6,2 117 tys. ocen
6,2 10 1 116642
4,9 26 krytyków
Inferno
powrót do forum filmu Inferno

Jaka szkoda.

ocenił(a) film na 5

Poszedłem do kina jako fan powieści Dana Browna. Spodziewałem się kolejnej, przynajmniej bardzo dobrej ekranizacji.
Dostałem niezły film, dobrze wykonany, dobra obsada i gra aktorska, muzyka Hansa Zimmera standardowo nie zawodzi... ale co ze scenariuszem.
Nie chce się czepiać niespójności co do np. wyglądu postaci czy skrócenia pewnych wydarzeń bo to dopuszczalne i zrozumiałe w jakimś stopniu. Niestety fabuła "wykastrowana" do granic, za to masa zmian i wszystkie tylko szkodzą.
Jeżeli ze świetnej książki, robisz średni nie porywający film... to wiedz, że nawaliłeś na całej linii.

Yorkey

Miałem tak samo...dla mnie ogromnym plusem była muzyka z poprzednich filnu i wierne książce lokalizacji..poza tym do momentu kiedy Vayentha zginęła wszystko było według mnie prawie 1:1 z książką (pomijająv drobne szczegóły i np. to ze Sinskey nie jest przetrzymywama przez ludzi Simsa)...moment kiedy "Buchard" (słaba hybryda wypaczająca charakter postaci bezwglednego i weslug mnie dosyć charyzmatycznego Brüdera, i według mnie świetnie spajającej opowieść postaci Ferrisa) zaczyna gonić Langdona...jego mtywacja...to był już dla mnie pewien cios, ale byłem w stanie to przyjąć..moment kiedy Sienna zaczyna gadać jak opętana po "zdradzie" Langdona w świątyni wyjawiając sama całą prawdę, też znośne...lecz pózniejsza akcja, koedy Buchard przesluchuje Langdona i zostaje zabity przez znikąd pojawiającego się Zarządcę, ktory powinien siedzieć na jachcie z Sinskey jeszcze bardziej mnie dobiło...czytając książkę wyobrazalem sobie Omara Sy i Hanksa grzebiących się w czerwonych lagunach...samo zakończeni było dla mnie najgorsze...zastanawiam się do dzisiaj co scenarzyście odbiło...gdybym nke czytał książki, pewnie bym to zniósł...ale uśmiercenie Zarządcy, Bucharda...a co gorsza..Sienny, ktorej charakter moim zdaniem został sprofanowany w filmie...ehh szkoda gadać..ksiazka pięknie ukazała jej przeżycia, wszyscy byli do niej przekonani..w filmie pokazali ja jaki obłąkaną i typowo złą..co zepsuło klimat tej postaci i chemii między nią a Langdonem...mówiąc o chemii zaskakujący był też motyw romansu między nim a Sinskey...dużo mamy tutaj takich typowych hybryd...Zarządca i Brüder - Sims ; Sinskey miała częściowo rolę Sienny, Sienna to już w ogóle odbiegała pod koniec...eh..mogła im wyjść najlepsza część trylogii...a oni polecieli w typowe Hollywood psując efekt...mam nadzieję, że zrobią następną część mimo tego...i że tam nie popełnią takiego błędu..bo film naprawdę miał super potencjal i oglądając go miałem przed oczami dokładnie to co sobie wyobrazalem czytając ksiażkę...jednak potem niestety to odbiegło...podsumuwując...film odbiegając w pewnych momentach od ksiązki, odwzorowując jednak każdą lokację, miejsce, słowa..sprawia wrażenie iluzji, innej wersji książki Browna...nieco gorszej..ale nadal ciekawej

Kwiatkosiu9801

Film mnie rozczarował , zarówno fabułą jak i grą aktorską, ogólna ocena wg mnie niestety poniżej 6 pkt.