Oby więcej filmów z Azji w naszych kinach, bo są one niczym wyborne rodzynki w zakalcowatym cieście!!! "IA" to raczej psychologiczny dramat niż film sensacyjny. Mimo braku spektakularnych pościgów i wybuchów oferuje tyle emocji, że ma się ochotę, by seans nigdy sie nie kończył. A pozornie zgrana fabuła bez przerwy zaskakuje i każe zweryfikować wszystko to, wydawało się nam pewnikiem.
Jednak obok zachwytów kołatało sie w mojej głowie jedno niepokojące pytanie: "jak bardzo spłaszczą, zepsują i po prostu spiepszą ten film spece z holołut?!", bo czy ktoś kto obejrzy oryginał będzie sobie w stanie wyobrazić z jednej z głownych ról Liosia DiCaprio?!