tix666

Witam
"Po 1 to ciezko odroznic twarze tym ktorzy po raz pierwszy stykaja sie z filmem azjatyckim"
Obejrzyj sobie drugą część i już nie będzie to pierwsze zetknięcie z filmem azjatyckim ;-)
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8

Amerykańską wersję z trudem dokończyłem. Za dużo chamstwa w tym filmie. Za to wersja oryginalna podobała mi się. Jakim człowiekiem trzeba być by kopiować pomysły innych dla kasy przed oczami całego świata?

użytkownik usunięty
yareku

"Mistrzem" który później za te kopie dostaje Oscary...

ocenił(a) film na 9

Akurat ta nagroda o wielkości filmu nie świadczy więc nie ma czym go chwalić!
A OSKAR DLA INFILTRACJI JEST JEDNĄ Z NAJWIĘKSZYCH POMYŁEK W HISTORII AKADEMII

ocenił(a) film na 10
Piekny_Roman

infernal affairs jest o wiele lepsze niz infiltracja
ogladajac infiltracje czulem sie jakbym ogladalem totalna kopie swietnego dziela japoncow
. no coz

mosticzci

zgadzam się. Ta wersja jest o wiele lepsza od amerykańskiej

ocenił(a) film na 10
dabjo

D-O-K-Ł-A-D-N-I-E dabjo!

ocenił(a) film na 9
Baby_Black27

Drogi mosticzci chyba oglądając infernal robiłeś to nieuważnie gdyż nie zauważyłeś iż jest to film z Hongkongu,a nie jak twierdzisz od 'japońców',w samym filmie dało sie chyba zauważyć tę 'subtelną' różnicę

ocenił(a) film na 9
stalker2

To prawda, wersja amerykańska była potwornie nudna. Nastawiałam się na możliwość, że nie będzie mi się tak podobał jak oryginał, ale nie spodziewałam się, że będę dosłownie zasypiała. Do tego zbyt wulgarna, nie widziałam sensu w stosowaniu tylu przekleństw. I akcja też mało wciągająca.
Dla odmiany mój brat nie mógł obejrzeć Infernal Affairs do końca.