Zastanawiam się, śledząc wszystkie wątki na forum, czy tylko ja dostrzegam głębię tego filmu. Na pewno jest to misternie zrobione kino sensacyjne. Ja jednak widzę tam znacznie więcej. Zastanawiał się ktoś nad tytułem "Piekielna gra"? W połączeniu z cytatem z sutry, "Najgorszym z Ośmiu Piekieł jest Nieprzerwane Piekło", który pojawia się na początku, i następnie z tym co widzimy na ekranie narzuca się jeden wniosek. Obie "wtyczki" są w nieprzerwanym piekle - w otoczeniu, do którego nie należą. Zatracają poczucie własnej tożsamości, gdyż cały czas muszą grać. Może na to wskazywać książka pisana przez May o człowieku, który ma 28 tożsamości. Inna sprawa, że wybór Ming, aby pozostać w policji nie jest podyktowana przez jego poczucie moralności, nie jest wyborem między dobrem a złem, a chęcią wydostania się z piekła. Także Yan chce zerwać z podwójną tożsamością. Ten film może dać dużo do myślenia, a nie być tylko pustą rozrywką. Dlatego zdecydowanie wyżej cenię "Piekielną Grę", niż "Infiltrację".
Pozdrawiam.