Widowiskowy, bardzo dobrze sfotografowany, dobrze zagrany i w ogóle. Ale cała ta dobroć, jakość i profesjonalizm nie pokonały komiksowości. Komiks znosi miałkie, naciągane jak gumka w majtkach opowiastki, rojące się od zagadek natychmiast rozwiązywanych przez super-bohatera, durne miejscami dialogi i sceny tak głupie, że ręce opadają. Film tego nie wytrzyma, bo choćby przyszło tysiąc Howardów i każdy z nich miałby super-ekipę, to nie udźwigną, takie to słabe. Howgh.