"Dopóki atmosferę grozy budują w "Inkarnacji" puste korytarze szpitala psychiatrycznego,
mroczne wnętrza neogotyckich kościołów, samotne domostwa na amerykańskim
pustkowiu, bezlistne drzewa oraz małe zapuszczone cmentarze film ogląda się z dużym
zainteresowaniem. Kiedy natomiast tak, jak mnożą się osobowości bohatera, mnożą się
również makabryczne niespodzianki z gatunku nadgniłych trupów, wypalonych znamion, czy
bezzębnych staruszek, aura niepokoju, jaką udało się stworzyć na początku filmu ulatuje
gdzieś bezpowrotnie - ustępując typowym dla egzorcystycznych horrorów chwytom,
zaserwowanym jednak w dosyć niezręczny sposób." więcej na:
http://www.ksiazeizebrak.pl/node/1522