zastanawiam sie nad wrażeniami i chyba najwieksze zrobił na mnie Russell Crowe- to swietny aktor, tak niedawno ogladałam
"Tajemnice Los Angeles" a mimo to bez problemu uwierzyłam w prawdziwosć jego przeżyć tym razem jako 'informatora' .
to godne podziwu ,że przytył specjalnie do tej roli . poza tym jego całkowicie 'naturalna' nerwowosć rozbraja, nerwowosć zauważalna w każdym gescie , spojrzeniu ,słowie - presja psychiczna i rozdarcie wewnetrzne;
ciekawe zdjęcia i muzyka doskonale współgrajaca z obrazem ; Al Pacino jak zawsze dobry i muszę przyznac , że ma to cos w sobie, problem w tym , że nigdy nie jest nikim innym tylko Aiem Pacino. film wart zobaczenia głównie dla aktorstwa Crowe'a !